Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dariusz z Warszawy

Co zrobić z pijaną Matką?

Polecane posty

Gość zastanów się nad poradnią
uzależnień , nad mitingami AA dla Twojej mamy i otwartymi mitingami AA dla siebie oraz nad mitingami Al-Anon i DDA , warto jest tam iść , dla otwarcia oczu i duszy ,życzę determinacji w działaniu , pomagając sobie , pomożesz całej rodzinie , chodzenie na mitingi nie boli ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesań kręcić tylko
weż dupsko w garść i zasuwaj do poradni i na miting , przestań się wstydzić!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
witam, mam ten sam problem co ty niestety i wiem jaki to ból :( co niektórym tutaj wydaje się, że meetingi i zapisanie do poradni AA jest takie proste, a tak wcale nie jest. Żeby alkoholika wzięto na leczenie, to musi on sam na to wyrazić zgodę i nie ma innej opcji żeby go zmusić do leczenia. Ja zgłosiłam mamę do miejskiej komisji ds. alkoholizmu i co? i nic bo prędzej ta osoba zajedzie wszystkich dookoła niż podda się leczeniu. Otóż po 2 tygodniach od złożenia zgłoszenia osoby pijącej, przyszedł pan na wywiad. Akurat dobrze trafił bo mama była pijana, więc miał dobre rozeznanie w sytuacji. Przesłuchał mamę, ojca i mnie i poszedł. Potem po kolejnych 2 tygodniach mama dostała wezwanie na komisję składającą się z pracowników w/w komisji miejskiej oraz psychologa. Niestety wtedy była już trzeźwa i naopowiadała im bajek jak to ona przecież nie pije i co my w ogóle od niej chcemy. Ja miałam iść w roli świadka, jednak wezwanie dostałam 2 dni po przesłuchaniu (poczta nawaliła z awizo) :/ komisja stwierdziła, że skoro jest trzeźwa i dobrowolnie się stawiła na spotkanie, to znaczy że z alkoholem nie ma problemu i nie kwalifikuje się do leczenia :( i tak oto wygląda nasz system AA. Mamę zgłosiłam do tej komisji, ponieważ po weryfikacji była szansa, żeby chociaż wywieźli ją na obowiązkowy 2-tygodniowy detox. Niestety nie udało się i jeśli teraz znowu zacznie pić, podkradać ojcu kasę, budzić go w środku nocy, pożyczać od sąsiadów to co mam zrobić? Ona pije przez 2-3 tygodnie na umór, a potem jest np. 2-3 miesiące spokój i znowu, więc dla mnie nie ma żadnego wyjścia z tej sytuacji :( namawiałam tatę do rozwodu, bo generalnie matka ma dosyć swobodne podejście do życia. Nie pracuje, nie poczuwa się nawet do takiego obowiązku. Jak ją spytałam co będzie jak tata pierwszy umrze, to stwierdziła że będę ją musiała utrzymywać. Oczywiście powiedziałam jej, że może o tym zapomnieć, bo już jednego darmozjada mam w postaci teściowej, która ma ten sam problem. Co do związku mam partnera od prawie 7 lat, jest nam ze sobą dobrze i wzajemnie rozumiemy nasze położenie i problemy. Co do charakteru to bardzo twardo stąpamy po ziemi, nie robimy sobie nadziei na cokolwiek, żyjemy skromnie za swoje i nikomu nie jesteśmy nic dłużni. Ze znajomymi jest ciężko, ale wydaje mi się że to dlatego, że ludzie nie lubią prawdy i szczerości. Jak się nam coś nie podoba to mówimy to wprost. CO do spotkań DDa, to powiem ci, że jeśli nie razi cię tego typu "paplanina" i wydaje ci się że ci to w jakimś stopniu pomoże, to zapisz się. Może akurat tobie uda się coś zmienić w sobie, aby żyło ci się przyjemniej. Przepraszam, że nie napisałam nic pociesznego, ale niestety tak to u nas jest, że alkoholicy są chronieni, a uczciwi jak zwykle dostają po dupie :( Ps. jedyna jeszcze sytuacja kiedy można zabrać alkoholika na leczenie jest wtedy, gdyby twoja matka z przepicia straciła przytomność. Wtedy wzywa się pogotowie i oni chyba już zajmują się resztą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy coś mi pomogą mitingi jak sytuacja się pogarsza :o A co się dziś stało: - O 12:00 Matka przyszła do Nas. Wydawać by się mogło, że wsio ok. Trzeźwa, przyniosła Cole bo ma kaca. Mówi, że Ją gardło boli (Przecież jest po operacji tarczycy) ja mówię, że picie po operacji to samobójstwo - Poszła ale wraca po 13:00. Otwieram drzwi i już widzę, że Jej oczy sie świecą. Oho chyba wypiła. Niestety na nic sie nie zdało rozmowy z Tatą aby olewał Matkę po pierwszej sekundzie zaatakował Ją i trząchał i wyzywał. Matka nie została dłużna. Babcia