Kochajcie dzieci swoje

Moim zdaniem do takiego rozmachu jak w przypadku Hitlera nie wystarczy samo zle wychowanie - do tego potrzeba jeszcze choroby psychicznej Ale moze sie mylę :P

No tak jak już ktoś decyduje się na dzieci, to bezsprzecznie trzeba je kochać i im pomagać.

Szanuję Kazika jako artystę, ale ten text bez muzyki to poezja dość marnych lotów... :) I proszę mi nie p*** o miłościach. Wczoraj mój syn mi powiedział że jestem chujem i skurwysynem - on ma 16 lat . Mam go za to kochać? Nie - dostanie teraz szlaban na wszystko, bo trzeba gnoja WYCHOWAĆ a nie hodować własnie domowego Hitlerka.

wychowanie bezstresowe/?no i co robic?tłumaczyć,rozmawiać,rozmawiać,tłumaczyć? i czy w ogóle zadawać sobie pytanie dlaczego powiedział tak albo inaczej?

Wczoraj mój syn mi powiedział że jestem ch*jem i sk**wysynem - on ma 16 lat . gratuluje metod wychowawczych

bo trzeba gnoja WYCHOWAĆ a nie hodować własnie domowego Hitlerka. No coz, jesli tak o nim myslisz, mowisz i traktujesz to nic dziwnego, ze Ci tym samym odplacil.

Wszystko wiecie! Rzygam waszą tanią psychologią. Dawniej w domu dla gówniarstwa był pas a nie komputery i co? Wyrośliśmy na ludzi!

mam tylko nadzieje ze SZCZERY i LOKA maja dzieci i wiedza o czym mówią?nastolatki potrafia byc okrutne,dla nich np.chujem jest chory ojciec,matka nieudolna wychowawczo,a autorytetem koledzy z grupy.

mozesz miec pewnosc, ze jak cos pisze to wiem o czym pisze

pas nie każde dziecko wychowa,kilka razy uderzyłam swoich starszych synów,i wstydzę się tego,gdybym mogła jeszcze raz zacząć wszystko od ''nowa''nie uderzyłabym żadnego z nich,ja biłam bo mnie bito,nie wiedziałam ze mozna inaczej,bo nikt mnie tego nie nauczył.takie PRĘGI pozostawają na zawsze.natomiast mojego 12 latka nigdy nie uderzylam,i jest najcudowniejszym dzieckiem pod sloncem.

ciekawe czy znow sie zacznie

jesteś idiotą - wiesz o tym?

nastolatki potrafia byc okrutne,dla nich np.ch*jem jest chory ojciec,matka nieudolna wychowawczo,a autorytetem koledzy z grupy. I wszystkie sa takie? No coz dzieci sa okrutne, w swojej szczerosci i ocenie.

Wyrośliśmy na ludzi! Chyba nie piszesz o sobie???

LOKA-czytaj ze zrozumieniem,ja nie mowie wszystkie,w tej chwili pracuje w policji,ale kilka ładnych lat pracowałem w z.k,i wiem co mówię,zapytany np.dlaczego zabiłeś?odpowiada...taki kaprys.. więc nie bądz mądrzejsza niz jestes.młodzież jest dobra i wspaniała,ale i okrutna i zła i bezlitosna.i nie generalizuje,bo rzecztyczy sie tez dorosłych.

więc nie bądz mądrzejsza niz jestes.młodzież jest dobra i wspaniała,ale i okrutna i zła i bezlitosna.i nie generalizuje,bo rzecztyczy sie tez dorosłych. sama z siebie? just like that?

tak,nie kazdego da sie wychowac i nie kazdy nastolatek ma ochote na rozmowe,powie ci pierdol sie ojciec i finał.ciesz sie jak tego wszystkiego nie doswiadczasz i nie doswiadczales szczesliwcze.

masz racje desperski,przeżyłam to wszystko,więc rozumiem doskonale o czym mówisz.

tak,nie kazdego da sie wychowac a od jakiego momentu liczysz proces wychowania? od 15 roku zycia? to sie zgodze

w tej chwili pracuje w policji,ale kilka ładnych lat pracowałem w z.k,i wiem co mówię,zapytany np.dlaczego zabiłeś?odpowiada...taki kaprys.. tak,nie kazdego da sie wychowac Ale Ty chyba wychowywaniem nie zajmowales sie tylko pilnowaniem, co?

ja nie musze mowic od kiedy,wychowanie dziecka to długi proces,od najmłodszych lat,ale nie mow mi ze ty nie spotykasz młodzieży takiej,obok której bałbys sie przejsc,i nie zawsze jest to wina rodziców,nie mozna wszystkiego zwalać na rodziców.

ja nie musze mowic od kiedy,wychowanie dziecka to długi proces,od najmłodszych lat,ale nie mow mi ze ty nie spotykasz młodzieży takiej,obok której bałbys sie przejsc,i nie zawsze jest to wina rodziców,nie mozna wszystkiego zwalać na rodziców slucham zatem, czyja to wina jesli nie rodzicow?

sraniem sie zajmowałem.

nie mozna wszystkiego zwalać na rodziców Jasne, jest jeszcze szkola i koledzy. nie spotykasz młodzieży takiej,obok której bałbys sie przejsc,i nie zawsze jest to wina rodziców,nie mozna wszystkiego zwalać na rodziców Tak znam taka mlodzez i znam rodzicow. Kolo nich lepiej tez sie bac przejsc:)

sraniem sie zajmowałem. Hmm, no to juz wiemy dlaczego taka mlodzez jest:)

ty jestes jakis nie teges,jest tak ze do pewnego momentu wszystko wydaje sie ok,a przychodzi czas ze cos sie w człowieku poprzekreca i jest tragedia.ja powiedzialam mojej mamie ze jest nikim tylo dlatego ze bylismy biedni.teraz wynagradzam jej te straszne słowa codziennie.i to nie była wina mojej matki ze tak powiedziałam,po prostu tak myslalam,i na nic jej tlumaczenia byly,ze najwazniejsze jest to ze mnie kocha,ja tego nie przyjmowalam do wiadomosci.rozumiesz?

ty jestes jakis nie teges,jest tak ze do pewnego momentu wszystko wydaje sie ok,a przychodzi czas ze cos sie w człowieku poprzekreca co prosze - cos sie w czlowieku "przekreca" ???? samo? no to faktycznie, pozostaje zwalic na to tajemnicze "cos" wine

w z.k zajmowalem sie doroslymi.

ja tego nie przyjmowalam do wiadomosci.rozumiesz? czytajac to co piszesz doskonale to rozumiem, az kole w oczy

samo,we mnie sie samo przekrecilo i nic ci do tego.