Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 77une77

Mąż chce się pogodzić z córką

Polecane posty

Ależ dużo tutaj jadu. Myślę, że wszystko zależy od ciebie autorko. Tylko Ty jesteś w stanie wytłumaczyć córce co się stało, dlaczego i jak. Czasem tak jest, ze trudno nam wybaczyć, zacięcie w sobie ? może. Nie znamy waszych charakterów, układów. Chętnie bym z nią pogadała. Ona czuje się napewno bardzo skrzywdzona, zacięta w sobie. A Twój mąż już odpuścił jako ten starszy, mądrzejszy, bo przecież nigdy nie chciał dla niej źle.Nie ma recepty jak wychowywać, jak rozmawiać , każde dziecko jest inne. I wszystkie młode osoby wypowiadajace się na tym topiku nie wiedzą jak potoczy się ich życie, jak ich kiedyś potraktują własne dzieci itp, itp. Ale kiedyś kazdy z nas , czy młody, czy starszy stanie sam przed sobą i zrozumie co jest naprawdę ważne w życiu. Ja osobiście kiedyś poszłam na święta do brata , z którym nie utrzymywałam kontaktów ok 5 lat, tylko dlatego, ze ojciec był chory i zrobiliśmy to dla rodziców. Zakłamanie, można tak powiedzieć - ale szczęście w oczach umierającego ojca było bezcenne. Porozmawiaj z nią , tak od serca, powiedz co czujesz , co czuje mąż , spróbuj. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak na marginesie, z bratem nadal nie mam kontaktów, ojciec nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym wyjebała takiemu ojcu
pikok-taka samarytanka? teraz stary chooj chce sie pogodzić!:O Prawda jest taka że córce bedzie wypominał że to on ma racje a wnuka bedzie nienawidził! Ja bym sama radziła córce by olała ojca nawet jak ten stary skurwiel bedzie na łożu śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mnóstwo tutaj kalek
kobieto masz problemy z rozumienie tekstu, czy co??? ewidentnie czytając wpis, chodzi o ironiczne ujęcie "szczęścia" w postaci wyrzeczenia się córki przez ojca... przeczytaj, pomyśl, jeszcze raz przeczytaj, czy baby na pewno zrozumiałaś kontekst wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_jedyna
oj chyba ktoś ma problemy z rozumieniem tekstu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz autorko moja sytuacja
jest troche inna. ja zaszłam w ciąże w wieku 19 lat, zdałam mature ale również miałam przeprawe z rodzicami bo ojciec mojego synka mnie wtedy zostawił, z tą różnicą że oni właściwie mi pomogli, i nawet zmusili do urodzenia tego dziecka. mimo to ojciec przy kazdym kroku wypomina mi ze zmarnowałam sobie zycie ale na tym sie konczy, mimo ze sa kłótnie między nami to nigdy nie powiedział złego słowa na moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje jednak twojemu
mężowi :( nikt na to nie zasługuje!!!! nawet najgorszy drań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz autorko moja sytuacja
Jak czytam twoje posty to zaczynam stwierdzać że mój ojciec ma całkowicie inny charakter.Może niech spróbuje i porozmawia z nią.ale łatwo napewno nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka uwag 2
najgorszy drań, który wyrzeka się swojej córki, wyrzeka się również ojcostwa i wszelkich korelacji i zobowiązań rodzinnych... zatem sam sobie bicz na dupę ukręcił. I jako ten "starszy, mądrzejszy" powinien wiedzieć, że córka oczekuje choćby odrobiny wsparcia (wsparcia jej osoby, nie zaś postępowania) a nie bicia i wyrzucenia pod most. A skoro wyszła za mąż za tego mężczyznę i jakoś wspólnie przez te pare lat razem pracowali na lepszy żywot, podczas gdy ojciec nawet palcem nie kiwną, by się dowiedzieć co u niej, dyskwalifikuje go w roli ojca. Dyskwalifikuje go również to, że wysłał swoje dziecko na poniewierkę, życie "pod most", a ten, jego zdaniem, "patologiczny mąż" zapewnił jej i dziecku dach nad głową i troszczył się o dobrobyt rodzinny i chyba nadal tak jest skoro rozstali się w przyjaźni i nadal utrzymują dobry kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czego ty się autoko spodziewał
aś że córka rzuci się mężowi w ramiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za palant z tego ojca
Przyznam ze nie przeczytalam calego topiku dokladnie wiec mam nadzieje ze sie nie powtarzam z nikim. Otoz mnie zastanawia jedno: jak autorka mogla w ogole dopuscic do takiej sytuacji ze maz 9 lat sie do corki nie odzywal???? czy ty sie go boisz?? rozumiem ze mogliscie byc zli na corke jesli chodzi o faceta ale zeby sie 9 lat nie odzywac?? szok dla mnie. po czesci to twoja wina bo nie nagadalas mezowi wczesniej i go nie przekonalas, ze tak sie nie postepuje z wlasna corka. wiec cudow teraz nie oczekuj!!! pewnie corka dostala wiecej ciepla i zrozumienia od obcych ludzi niz od wlasnych rodzicow, ktorzy pewnie mieli swoj wlasny plan na jej zycie. zal mi was ze jestescie tacy zawistni i mogliscie tak postepowac z wlasna corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×