zaczęła Matkę bronić co mnie też rozwścieczyło i nie potrzebnie parę gorzkich słów i Babci powiedziałem ;( ;( ;( ;( - Matka co raz bardziej pijana, napuszcza Babcie na mnie i na Tatę. Jak zwykle Matka nazywa mnie frajerem, mówi "Chuj Ci w dupę" "spierdalaj" - NIe wytrzymuję i wychodzę z psem z myślą o samobójstwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Godzina 20:00 słychać, że Matka wchodzi kodem od domofonu. Otwieram drzwi. W dupę pijana. Ale zachowujemy spokój, olewamy Matkę. Niestety Matka sama szukała zaczepki po czym Ojciec nie wytrzymał i przypieprzył Matce. Awantura ponownie. Ja staram się znów łagodzić bez skutku. Matka wyzwała tym razem też Babcie (Swoją matkę) życząc Jej śmierci i poszła I tak teraz wygląda moje marne życie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dariusz - proponuję, żebyś zasięgnął porady adwokata...istnieje możliwość przeprowadzenia sprawy o eksmisję, ale pod pewnymi warunkami...jeżeli uzyskacie wyrok, twoja babcia może zwrócić się do władz gminy/ dzielnicy z prośbą o wymeldowanie lokatora ... trwa to dość długo...ale jest możliwe do przeprowadzenia...życzę powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopie bo kota dostaniesz
idż do poradni uzależnień i zadbaj o siebie ,terapeuci otworzą Ci oczy , pokażą właściwą drogę , po której masz kroczyć , przełam swój wstyd i idź po pomoc dla siebie !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze ci wspolczuje...matka mojego narzeczonego jest nalogowym pijakiem,i tez jest problem,tez byla juz kilka razy na odwyku,byla zaszyta,ale zawsze wracala do nalogu. Robi nam czasami takie pieklo w zyciu,ze zyc sie po prostu odechciewa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
do chłopie bo kota dostaniesz i co oni mu w tej poradni takiego poradzą hmm? i na co mu mają otworzyć oczy. Jestem pewna że Darek ma aż za bardzo otwarte oczy na to się dzieje i żadna paplanina mu nie pomoże. W takich przypadkach jest potrzebne konkretne działanie, a nie opowiastki o tym jak to komuś się cudownie udało z nałogu wyjść i jak to ty DDA masz namiawiać mamę do leczenia, dbania o zdrowie, rozmawiania z nią, itp. pierdół. Chłopak się nie ma gdzie wyprowadzić, ojciec z babką nie trzymają jego strony i został z tym wszystkim sam. Poradnia go pod swój dach nie przyjmie z dobroci serca, bo jak wszędzie muszą być spełnione warunki, nieważne jak duży masz problem. Myślę, że tak jak gem napisała, zajmij się tym od strony prawnej. Na pewno masz w okolicy jakiegoś darmowego radcę prawnego, który ci powie jak od strony prawnej to wszystko wygląda i jak możesz się na przyszłość uchronić od matki, bo niestety jest jeszcze taka opcja, że matka może wystąpić do sądu o to, abyś sprawował nad nią opiekę i ją utrzymywał. Coś jak ojcowie płacą alimenty na dzieci. A wtedy już naprawdę będziesz miał przesrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dfdfdf
ty żyjesz w świecie materialnym , a jeszcze jest świat duchowy , który dotyczy także ciebie młoda damo ,w tym przypadku bardziej jest wskazana pomoc duchowa , a nie materialna , a odnośnie DDA , to nie paplanina , tylko pomoc w radzeniu sobie , mam odczucie ,że tam byłaś , tylko ty poszłaś po pomoc dla kogoś z rodziny a nie dla siebie i to był twój błąd , który nazywasz paplaniną , do wszystkiego trzeba dorosnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsiki
hej Darku mam podobny problem do Ciebie, jestem w Twoim wieku chcąc nie chcąc jesteś DDA i czy czujesz się niewolnikiem domu (w sensie nie chcesz zostawić babci samej sobie i tylko to cie trzyma w tym domu)? ja tak mam polecam poradnie na zakopiańskiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
Nie byłam w DDa i się tam nie wybieram bo nie potrzebuję. Nie mam takich problemów jak Darek w sensie psychologicznym. Po dziadku odziedziczyłam twardy charakter i niewiele jest rzeczy, które mnie łamią. W sprawie matki też nie byłam w dda ani w aa i tak na dobrą sprawę dlaczego mam latać za kimś kto sobie wszystko olewa? i co ma do tego materializm? każdy pokłada wiarę w sobie wymyślone lub upatrzone cele/osoby i jeśli mu z tym dobrze to ok. Poza tym tak tu wszyscy radzą zgłoś się do aa, do dda, ale nikt jeszcze nie napisał jak to się wszystko odbywa, w jaki sposób te instytucje mogą ci pomóc. Najprościej jest sypać oklepanymi hasełkami: idź tu, zgłoś się tam, oni na pewno ci pomogą. A kiedy człowiek tam zagląda z nadzieją, okazuje się że stoi w tym samym miejscu i jest jeszcze gorzej, bo ostatnia nadzieja została pogrzebana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsiki
