Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matiiiiii

Stałe związki - spostrzeżenia

Polecane posty

Gość Matiiiiii
Pierścionek zaręczynowy i ślub w późniejszym czasie może przynieść dużo pozytywnego . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matiiiiii
-> problem leży w głowie : ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka...
Myślę, że poczuje się doceniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swfgrsweg
glowa do gory, podzielcie obowiazki po polowie, robcie duzo rzeczy razem, czcznij ja porndiecac juz rano i przez clay dzien, dzwon, wysylaj sexowne smsy, maile, ak zbey wieczorem byla otowa na ciebie sie rzucic, powoli jesli znajdziecie kompromis wszytko wroci do normy, ale musisz jej powiedziec szczerze prosto w trwarzx jakie masz oczekiwania co do przyszloci i w sprawach sexu i zpytaj jej jakie ma oczekiwania, a jak powie ze chce byc ksiezniczka i zbeuys uslugiwal to powiedz ijej ze jest ronowuprawnienie i robicie pol na pol, i ze ksiezniczek nie ma juz, wspolne zycie=wspolna praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swfgrsweg
tgak peirscionek zdzial duoz, ale musisz jej powiedziec odrazu ze nie bedzie slubu za rok czy pol roku ale wtedy kiedy obydwoje do tego dorsniecie a pierscionek jej dajesz bo wiuesz ze chcesz z nia spedzic zycie ale do zalegalizownia trzeba dorosnac,dorpobic sie i zmadrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matiiiiii
Rozmowy już były, ale nic nie przyniosły. Teraz po pierścionku porozmawiam z nią ostatecznie i poczekam na jej reakcje. A szczerze, to nie jest tak wcale łatwo odejść od takiej księżniczki, pomimo tych wad ma coś w sobie co mnie przyciąga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem leży w głowie
prawie 25, dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swfgrsweg
sluchaj, ja ci radz epoczekac jak zareaguje bo oswiadczyny zawsz emozna odwolac, ale opowiem ci historie mojego meza i jego ex zony. Podbinie jak towja panna ksiezniczka z tym z emiala mniemanie o sobie niebotyczne i chyba dalej ma, piekna nie byla, przecietna z tym ze sczupla, bez matury, no tkaie nie pies ni wydra choc na pierwszy rzut oka faktycznie wydaje sie mila osoba, jak ja poznalam myalam podobie, ale poczasie jak sie nasluchalam i to nie od meza ale od jego rodziny i od jej rodziny to mi szczeka opadla, histori apodoba jak u ciebie, facet jej nieb a przychlil, miala kupe kasy bo on inzynie dobrze zarabiajacy, utryzmywal ja nie pracowlaa, maila wszytko on pracowal,wychowywal dzioeci gotowal prasowa a ona nic, nie kiwnela palcem i jeszcvze po 3 latach malzenstwea popadla w depresje i to w tkaim stiopniu byla nieszczesliwa majac wszytko ze skonczyla w psychiatryku... maz sie z nia rozwiodl i otrzymal opieke nad dziecmi, ona wyszla ze szpitala, nie wyleczona, ale znalazla innego naiwniaka ktory lata jak slonowy pieske i robi co mu kaze i dalej pokazujue jaja jest nieszczesliwa majac wszytko... dziecmi sie nie zajmuje, domem terz nie sexu podobnoz zero bo tego pana znam , prcujemy w jednej firmie, maz tez mi mowil ze sam nie wie jak 2 dzieci zmjastrowlai bo kochali sie chyba 3 razy po slubie moze 4 ... a ona z sexem chiala czekac do slubu wiec sie zgodzil... wiec wiesz lepiej miec troszke brzydsza kochajaca wyksztlacona kobiete , ciepla i pelan milosci niz jaks hyper super laske lezaca jak kloda i nie robiaca nic, mama nadizje ze tobie jednak sie uda... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem leży w głowie
