Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

facetfajnynieslychanie

Pytanie do pań - dlaczego istnieje dwoistośc w zachowaniu?

Polecane posty

Dwoistość a właściwie stawianie sprzecznych wymagań. Prost przykład. Facet nie chodzi na boki, tylko pracuje, np. dodatkowe 1/2 etatu by było nie tylko na jedzenie, ale tez na fajne wakacje. To zaraz pojawiają się pretensje typu: "Czuję sie opuszczona", Za mało mi czasu poświęcasz". Gdy ten sam facet przestanie przynosić dodatkowe pieniądze i będzie w domu o 16-17 , ale nie starczy na 2 tygodniowe wczasy na Krecie, tylko tydzień w Sudetach, to pojawiają się pretensje, że nie dba o rodzinę i za mało przynosi pieniędzy. Przykład z zycia, nie wyssany z palca, bo ok. 1/2 roku temu pod wpływem narzekań zrezygnowałem z dobrze płatnej dodatkowej pracy (jakieś 2500/miesiąc za 3-4 godziny dziennie). Teraz jestem w domu, więcej pomagam, a ciągle tylko słysze narzekania na brak kasy. Jak to z wami kobietami własciwie jest? ................. "Inwestuj we własny dług i zacznij się bogacić" http://petla-zadluzenia.zlotemysli.pl/gpod,premiera/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jombi
Dlaczego sluchasz swojej kobiety ? Pracuj ile chcesz, a zostaniesz doceniony. Dwoistosc jest przede wszystkim w Tobie. Madry facet jest przewidujacy, a nie zdany na zdanie kobiety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to ponarzekać sobie nie
wolno! A Ty zaraz pracę precz i do garów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie chodzi o to, że jestem zdany na kobietę, ale chcę by było dobrze i miło w domu, dziecko miało fajne warunki.... Ale przecież nie można ciągle słuchać zgrzedzenia.... Więc o co tak naprawdę chodzi...bo i tak źle i tak niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i oto właśnie chodzi
zeby sobie ponarzekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka2
Są ludzie, którym nigdy nie dogodzisz, więc nie ma co próbować i się przejmować. PS. Tydzień w Sudetach - dla mnie wypas (nie lubię się ciągnąć z walizami na drugi koniec świata, po to, żeby potem zdychać z upału w tłoku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednak baby sa głupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witamy pantoflarza na
babskim forum!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wynika z dwoistości u facetów: gadają ciągle o tym, jak to nie lubią, zrzędzenia, fochów, itd. - a wystarczy porządny foch i chodzi taki jak w zegarku :D a z resztą - u Twojej kobiety wcale nie ma dwoistości w zachowaniu, tylko jest constans - ciągle narzeka;) ani jedno, ani drugie nie jest fajne: ani brak chłopa w domu, ani brak kasy; a jak ktoś ma ciągłą skłonność do narzekania, to dogadzaniem się tego nie zmieni; powiedz raz czy drugi: przestań no zrzędzić, bo WSZYSTKIEGO to nigdy mieć nie będziemy i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopie pogoń babę
Bo ona ma cie dość, ale pewnie jest jej za wygodnie, by samej odejść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak naprawde chodzi o to
ze to mezczyzna nosi spodnie, i to on decyduje ile pracuje i ile wydaje na wypoczynek. "dobrze i milo" jest wtedy, kiedy jest porozumienie, a u was prawdopodobnie wyglada to tak, ze nie potraficie ze soba rozmawiac i w konsekwencji podejmowac trafnych decyzji. wszystko mozna uzgodnic. trzeba tylko chciec. skoro jednak masz przy sobie kobiete, ktora woli miec faceta w domu, a mniej pieniedzy (co wiaze sie tez z wyjazdami), to wytlumacz temu swojemu ciucmokowi, ze ma to co chce. i kropka! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bodies.
zrezygnowales z pracy z powodu dziewczyny?:O frajer...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie urodziłem sie Rockefellerem, ale sobie jakoś nieźle radze, tylko więcej kasy to więcej pracy inaczej nie potrafię. Ja wole posiedzieć w domu, pobawić się z dzieciakiem - niż zapierniczać, ale ciegle słuchając narzekań, to naprawdę nie wiem co lepsze, a właściwie.... Dlaczego kobiety narzekają na coś co trudno zmienić, właśnie - nie da się mieć więcej kasy i wiecej czasu, wybór jest więcej kasy, czy więcej czasu. To tak trudno kobietom zrozumiec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet, to nie jest kwestia płci; są ludzie, którzy, bez względu na płeć, uwielbiają narzekanie;) tacy ludzie najczęściej jakoś tak sobie układają życie, że znajdują kogoś, kto nie tylko będzie na to narzekanie pozwalał, ale i wychodził ze skóry, żeby te nierealne oczekiwania zaspokoić :) albo ją opieprz raz czy drugi, albo olewaj to, i tyle... tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis powalony gość
albo prowokacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znacznie wazniejsze jest spedzanie czasu z rodzina niz zbieranie pieniedzy na cos, co w rezultacie ma jedynie na celu zaszpanowanie przed znajomymi lub rodzina np. nowszy model samochodu, wiekszy dom, wakacje na za granica, itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mon123
powinienes o tym porozmawiac z Twoja zona- zapytaj sie jej wprost jak ona to widzi jak jestes teraz czesciej w domu to jak masz zarobic extra kase- niech Ci wytlumaczy, po prostu rozmawiajcie jak normalni ludzie powinni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tja....
ja bym zrobiła jedno z dwojga: a) przy kolejnej uwadze zrobiła bym babie taki numer żeby jej się na zawsze odechciało narzekać. w zależności od sytuacji, albo wym wyszła z domu i nie wróciła do następnego popołudnia, albo tak zaczęła bluzgać, żeby miała ochotę schować się pod kanapę b) albo bym zaczęła namolnie pytać czy dobrze się czuje, czy nie ma czasem depresji że taka wiecznie niezadowolona, a może psychiatra jakieś proszki przepisze, oj ty moja biedulko. powiem tak...jeśli jeszcze jesteś jedynym żywicielem rodziny to podziwiam Twoją cierpliwość. jakby mi partner zatruwał życie takimi pretensjami to by się wyprowadził w 5 minut przez okno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×