Wiem co czujesz Darku :) ja też mam akcję że boję się zostawić ojca samego w domu (uśnie z papierosem , zrobi coś matce itd.) mama za nic nie chce żebym się wyprowadziła , mimo że jestem dorosła, mam dobrą pracę skończone studia, i tkwię w tym bo mam poczucie obowiązku koczowania w domu cały czas pracuję nad tym żeby rozpocząć SWOJE życie bo zdaje sobię sprawę że to do niczego nie prowadzi i w końcu z nimi zwariuję mam nic nie riobi żeby wymeldować , skłonić do leczenia itd, jest bierna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
klopsiku u mnie było to samo :) tyle, że ja jeszcze przed skończeniem szkoły średniej zapowiedziałam rodzicom, że jeśli mój związek się utrzyma i będę pewna, że być z tym chłopakiem całe życie i jeśli znajdę pracę która pozwoli nam na utrzymanie się we dwójkę (z jego zarobkiem) to się wyprowadzam. Też był lament, mama mówiła nie wyprowadzaj się, bo będzie smutno, itd. A wiesz jak jest teraz? Mieszkam rok poza domem i była u mnie tylko raz na urodzinach :/ jak jej mówię wpadnij kiedyś na kawę, to słyszę taki tekst: "ale mi się nie chce, to za daleko, poza tym ty się masz lepiej bo masz auto i łatwo ci się mówi". Mama ma do mnie jakieś 25 minut spacerkiem, z psem do 35 (wiadomo psiak musi wszystkie nowe kąty obwąchać ;P), nie pracuje, tata ma często takie zmiany że nie ma go cały dzień, więc bez problemu by wpadła, ale przecież po co jak jej się nie chce, poza tym gdzie ona bez auta się ruszy. Mówiłam jej nawet, że po nią przyjadę, a ona na to że skoro już przyjadę, to mogę zostać u niej :/ naprawdę taka pseudo troska i tęsknota mnie obrzydzają, wszystko tylko dla własnej wygody, żadnego pomyślunku o tym żeby pomóc sobie, mężowi, dziecku (nie mam na myśli pieniędzy, chociaż akurat ojcu mogła by pomóc spłacać ich wspólny kredyt. Ale po co, przecież mąż utrzymuje, na nic nie brakuje, córka samodzielna, jak się chłop straci to do córki pójdzie i będzie ok, po co ma pracować... blee :/ normalnie jak sobie pomyślę o przyszłości to się odechciewa wszystkiego. Długi teściowej, rodziców i wieczne użeranie się. Także dziewczyno jak tylko masz możliwości to się wyprowadzaj. Twoi rodzice też się tobą nie przejmują, skoro jeden pije, a drugi dla własnej wygody chce cię zatrzymać w domu. Czasami trzeba być egoistą i postawić na swoim, nieważne czy to rodzina czy nie. Życie masz tylko jedno i nie będziesz go marnować na kogoś, komu wszystko jest obojętne za wyjątkiem flaszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopsiki
otóż to :) mam dość, ciągle tylko daj na to na tamto, ok mieszkam jem, nie ma sprawy na to zawsze daje pieniądze, a żeby tatusiowi kupić piwko czy papieroski zawsze się znajdzie szkoda mi mamy ale nie raz jej proponowałam żebyśmy coś razem wynajęły to nie.... Ona w ogóle nie rusza się z domu miała super propozycję mieszkania i dupa przepadło.... teraz mam możliwość zamieszkania z siostrą i tym razem skorzystam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja już sam nie wiem. Dziś moja Ciocia dzwoni. Dla Mamy to jedna z najlepszych koleżanek (Ona występowała w paru znanych serialach). I dzwoniła do Mamy to Matka Ją wyzwała od najgorszych bo wg. Matki to przez Ciocie pije. A dlaczego przez Nią bo u Cioci znaleźli nowotwór piersi (:o :o :o) i przez to zaczęła pić. Co za brednie :o Na razie Matka nie przychodzi, pewnie tam u tego faceta pijana jest, że nie ma sił iść. Jak się okazuje tego faceta utrzymuje, kupuje mu wszystko łącznie z piwem i wódką :o A ja znów mam uczucie zagubienia, znów się wściekam o byle co a znajomym się przez dostaje i się boje, że też mnie opuszczą bo takie schizy ostatnio robię :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest ładna pogoda a ja cały czas w domu przed komputerem czy telewizją. Zawsze jeździłem na rower czy coś innego trenowałem. Tata mnie prosi, że by zostawał w domu teraz wyjeżdża. I tym sposobem tracę szanse na dobrą pracę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
