Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość daariaa

Jak się zachować, aby odzyskać miłość?

Polecane posty

Gość daariaa

Witam! Mam bardzo poważny problem, zaczne może od początku. Jakieś 2 miesiące temu zerwał ze mną chłopak z którym byłam ponad rok. Nie był to tak do końca zdrowy i szczęśliwy związek. Popełniłam wiele błędów, starając się na siłę zmieniać partnera. To brdzo źle wpływało na nasze relacje, ostatni miesiąc to własciwie jedna wielka huśtawaka emocjonalna. Mój eks często nie wytrzymywał napięcia, raz nawet chciał ze mną zerwać na poważnie, powiedział mi to prosto w twarz ale skończyło się przeprosinami i zapewnieniami w stylu "nie mogę bez Ciebie życ". Niestety tak jak wspomniałam wkońcu doszło do rozstania. Te 2 miesiące to był (jest) dla mnie ciężki czas ale i wielka lekcja. Przez to co się stało zrozumiałam jak wiele straciłam, jaką byłam egoistką i o zgrozo zrozumiałam że próbując zmieniać faceta tak naprawdę nigdy nie chciałabym aby był inny, teraz myślę że to była zwykła chęć dominacji. Nie będe ukrywać że jestem osobą dość niepewną siebie, z tego wynikały rożne zachowania mające na celu sprawdzenie jak bardzo mnie kocha...nie idealizuje go, wiem że on też nie był święty. To było chore. Przez te 2 miesiące dużo się nauczyłam, siebie nie starałam się zmienić, ja poprostu zrozumiałam że jestem inna, wiem już co dla mnie liczy się tak naprawde. Bardzo chciałabym aby dał nam ostatnia szanse, nie chce ciągnąc dalej tamtego związku ale zacząć od nowa. Tylko hmm... problem w tym, że on pewnie tego nie chce. Po rozstaniu jak prosiłam, błagałam żeby wrócił to jeszcze bardziej się ode mnie oddalał, był zły. Później zaczełam milczeć. Kontakt nawiazał sam pytał co u mnie, okazywał mi nawet zazdrość. To wszystko na gg, kilka razy ja zagadywałam, kilka razy to wyszło od niego. Przez czas mojej "lekcjii życia" poznałam osobą, takiego anioła stróża który doradził mi aby walczyć, aby przede wszystkim napisać mu co czuję. Zbieram sie cały czas na odwagę ale mam wątpliwości, czy nie lepiej zacząć to znowu od przyjaźni? Boje sie że to moje wyznanie może być całkowitym przekreśleniem wszystkiego. Z drugiej strony wiem że jesli nie napisze mu o tym co czuje, co zrozumiałam, kim teraz jestem, on nigdy przeciez nie dowie sie ze sie zmieniłam. Jako powód rozstania podał własnie niedopasowanie i niezrozumienie. Powiedział że mnie bardzo kocha, ale nie możemy być razem bo to nie ma szans na przetrwanie. Czas płynie... co wy o tym myślicie? Czy powinnam napisać mu to wsyztsko prosto jasno bez ogródek, czy czekać? Nie wiem co on teraz czuję, nie pytam go o to bo boje sie reakcji, nie wiem czy moze poznał kogos, nie wiem nic. Wierze w to że mnie kochał (kocha?). Chciałabym mu powiedzieć to wszystko prosto w oczy ale nie wiem czy zgodziłby sie na spotkanie, pewnie nie. Ehhh może wy cos doradzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Wiem że takich wątków jest dużo, ale bardzo prosze o wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaa.....
