Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Orangeria

Teściowa zrobiła o jedną rzecz za dużo...

Polecane posty

To była właśnie jedna z prób zerwania z nią kontaktu za którą zapłaciłam mnóstwem nerwów i wstydu bo przed sasiadami później oczami musiałam świecić dlaczego nie otworzyłam drzwi dla matki mojego męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyk niebieski
Oczami świecić? A powiedz im jak było, dlaczego jej nie wpuściłaś, ciekawe kto będzie świecił oczami. Czytam tu sobie po cichu i tak sobie przypominam początki mojego małżeństwa i moją tesciową. Też mnie nie cierpiała, bo byłam z rozbitej rodziny. Wygadywała różne rzeczy, przy czym do mnie była miła, a za moimi plecami obrabiała mi d..ę. Kiedyś wzięła sobie mojego męża na stronę i mu wykład zrobiła jaka to ja jestem, jaka będę itd. Jak on się na to wkurzył. Nie pokazał się w domu dobre kilka miesięcy. Były na początku różne niesnaski. Było mi przykro, ale z czasem się wyklarowało i polubiłyśmy się. Życzyłabym i Tobie tego, tylko coś mi się zdaje, że to nie ten typ teściowej, chociaż? Moja też była strasznie zawzięta na mnie z początku, potem się przekonała i nawet potrafiła dzwonić do mnie i skarżyć się na córcię. Nie daj się tej Twojej i trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyk niebieski
P.S. :) A tych wiadomości nie kasuj, bo mogą Ci się przydać. Trzymaj je na wszelki wypadek. Mąż posłucha jak wróci, może policja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kasuj tych wiadomości - szczególnie tych, jak mowi, że starcisz swego syna (bo tu o wnuka chodziło, prawda?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gargamellla
Też uważam, że powinnaś przetrzymać wiadomości, chociażby z jednego powodu. Skoro odgrażała się słowami "jak stracisz syna", to nie wykluczone że będzie sądownie dochodziła praw do widywania się znim. Wiem, ze tak ludzie robią i takie sprawy trafiają na wokandę. To może być dla ciebie jedyny namacalny dowód, żeby argumentować powody, dla których nie chcesz by miała bliższe kontakty z dzieckiem, bo niestety w tej chwili twoje słowo przeciw jej słowu. Wy obie wiecie jak było, ale ona będzie wszystkiemu zaprzeczać (normalka) i jeszcze ciebie może ubierze, ze ją sprorokowałaś grom wie czym. Taki typ ludzi znam i są zdolni do wszystkiego. Nadal jej nie wpuszczaj, a sąsiadom mimo wszystko powiedz wprost, że nie ich sprawa, ale skoro mocno chcą wiedzieć, to za uderzenie w twarz jej nie wpuszczasz, że skoro miała odwagę ciebie w twoim domu tak potraktować, to masz obawy czy drugi raz tego nie zrobi. A niech sobie myślą co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×