a na długo wyjeżdża i w jakiejś ważnej sprawie? hmm wiem że to głupie i pewnie babcia się nie zgodzi, ale czy nie byłoby możliwości żeby się przeniosła do jakiegoś ośrodka pomocy społecznej lub domu starców? nie chodzi mi o pozbycie się babci, a jedynie o to żeby miała chociaż trochę spokoju, a co za tym idzie ty chyba też byłbyś bardziej spokojny wiedząc że babci nic nie grozi. Poza tym z tego co piszesz to ojciec godzi się na to wszystko dobrowolnie, a babcia niestety nie ma innego wyjścia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
a co pracy to powinienieś jak najbardziej ją przyjąć, byłaby to dla ciebie spora odskocznia i chociaż w minimalnym stopniu byś odpoczął od tej sytuacji. Nikt się tobą nie przejmuje, a ty wszystkimi. Weź się za siebie i nie patrz na resztę, bo inaczej ty pierwszy odejdziesz z tego świata, a mamuśka z biernym ojcem będą egzystowali dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczny ooptmisssta
dfdfdf - a może ty weż babcię , będziesz miała z kim pogadać , bo z tego co piszesz to mama też nie chce przychodzić do ciebie , pewnie jesteś dogodną dziewczynką ,jak się trochę zestarzejesz ,to idż sama do domu starców , szerokej drogi!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdf
człowieku przeczytaj dokładnie cały temat, a potem się wypowiadaj. Wolałbyś być niepełnosprawnym w domu, po którym lata pijana, nieobliczalna córka pijaczka, wyzywająca cię, poniżająca, itp.? bo ja nie. Niestety babcia jest zdana na siedzenie w domu i nie może tak sobie po prostu wyjść z chałupy kiedy zechce. Dla niej ten dom jest zwykłym więzieniem i nawet nie będzie jej dane godnie umrzeć. A co do mojej matki, to napisałam wyżej dlaczego do mnie nie przychodzi, a ja na starość i owszem wybieram się do domu starców. Poza tym jak już pisałam tu nie chodzi o to żeby babci się pozbyć, tylko ją uwolnić w pewien sposób od tej sytuacji. Ile taki starszy człowiek może wytrzymać takie traktowanie, nie mogąc się nawet obronić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jskhduig
niestety nie mozna nikogo wymeldowac, nawet jezeli mieszkanie jest na babcie wspolczuje, tez mam ojca alkoholika, Boze co to jest za porazka, brzydko mowiac ale dopiero jak umrze bedzie spokoj od niego, kurwa chociaz wcale mu tego nie zycze, mam do niego sentyment chociaz tak nas skrzywdzil, moja mamusie. on ma mnie w dupiei nawet pewnie nie wie ile mam lat, jaka szkole skonczylam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna domi
Drogi Darku. Zacznę może od tego, że cię rozumiem. Więc co przeżywasz… Mój tata był alkoholikiem i rozstałam się z chłopakiem który tez był alkoholikiem. Powiem Ci tak. Na początek wymień wszystkie zamki w domu, no i może faktycznie porozmawiaj z Babcia jak radzi ci dfdfdf. Wiem, że to trudne ale wymień zamki w drzwiach i porozmawiaj z babcią jeśli nie o domu starców o tym, że Twoja mama niszczy Twoją Babcie i całą waszą rodzinę. Usiądź z Babcia i zastanów się z nią jak pomóc Twojej mamie. Uwierz mi, że ona ją kocha i chce dla niej jak najlepiej… tylko nie wie jak może jej pomóc, Razem coś na pewno wymyślicie… A co do leczenia Twojej mamy to obawiam się że i tak nie przyniesie żadnych skutków… :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po dwóch dniach przyszła i to o 22:50. W strasznym stanie. Widać, że piła ostro. Poszła niedawno. Znów ciśnie mi się smutek. Przypomina mi się jak zawsze chciałem Rodzinnych Świąt. Walczyłem o to, robiłem otoczke ale głównie kończyło się awanturami :o Jeszcze będąc ministrantem/lektorem po Pasterce wszyscy życzyli Rodzinnych Świąt a mnie skręcało. Widziałem te Rodziny szczęśliwe a ja wracałem do domu, gdzie Święta przypominają piekło ;( Nie chce już o wszystkim opisywać bo już tak od tego wszystkiego szwankuje moje zdrowie. Wiem jedno, że jesień się zbliża, długie wieczory a mnie czeka samotność. Kumple z dziewczynami latają a ja w domu siedzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×