Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Requiem

Czy myslicie ,że związek po dwóch latach ma prawo się rozpaść?

Polecane posty

Jestem z moim facetem ponad 2 lata. Jest dobrych parę lat starszy ode mnie. Było nam ciężko na początku,ale kochamy się bardzo i przetrwaliśmy ten początkowo bardzo trudny dla nas czas. Kocham go,jestem szczęśliwa,chociaż jak w każdym związku są problemy. Czasem sobie myślę,że jesteśmy zupełnie różni i może nam być ciężko gdy nasze zdania będą ciągle odmienne. Zmieniłam się trochę od czasu gdy z nim jestem,jednak jestem osobą która lubi czasem wyjść gdzieś do ludzi,pokazać się,pobawić. On ma już ten okres za sobą,bo jeszcze parę lat temu korzystał z życia na całego. Miał wiele kobiet przede mną,a ja poznając go byłam w tym wszystkim nowicjuszem. Myślicie ,że takie związki ,które wg Was są na całe życie mogą się rozpaść?? Byliście w takich związkach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PanKomentarz
Każdy związek może się rozpaść, ale po co od razu przyjmować najgorszy scenariusz ? Żyj, ciesz się związkiem, dbaj o niego, a czas pokarze czy przetrwacie wszystkie próby jakie niesie ze sobą życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czy myslicie ,że związek po dwóch latach ma prawo się rozpaść?" A dlaczego nie miałby prawa się rozpaść?? Czytałaś swoje pytanie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ethesgh
nie kurde rozpadają sie związki i po 20 latach ale po 2 nie moze sie rozpaść hahahaha co za pytanie masakraaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze,może źle ujęłam to pytanie... Tylko nie mówcie mi,że rozpadają się takie siakie i owakie związki...To wszyscy wiedzą. Jednak czy WY będąc w WASZYCH związkach żyjecie z tą myślą,że to na zawsze już ,bo bardzo tego chcecie. Czy jesteście obiektywni i z dnia na dzień żyjecie z myślą,że pewnie prędzej czy później ta sielanka się skończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja...
Ja się pogodziłam ze słowami piosenki Anny Jantar "Nic nie może wiecznie trwać". Nigdy nie nastawiam się że coś jest na zawsze, pamiętam że każda passa zła czy dobra kiedyś sie odwraca. żyje tym co ma dziś i umiem sie tym cieszyć, zamiast martwić się czy sie skończy i kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
a ja z kolei myślę odwrotnie, jestem w związku w którym jestem szczęśliwa i nie myślę o tym, czy i kiedy się rozstaniemy, szkoda mojego czasu na gdybanie. Jeżeli pojawi się jakiś poważny kryzys czy konflikt z którym nie będziemy umieli sobie poradzić to wtedy będę się zastanawiać. Aha, żyjemy sobie tak razem już 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to niemolziwe mowie ci
nieeeee, a skad! po dwoch latach na pewno sie nie rozpadnie:D nie ma prawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pf,wszyscy się uczepili pytania,a ja pisząc go miałam na myśli swoją osobistą sytuację. A nie to,że jesli ktoś jest ze sobą już dwa lata,to czy ma prawo się rozstać czy nie. NIe dziwię się ,ze ktoś może nie rozumieć mojego pytania,bo sama w życiu bym go nie zadała ,gdyby nie to,że właśnie jak ktoś to dobrze określił mam chyba taki "kryzys" ... Za dużo myślę o tym co będzie,itp... I ciągle się zastanawiam,czy w momencie gdy moj facet mi mowi " kocham Cię nad życie" , "jesteś Miłością mojego życia" ,itp ,to czy on faktycznie tak sobie myśli... A jeśli za chwilę mu się odmieni i zrobi jakąś głupotę nieodwracalnie niszczącą nasz związek?? I powie w dodatku,że to moja wina,bo nie dawałam mu tego,czego ode mnie oczekiwał? Boże,wiem,że takie myślenie to paranoja,ale mam teraz taki okres w swoim zyciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×