swfgrsweg -> to smutna historia,zdarza się ale nie wydaje mi się żeby chodziło o kobietę podobną do dziewczyny autora, ta ex żona to jakaś psychopatka a ta zamieszkała z facetem i nie wie co dalej,on ma już wszystko a jej się marzy rodzina,kocha więc nie chce wyprowadzić ale wie że musi to jakoś 'ukrócić' bo w koncu nie wytrzyma i odejdzie jak on nie zauwazy że 'coś' trzeba zmienić. To zupełnie dwa różne przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swfgrsweg
tak to rone przypadki, jednak nie zmienia to faktu ze ksiezniczk ksiezniczka zostnie i raczej sie nie zmieni, to tylko przyklad, ale znam duzo bardso zpodobnych oczywiscie autor pownien sprobowac zrozumiec co ona czuje, odniesc sie do jej pragnien i potrzeb ale jesli to nie poskutkuje, to z ksiezniczka jednak lepiej sie nie wiazac... to damo dotyczy mezczyzn panow i wladcy ktorym trzea wszytko pod nos podetkanc bo nwet jak sie czlowiek ochajta to potem i tka sie to rozpadnie bo jedna ze stron bedzie mial dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem leży w głowie
Matiiii- >a rozmawialiście o ślubie przed wspólnym mieszkaniem? bo tak się zastanawiam czy cos ustalaliście czy coś jej obiecałeś powiedziałeś że będzie ślub, ona czy ty poruszyliście wcześniej ten temat? bo ja mam taki dylemat czy rozmawiać i jak o tym wcześniej... Długo już razem mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniotek
Jaaaasne bo slub to taka czarodzijska fasolka po ktorej kobiecie we lbie zapala sie zielona lampka na gotowanie prasowanie i sprzatanie :D:D Laska ma w dupie i ciebie i twoje potrzeby i wasz dom liczy sie tylko to ze ONA CHCE slubu i koniec! Tu zareczyny/slub nic a nic nie pomoga bo ona bedzie sobie mogla w notesiku odznaczyc pozycje slub (zaraz po wpisie: znalezc frajera) a zajmowac sie domem i tak czy siak nie bedzie :)) no bo pozniej w planach trzeba naprodukowac dzieci (ciesz sie wiecej sexu bedziesz mial) ale pozniej znow nici z cieplego obiadku bo pani Żona nie miala czasu bo zajmowala sie dzieckiem ot co! Ale oczywiscie ty pannicy nie olejesz, bo nie masz JAJ :))) Wiec mecz sie na zdrowie! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo gniotek
święta racja ,niech się męczy frajer,na wygląd pewnie poleciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matiiiiii
Prawdę mówiąc poznaliśmy się na stancji, którą wspólnie wynajmowaliśmy wraz z innymi studentami przez okres miesiąca, później ja się wyprowadziłem. Przez kolejny rok mieszkałem w akademiku. Pewnego dnia jak ja się wyprowadziłem właściciel wypowiedział im umowę i tak się stało, że została na lodzie bez dachu nad głową, dlatego zaoferowałem jej pomoc i zamieszkała na "cichacza" ze mną w akademiku. Później ja znalazłem pracę,łączyłem ją ze studiami, kupiłem mieszkanie. Założyłem odrazu,że jeden pokój będę wynajmował na co ona że wynajmnie je ode mnie. Nie chciałem, opierałem się ale nie dawała za wygrane. Wkońcu zgodziłem się, ponieważ uznałem, że jeśli chce je remontować to lepiej,aby była ona niż ktoś inny kto będzie marudził, że w mieszkaniu ciągle jakiś remont. Jak wyremontowałęm zaczęła mówić o ślubie...Od samego początku mówiłęm jasno, że ja nie chce ślubu. Ale ona nie odpuszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słyszałam wiele podobnych...
