Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Anna O.

Przyjaciółki sprzed lat uświadomiły mi, że nie takiego życia chciałam.

Polecane posty

Gość tokio Ice
Tylko gdzie ona napisala, ze rozlozyla nogi po to, zeby moc legalnie ciagnac kase? Inna sprawa jest, ze gdy ktos NAPRAWDE chce, to przeszkody typu 50km, nie maja znaczenia. Na moje wprawne oko, dziewczyna poczula sie glupio, bo kolezanki daly jej dozrozumienia, ze wlasnie jest nikim wychowujacym bachory, a jej bylo z tym dobrze.. I tego " dobrze", takiego strasznie pozbawionego ambicji, zawstydzila sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
jakie to szćzęscie ,ze kiedy moje dzieci byly małe - nie mialam takich koleżanek. Bo zawsze byłam pewna -i jestem nadal - że wszystko ,ale to wszystko może poczekać - dzieci nie . Po co chcesz to robić ? Bo wydaje Ci sie ,ze coś zyskasz ? Że staniesz sie bardziej " interesująca " ? Dla kogo ? dla męza - czy nie kocha Cie takiej jaka jesteś ? Chcesz przewrócić swoje życie do góry nogami - po co ? Narażać siebie i swoją rodzinę na ciągły pośpiech , stres zwiaząny z brakiem opieki nad dziećmi - po co ? Bo paniusie z kafeterii opluwają bycie żona i matką ? Bo juz jakaś Ci prawie wmawia że maż Cie jak nie zdradzi to Cie porzuci ? Nie bez powodu matka jest we wszystkich kulturach otaczana taką czcią - bo jej praca jest najważniejsza .Przyjdzie czas i na dokończenie studiów , na pracę - a teraz ciesz sie swoimi dziećmi ,czas tak szybko plynie ....Nie obejrzysz sie - a juz będą duzi . A zawistnych bab z kafeterii nie słuchaj - dla swoich dzieci i męza - Ty jesteś najważniejsza . A tak na marginesie - jeśli jednak postanowisz " zmienić" swoje życie - to zastanów sie czy naprawdę tego chcesz czy zmieniasz je tylko dlatego żeby " sie realizować " tak jak Twoje koleżanki - i jak naprawdę zmieniloby sie Wasze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vedere
To jest po prostu ich model rodziny, taki mają (mieli?) układ Tylko, ze czesto po 10-20 latach mezus zrywa ten uklad i kobieta zdaje sobie sprawe, ze jest nikim. Dzieci sa duze i zyja swoim zyciem, pozycji zawodowej zadnej i pozostaje kasa w Tesco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kazda kobieta potrafi wychowywac dziecko... ale to juz inna kwestia. spadam, bo widze ze kury domowe, matki polki wiedza lepiej i wolą doradzac autorce zeby jednak zasiedziała sie w domu i juz do końca uzależniła sie od męża... pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zła zła zła, naucz się czytać. Autorki od jakiegoś czasu tu nie ma, a na przykład ja proponowałabym choćby studia przez internet. Inne kobiety radziły podjęcie studiów. Jednak ty żałośnie się rzuciłaś na nią, nazwałaś nikim i piszesz tu posty nie na temat. Won stąd żałosna kreaturo oceniająca ludzi po wykształceniu, czy modelu rodziny jaki preferują. Każdy żyje jak chce nic ci do tego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do zła zła zła
( teraz już nie do zła zła zła) vedere, cieszę się że przeczytałaś cały mój post :P dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokio Ice
Hej, Zla nie badz swinia i nie uciekaj :D wlasnie mialam napisac, ze juz dawno zdecydowlam sie nie iec dzieci, i twardo slowa dotrzymuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna O.
