Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SecretGabi

Weekend w górach, czy zdrada?

Polecane posty

11 lat małżeństwa z mnieszymi i większymi problemami, jak to w związku. Rok temu jednak zaczęło się coś psuć między nami, zaczęłam mieć podejrzenia, wątpliwości. Wrzesień 2008 roku mąż powiedział, że ma zlecenie na wykonanie zdjęć ze szczytu Rys, że wyjeżdża i wróci poźno w nocy. Nie miałam podstaw sądzić, że nie mówi prawdy. Ok. 23 zaczęłam się martwić, że jeszcze go nie ma. "Abonent niedostępny, spróbuj później". Próbowałam wielokrotnie się do niego dodzwonić, ciągle nieosiągalny. Ok. 1 w nocy telefon od teściów, czy mąż wrócił. Amosfera zaczęła byc coraz bardziej napięta, nikt z nas nie mógł się z nim skontaktować. To od nich dowiedziałam się, że mój mąż nie pojechał sam, że pojechal z kolegą. Mnie powiedział, że jedzie sam. o 4 rano zaalarmowaliśmy TOPR, że mąż szedł na Rysy, już dawno powinien wrócić i nie ma znim żadnego kontaktu. Ok. 9 rano próbuje poraz 1000-ny zadzwonić do niego. Jest sygnał! i zaraz potem sygnał odrzuconego połączenia. Próbuję jeszcze raz, ale już ma wyłączoną komórkę. I wtedy przez myśl przeleciała mi myśl: on gdzieś tam jest z jakąś kochanką i przez cały ten czas miał wyłączony telefon, my tu całą noc przeżywamy horror, a on tam sie zabawia z kimś. Zadzwoniłam do teściowej i mówię jej, że się znalazł, że przez chwilę byl sygnał, ale mnie rozłączyl i wyłączył znów telefon. Niech ona próbuje do niego dzwonić, może z nią bedzie chciał rozmawiać. Chwilę potem dzwoni do mnie mój mąż! Że wróci dopiero w nocy, że wychodzi jeszcze raz na szczyt, że nocował w schronisku pod Rysami po stronie słowackiej. Ogarneła mnie wściekłość!! Jużbyłam prawie pewna, że był z kochanką. Gdy w końcu wrócił zażądałam wyjaśnień. Nie poczuwał się do żadnej winy, nie przejął się tym, że całą noc nie przespałam, że sie martwiłam. Sucho wyjaśnił, że było załamanie pogody i zdecydował z kumplem że przenocują w schronisku. Rano pójdą jeszcze raz na szczyt i że tam nie ma w ogóle zasięgu, że jestem histeryczką i niesłusznie go oskarżam o zdradę i robię mu wyrzuty. Nie uwierzyłam i powiedziałam w prost, że nie przekonał mnie do swojej wersji. Obiecał,że w przyszłym roku zabierze mnie na Rysy, żebym zobaczyła jak tam jest, jakie są warunki i że tam rzeczywiście nie ma zasięgu. Zgodziłam się.Czekałam na ten wyjazd. Wrzesien 2009 - tydzień temu mąż mnie sucho poinformował, że jedzie 12 września na weekend na Rysy. Na moje pytanie " z kim?", odparł, że zapisał sie na forum turystyczne i zgłosiła sie kobieta z naszego miasta i z nią jedzie i może jeszcze z jej koleżanka!! To było jak cios w policzek. Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i znów te Rysy. Przypomniała mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywał, że mnie zabierze, a wybrał tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapytał wcześniej, czy może, nie powiedział że cos takiego zaplanował, tylko na tydzień przed wyjazdem mówi że jedzie, że już wszystko zorganizowane. Zimno odparłam, miłej zabawy. Miałam tydzień czasu żeby znależć tą "niby przypadkową" znajomą. Włamanie do jego komputera,na jego prywatny profil, bo skoro z forum, to napewno są ślady. Po dwóch dniach miałam już jej imię i nazwisko, nr. gg, mnóstwo zdjęć i historię ich wspólnych rozmów. Już nie miałam wątpliwości i boleśnie dotarło, że rok temu też mnie zdradził i teraz chce to powtórzyć. Skontaktowałam się z tą kobietą, przedstawiłam jako żona. Powiedziałam co myślę o tym co planują, itp. Jeszcze w tym samym dniu mąż zrobił mi awanturę, że jakim prawem się mu włamałam do komputera i kontaktuję się z jego znajomymi, że jakim prawem wtrąciłam się w ten wyjazd, przeze mnie on teraz nie ma z kim jechać na Rysy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanana
co za gnojek, az trudno uwierzyc w to ze nie jest to prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty chyba jestes nienormalna! Jak masz adres tej drugiej to weź jego manele i wywieź do niej, ja bym takiemu gadowi wystawiła walizy i złożyła pozew. Zwłaszcza, że masz mocne dowody..Jeśli to nie prowo to powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iuruiruhsdscutf
popieram Miss S. nic tylko spakowac i podziekowac tamtej ze przejrzalas na oczy.. i zyczyc jej szczescia z nowym mezczyznom.. nie toleruj zdrad!..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×