No cóż, Twoja historia jest banalna do bólu, słyszałam już wiele podobnych: - nie kochasz jej -jesteście z sobą bo "jakoś tak wyszło". Wiesz jak się kończą takie historie? Za jakiś czas jak dziewczyna uzna, że wiek już jest odpowiedni zaliczycie "wpadkę". Wtedy staniesz pod ostrzałem jej, swojej rodziny, jej rodziny, własnego poczucia obowiązków i weźmiecie ślub. Po ślubie będzie dziecko, ona będzie miała mnóstwo nowych obowiązków, Ty będziesz już zupełnie na szarym końcu, a o seksie będziesz mógł zapomnieć. Jak Ci się uda to może znajdziesz kobietę - kochankę, w której się zakochasz, ale nie odejdziesz od żony, bo będzie dziecko które będziesz kochał, poczucie obowiązku, znajomi, rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to wszystko jasne
znalazla zaradnego faceta, przerobila na pantoflarza i chce slubu czy mozna chciec czegos wiecej? wspolczuje Ci. od poczatku znajomosci musisz sie o nia roszczyc i nie dostajesz nic w zamian. myse, ze to nie jest odpowiednia kobieta dla ciebie i slub niczego nie zmieni. wrecz przeciwnie poczuje sie pewniej i tym bardziej bedzie miala wszystko gdzies. do tego po jakims czasie dojdzie dziecko ktore bedzie na twojej glowie. poprostu do siebie ne pasujecie. ty szukasz ciepla rodzinnego, koiety, ktora potrafi pogodzic pasje, prece z cieplem domowego ogniska, a ona taka nie jest i sie juz nie zmieni. widzi w tobie kogos kto ja wyrecza i jest to dla niej wygodne. gdyby szalnczo cie kochala, czula chemie i pozadanie to seks mialbys co chwile. w tym zwiazku cos umarlo, czas przejrzec na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tak,to umarlo juz smiercia naturalna...przyjdzie moment,ze jedno z was nie bedzie widzialao dalej sensu i przerwie ten zwiazek.Znam to z wlasnego zycia...przez ostatnie lata w moim eks-zwiazku sex byl dla mnie przykrym obowiazkiem, jego pretensje o to,ze nie jestem taka jaka hcialby mnie widziec odbijaly sie na lozku...z tego co piszesz u was te pretensje sa...na tym nie zbudujecie szczesliwego zwiazku i nie dziwie sie,ze nie chcesz slubu-nie akceptujesz jej taka jaka jest czyli nie kochasz jej.Ona odrzucenie czuje wiec buntuje sie naturalnie tymbardziej, jesli nie jest typem uleglej partnerki.Mialam to samo,problemy zwiazkowe, moj bunt powodowaly ,ze facet ktorego kiedys kochalam ponad zyciem stal sie mi obojetnym sexualnie.Ile ja sie wtedy nasluchalam, ze jestem asexualna itp itd co bylo oczywista bzdura...po prostu sex musi byc dopelnieniem milosci, bez uczucia,wzajemnego poczucia bezpieczenstwa, bliskosci nie bedzie dobrych relacji sexualnych-tak mysle.Teraz jestem juz zareczona ,mam nowego kochajacego i przede wszystkim akceptujacego mnie taka jaka jestem partnera i uwierz mi,problemy sexualne zniknely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaaalinka
ale przestańcie gadacie tak jakbyście myśleli tylko o ślubie i on był jedynym celem związku ja jestem z moim facetem 4 lata, mieszkamy razm, kochamy się ponad życie ja sprzątam, pichcę (z ogromną radością) jego ulubione potrawy on też pichci, sprząta jest nam cudownie a ślub? oboje jesteśmy tego zdania- okay, będzie miał miejsce bo chcemy mieć dziecko w bliskiej przyszłości to i ślub weźmiemy ale wiemy- że nasza miłość czy z ślubem, czy bez będzie taka sama nie potrafię nie mieć radości z tego, że ugotuję jego ulubioną potrawę (kiedyś o 19 gotowałam kluski, rolady i kapustę "modrą" :) żeby miał niespodzianke jak wróci z pracy) on nieraz robił niespodzianki i mi- może nie potrafi gulaszu, ale zupe pomidorową robi świetną:)) i wszystko to wynika z troski i chęci zrobienia ukochanej osobie przyjemności- która w przypadku prawdziwej miłości ma miejsce- czy to z ślubem, czy bez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karaaaaalinka
chcemy w bliskiej przyszłości dziecko*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ews2222222
