Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Floflo21

PROSZE O MADRA RADE. CO BYSCIE ZROBILI NA MOIM MIEJSCU?

Polecane posty

Gość Floflo21

No wiec mam przyjaciolke, znamy sie juz od dluzszego czasu, jest to osoba na ktorej zawsze moglam polegac- lojalna, szczera, z poczuciem humoru ale tez taka ktora potrafi wspolczuc i wysluchac- prawdziwy przyjaciel na ktorym mozna polegac. Ona ma kilka kolezanek ktore ja znam ale moja znajomosc z nimi konczy sie na wspolnych wieczorkach przed dvd u mojej przyjaciolki. Wydarzylo sie cos co mnie bardzo zranilo i co sprawilo ze nasza przyjazn moze sie skonczyc. Chodzi o to ze niedawno zalozylam aparat na zeby. Strasznie sie zle czulam psychicznie (zawsze zle znosze wszystkie zmiany), jak sie zobaczylam w lustrze to plakalam bo wydawalo mi sie ze tak brzydko wygladam. No i akurat w tym samym dniu moja przyjaciolka organizowala wieczorek- wiedziala ze bede miala juz aparat - i ja jej powiedzialam ze nie wiem czy wpadne poniewaz zle sie czuje psychicznie i w ogole. Zaczela wtedy nalegac ze jesli przyjde dobrze mi to zrobi, ze sie rozerwe, posmiejemy sie , ze beda jej kolezanki i w koncu sie zgodzilam. Problem w tym ze kiedy przyszlam do niej tamte zaczely mi dokuczac- zlosliwe niby zartobliwe zarty dotyczace mojego wygladu itp. zwlaszcza ze wiedzialy ze zle sie czuje i wykorzystaly okazje ze jestem slaba psychicznie bo naprawde zle znosilam ten aparat, to byl pierwszy dzien ale najgorsze jest to ze moja przyjaciolka nie tyle co tez powiedziala jakis zarcik ale uczestniczyla w tym "nabijaniu " sie ze mnie. I to mnie najbardziej zranilo w jej zachowaniu, i tez sprawilo ze juz od 3 tyg nie oddzwonilam do niej ani nie odpisalam na zadnego sms-a. Strasznie sie czuje, jestem rozczarowana itp ale szkoda mi tej przyjazni. Prosze, wiem ze SIE ROZPISALAM ale co byscie zrobili na moim miejscu? zaznaczam ze bardzo trudno mi do niej zadzwonic i wytlumaczyc o co mi chodzi. Chce jeszcze poczekac, nie mam odwagi sie z nia spotakc bo ciagle jestem rozgoryczona ale ryzyko jest takie ze moze za jakis czas nei bedziemy mialy sobie nic do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym do niej zadzwonila
i powiedzialabym o co chodzi. Chowajac glowe w piasek niczego nie zaltawisz a jedynie stracisz przyjaciolke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojjoj
a uprawiałaś z nią sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Floflo21
Chcialam do niej zadzwonic ale nie potrafie bo jak mowilam ciagle czuje sie rozgoryczona i rozczarowana jej postawa. Fakt ze to jej kolezanki byly niemile- zwlaszcza jedna wyjatkowo uszczypliwa ale uwazam ze ona, jako organizatorka wieczoru powinna stanac w mojej obronie zwlaszcza ze ja naprawde zle sie czulam i mialam strasznego dola. Ona nie jest suka- to jest naprawde ktos dobry i lojalny ale w tym wypadku zachowala sie nietaktownie i chyba nieswiadomie sprawila mi przykrosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×