Cięzki temat, mam to samo, tylko mnie zostawił po prawie 5latach. I tak szczerze to wydaje mi się,że też mnie nadal kocha ale ma dosyc tych kłótni, moich fochów itp. Ja ze swoim od prawie 2mies. nie mam kontaktu. Na moje błagalne prośby zareagował tak jak Twój. Teraz wiem,że nie można tak prosi. Ja nadal czekam i mam nadzieję. Tobie radzę to samo-czas. Przynajmniej odzywacie się do siebie, macie jako taki kontakt, to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Tak, mamy jakiś tam kontakt, tylko najgorsze jest to że " nasz" temat to temat tabu, a przy każdym takim kontakcie myślę że to może ostatni. On nigdy po takim kontakcie nie dowie się ze naprawde sie zmieniłam. Czas mógłby mi pomóc zapomnieć wiem, ale sęk w tym że ja zapomnieć nie chce... byłam głupia, teraz żałuje, wiem że kocha, ale wiem też że nie mam zbytnio na co czekać bo on nie bedzie chciał wrócic do tej kobiety którą zostawił, chcialabym mu jakos pokazać ze jestem inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Wierz mi nie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chwila prawdy 1. Masz prawo wymagac zmian od Faceta na lepsze !!! zapamietaj to, powiedz mu ze takie samo prawo on ma wzgledem Ciebie , powiedz mu ze chcesz sie zmienic na lepsze ale on musi wskazac Ci co masz zmienic dla siebie i na odwrót. 2. Nie rozumiem tych testów. Dla niektórych wystarczy ze facet jest, ze kobieta czuje sie szczesliwa. Inne potrzebuja róznego rodzaju testów na miłosc . Po co , ja bym sie wnerwił i taka laska by mnie nie zobaczyła wiecej 3. Skoro podjal decyzje o rozstaniu to nie nalegaj na powrót. Lepszym rozwiazaniem bedzie to, ze mu powiesz lub napiszesz co czujesz , to zrobi wieksze wrazenie i wzbudzi w nim zastanowienie 4. Skoro zazdrosny jest o Ciebie ro mu ZALEŻY 5. NIe ma przyjazni miedzy byłymi. Przyjazn pozwala mniej bolesnie przezyc rozstanie, ale kiedy zobaczysz partnera szczesliwego z kims innym to to uczucie bedzie nie do opisania. Robisz sobie krzywde 6. zmiany , zmiany, zmiany sa potrzebne lecz nie na siłe i za wszelka cene , musicie obydwoje chciec zmian - to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daariaa
Dobrze piszesz, nie chce mu się narzucać pisać ze sie kochamy, że musi być mój, chciałabym mu dać tylko do zrozumienia że sie zmieniłam i że nie chce typowego powrotu do tego co było. No i jeszcze jedną prawdę, że to rozstanie tak czy inaczej było potrzebne, bo ja bardzo chciałabym je traktować jak szanse na zmiany w sobie, bo wiem ze jesli wrócil by wtedy kiedy go o to błagałam to nie wyszłoby i to byłaby tylko kwestia czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Wiem ze taka przyjazn jest niemożliwa bynajmniej narazie, wiem ze nie potrafimy być tylko przyjaciółmi, wydaje mi sie ze potrafimy byc dla siebie wszystkim albo niczym widze to i po sobie i po nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie zrozumiem ludzi ktorzy sie rozstaja bo cos jest nie tak trzeba spróbowac to naprawic , a jesli sie nie da to trzeba sie rozstac nie zmieniaj sie za wszelka cene bo on moze odebrac to jako zmiany na pokaz z wlasnego doswiadczenia wiem ze takie zmiany trwają krótko i wtedy powracamy do dawnych nawykow, zmiany wymagaja wielu miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Wiem coś o tym, ale mnie nie chodzi o to że ja chciałam zmienić się dla niego, ja sama zrozumiałam że w głębi jestem inna,zrozumiałam co się dla mnie liczy, nie żyje tak jak dawniej. Nie jest tak ze jak wróci to bede lepsza a jak nie to po co, bede taka sama. Żyje teraz inaczej, wiem co jest dla mnie ważne i wiem że bede podążać taką drogą czy wróci czy nie, chociaż oczywiscie bardzo pragne tego aby wrócił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj czasn czasowi
Daj czas czasowi, jakoś to będzie, jakoś się ułoży. Nie narzucaj się, faceci nie lubią nachalnych lasek. Kiedyś 50-letni gość powiedział mi mądre słowa: "Tylko jak facet poprosi o drugą szansę taki związek ma szanse... Babskie łzy, prośby, żebry nic tu nie dadzą! "Coś w tym jest. Nie można zebrać o to by ktoś nas kochał... Ja coś o tym wiem, życie się nie kończy pomimo że tak Ci się wydaje i to bardzo boli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