Zachowanie Twojej dziewczyny może być spowodowane brakiem deklaracji z Twojej strony. Jeżeli naprawdę kocha Cię to może być jej przykro, że nie chcesz ślubu. Nie chce jednak odchodzić, więc wymierza Ci swego rodzaju karę. Z drugiej strony jeżeli przyczyną jej zachowania nie jest ślub (a raczej jego brak) to lepiej żebyś rozstał się z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slub niczego nie zagwarantuje - a juz szczegolnie nie zmieni Waszego podejscia do obowiazkow malzenskich. Mieszkacie ze soba od "X" czasu i znacie juz wasza relacje. Ona po slubie nie zmieni sie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki.Wy macie wplyw na to jak Wam sie uklada, porozmaiwaj z nia, o oczekiwaniach w kuchni i sypialni. A Ty sie wspaniale sprawdzasz w tych kwestiach?? Może przedstawiasz tę sytuacje w niekompletny sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawie wszystkie od razu pojechalyscie po autorze jak po lysej kobyle ale malo kto wpadl na to ze moze nie do konca jest tak ze tylko on jest winny?Jesli laska ma Jestescie razem 3 lata, to nie jest az tak wiele zeby laska miala cisnienie na slub i czula sie spanikowana ze go nie chcesz.I nie przesadzajmy tez ze jestescie juz tak starzy ze musicie sie zenic w tempie ekspresowym.Ja rozumiem ze laska chce za Ciebie wyjsc za maz,mysle ze kazda dziewczyna ktora kocha swojego faceta chce po pewnym czasie zeby ten zwiazek poszedl w ta strone.Ale nie w taki sposob..Jesli jest tak jak mowisz ze z nia probowales rozmawiac i nic,a przy tym jest wladcza i zrobienie dla ciebie czegokolwiek uwaza za wielka laske no to nie wyglada to ciekawie.Musisz sam ocenic sytuacje czy jej zachowanie jest spowodowane tym ze nie przyszedles z pierscionkiem czy moze ona ma po prostu taki charakter. A tak na marginesie,dlaczego nie chcesz slubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem__
Mati - Pierścionek nie pomoże. Uważam, że różnicie się podejściem do życia i tym, czego od niego oczekujecie. Ona oczekuje trwałego związku, ślubu, poczucia, że jesteście razem ze sobą szczęśliwi a ślub to przypieczętuje. Ty natomiast nie chcesz ślubu. Wiesz.. powiem tak: jak człowiek pozna właściwą osobę, to biorą ślub i nie mówią - ja nie chce ślubu. I taka jest reguła.. zauważyłam, że i kobiety i mężczyźni, nawet jeśli są w stałym związku, potrafią zostawić drugą połówkę i wziąć prawie automatycznie ślub z inną.. dlaczego? Ponieważ gdy spotkasz właściwą osobę nie masz takich wątpliwości. I to się sprawdziło wiele razy wśród moich znajomych, rodziny itd. Mi facet też się oświadczył, jednak zaznaczył, że ślub za kilka lat.. a minął rok od oświadczyn.. żeby ślub odbył się za 3lata musielibyśmy podjąć jakieś kroki, by wziąć kredyt na mieszkanie itd.. a on? mu to chyba nie w głowie, bo nie czuje się gotowy. On jest dla mnie takim dużym dzieckiem, choć ma 25 lat. A mi przeszkadza to, że on żyje jak dziecko, w mieszkaniu rodziców, w którym mają za mało miejsca na 5 osobową rodzinę.. on uważa, że nie stać go na wyprowadzkę.. choć zarabia około 4000zł. Nie stać? Niektórzy żyją za 1500 i są szczęśliwi i są w stanie się utrzymać. Skoro on myśli tylko o sobie, bo musi mieć pełno kasy i dopiero wtedy mooże się wyprowadzi to sorry.. po prostu różnimy się podejściem do tego, czego chcemy. Wy też się różnicie. Moim zdaniem Twoja kobieta ma dosyć tego, że czuje się jak kobieta do seksu, do prania itd.. a Ty nie chcesz ślubu.. gdybyś chciał spędzić z nią życie, to byś ślub z nią wziął..tym bardziej, że mieszkacie razem, więc nie możesz powiedzieć, że nie macie gdzie mieszkać.. Przewiduję rozstanie, gdy nadejdzie moment, w którym Ty spotkasz prawdziwą miłość, lub gdy ona spotka faceta, który będzie dla niej męski i będzie wiedział czego chce od życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to smutne.
:( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość INEFA
A moze po prostu jestes kiepski w lozku?Moze nie umiesz ,albo,co gorsze,NIE CHCE CI SIE jej piescic tak jak ona lubi?Moze seks z toba jest siermiezny i nudny,bo dbasz tylko o siebie?Moze po raz setny trzeba ci powiedziec,ze DELIKATNIEJ i do tego wysluchac po raz setny zdziwionego oburzenia,ze lubisz tak delikatnie?Moze dajesz do zrozumienia lub nawet mowisz,ze gra wstepna cie nudzi i meczy i ci sie nie chce?To nie ma co sie dziwic,ze jej tez sie nie chce... A moze jeszcze nie dbasz o higiene?To potrafi obrzydzic seks najbardziej zakochanej kobiecie:((( A jak jeszcze nie czuje sie akceptowana i kochana,jak ja ciagle krytykujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×