Przepraszam za moją nieobecność, obowiązki domowe wzywały. Przeczytałam wszystko i wzbudziło to we mnie różnorakie emocję. No więc kolejno odpowiem: 1. Studia przez Internet. Nie, nie, nie. Nie po to spędziłam 3 lata na jednym z najlepszych polskich Uniwersytetów, nie po to świetnie zdałam maturę by zdobyć wyższe jak najprostszą drogą. To w ogóle nie wchodzi w grę. Nie wiem jak patrzą na to pracodawcy, ale myślę, że niezbyt przychylnie. 2. Ktoś coś o sznurkach jakichś mówił. Mam sznurki. Póki co karmię piersią - ha ha ha. Ponadto mój starszy synek ma chorobę układu immunologicznego więc jakiekolwiek przedszkole odpada w przedbiegach. Matka, teściowa i mąż również nie są za tym abym szła do pracy/na studia. Przynajmniej nie teraz. 3. Co do tego proszenia się o waciki. Trochę szacunku:) Udzielam korepetycji w trakcie roku szkolnego i piszę odpłatnie wypracowania/prace maturalne i podobne bzdety. Niby nic, a jednak jakiś grosz mam. Poza tym mój mąż nie uważa, że te pieniądze które zarobi są jego. Mam pełen dostęp do jego konta bankowego, o nic nie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokio Ice
Zatem, czego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie czy mozna pogodzic kariere zawodowa z domem, rodzina. jak to mozna zorganizowac, czy zawsze jest to brutalny kompromis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
zastanawiam sie tylko po co ? wszystko ma swój czas - po co na siłę to przyśpieszać i samej wkręcać sie w dodatkowe zajęcia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokio Ice
Kompromis jest zwykle do dupy. ktos zawsze czuje sie niespelniony/zaniedbany. Nie ma kompromisow w prawdziwym zyciu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokio Ice
Wkrecanie soboe dodatkowych zajec nie jest zle, samo w sobie. Pytanie, czego oczekiwala Autorka wstawiajac ten topik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suśnia
mysle ,ze ona wcale nie chce studoiwać kosztem opieki na dziećmi - mysle ,ze chciala ,zebysmy ją utwierdzili w jej wyborze - ale - tu smutna niespodzianka -" kto siedzi w domu z dziecmi jest niczym "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie, ze w zyciu jest odpowiedni czas na wszystko. sama jestem tego najlepszym przykladem. ugruntowalam swoja pozycje zawodowa na tyle, ze zdecydowalam sie na zalozenie rodziny. wszystko to bylo przemyslane i zaplanowane. planuje nie pracowac przez okolo 3 do 4 lat. jest to dla mnie bardzo wazne, ze wychowuje swoje dziecko, wiem ze bedzie owocowac w przyszlosci.jest to najlepsze dla dziecka, nie wieze w opiekuni i zlobki, choc na to wszystko mnie stac.traktuje bycie matka bardzo powaznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...JednaJedyna...
Autorko to jak będzie wyglądało Twoje życie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a więc NIKT, powtarzam NIKT nie może decydować za Ciebie, narzucać Ci jakiś wyborów czy nawet śmiać się, bądź kpić, że Twoje ambicje z przeszłości się nie spełniły i teraz jesteś kurą domową. Nie moga tego robić nawet najbliższe przyjaciółki, które może teraz mają taki fajny styl życia, bo są zabawy, wolność i kasa... Tylko one za kilka lat mogą zapragnąć stabilizacji i wtedy, gdy się spotkacie zapytają Cię jak Ty to zrobiłaś, że masz tak wspaniałą rodzinę. Myślę, że powinnaś wniosek wyciągnąć z tego, co napisałaś w poście o koleżance, która też się bawiła, szalała i nie najlepiej na tym wyszła... Przecież nawet z 11 miesięcznym dzieckiem możesz jakoś urozmaicić swoje życie i kto mówi tu o tym, by robić to bez męża? Zaproponuj mu coś, pomyślcie nad tym razem. Czy to rzeczywiście muszą być studia? No nie wiem... Może doskonale odnajdziesz się w czymś zupełnie innym, jakimś innym zajęciu. Masz zapewne wspaniałą rodzinę i sądzę, że i tak teraz to ona daje Ci w życiu najwięcej radości, a więc wszystko co zaczniesz robić przyniesie radość, ale może już nie tak ogromną? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokio Ice
Zawsze szczery - nie badz jedza. Zakladajac, ze cala wypowiedz jest plus- minus ok, jedno brakujace R moze byc zwykla literowka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tokio Ice
To prawie jak obelga! Cenie sobie szczerosc! Foch z przytupem! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×