Ja nie chce żebrać, już to przerabiałam i wiecie co? nawet sie ciesze ze wtedy nie wrócił kiedy błagałam, bo wiem ze nie trwałoby to długo. Chciałabym poprostu bez żadnego proszenia o powrót pokazać mu ze zrozumiałam kilka rzeczy. Tylko jesli nie pisać to jak inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj czasn czasowi
Chcesz działać - to działaj i pisz ale co mu na piszesz? Przecież to byłby też rodzaj żebrania! Myślisz, że jak mu napiszesz liscik to zmięknie i wróci? Kochana, nie bądź naiwna. Tak sie zdarza tylko w tanich telenowelach brazilijskich. Jak macie być razem to jeszcze będziecie, jeśli to Wam nie pisane nie. Przyjmij to na klatę i odpuść. Jakoś to będzie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daariaa
nie zgodzę się ale tylko po części, bo to co piszesz ze napisanie spokojnie prosto i rzeczowo o swoich uczuciach to tez zebranie jest troche egoistyczne. To jest jak sposób walki, nie przyznam sie do błędu bo nie chce zeby wyszło ze jestem słaby. Jesli zawiniłam stac mnie na to zeby powiedziec przepraszam, jesli popełniłam błąd i go żałuje stać mnie na to żeby sie do tego przyznać. Nie jestem naiwna, nie wierze w to ze po smsie przyszedłby z kwiatami i odrazu potem żylibyśmy długo i szczęśliwie. Mam jednak świadomość że jesli nic nie zrobie to też sie nic nie zmieni bo tak jak pisałam on nie wie ze sie zmieniłam, mysli ze dalej byłoby identycznie tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipokrytka206
Daria Jak u Ciebie? Minelo tyle lat. Wpadlam przypadkowo na ten watek i ciekawa kestem, jak to wszystko sie potoczylo :) sama mialam podobma historie, tylko bylam oprocz tego dla faceta okropna, pomiatalam nim jak szmata, istna histeryczka. On tez nie mial latwego charrakterku, ale nigdy nie podniosl na mnie glosu, staral sie zalagodzic kazda sytuacje. Nie chce sie wiec usprawiedliwiac. Oprocz tego cielam sie. Po rozstaniu podjelam terapie, tez stawalam na glowie, by to ratowac. I uratowal mnoe fakt, ze z czasem zaczelam zmieniac sie dla samej siebie i dopiero wtedy pojawily sie efekty dlugotrwale. Dzis minal rok od rozsyania, jestem inna, lepsza osoba a byly... jest zachwycony i jesteamy na etapie wracania do siebie :) Pozdrawiam i pamietajcie! Poki jest uczucie, zawsze warto wracac, nie ma co sypac przyslowiami, tylko isc za glosem intuicji - nie serca, nie rozumu, a intuicji. Bo podswiadomosc czesto do nas gada, a my nie umiemy jej sluchac. Ja zawsze wiedzialam, ze wrocimy do siebie. Nawet gdy prawie nic na to nie wskazywalo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość birdYa
daj czas czasowi.Ten 50 latek to byl zwykly szowinista.Dlaczego facet ma miec prawo zebrania/wyboru? Moj ex zebral i szansy drugiej nie dalam.I nie zaluje.Wyszlabym na tym jak przyslowiowy Zablocki na mydle.Mysle ,ze kazdemu wolno powiedziec co czuje i sprobowac walczyc o zwiazek,oczywiscie na zasadzie dac znac ,ze furtka otwarta.Nie blagac i nie przekonywac bo to przyniesie odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 6 lat, zawsze to on był o mnie bardzo zazdrosny, niesamowicie zaangażowany i mówił że nie chce już żyć beze mnie... Ja miałam trochę inne podejscie,nie potrafiłam zaanagazowac sie tak jak on nawet jesli chciałam.W ubiegłym roku mieliśmy kilkumiesięczną przerwę, coś sie popsuło. A kiedy znów wróciliśmy do siebie okazało się że wiele się zmieniło... Teraz to ja zaangażowałam się zbyt mocno a on... mam wrażenie że nie traktuje tego tak poważnie jak kiedyś... Za każdym razem kiedy sie posprzeczamy bałam sie że odejdzie... żeby całkowicie odzyskać jego miłość zamówiłam urok miłosny na http://magicznerytualy.pl i znowu jest po staremu:) To jemu strasznie na mnie zależy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spadaj z tymi chorymi, natrętnymio reklamami uroków. Rzygać się już chce od tego wrzucania przez Ciebie wszędzie tego linku. Weź się za coś normalnego, a nie zaśmiecaj Kafe durnymi reklamami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Udało mi się odzyskać chłopaka po rytuale zamówionym na stronie http://magia-anielska.pl Uwierzcie są jeszcze rytualisci którzy znają się na magii i są uczciwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×