Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Korola

Chcę w koncu zdać prawko do jasnej....

Polecane posty

egzamin tuż tuż ... kurde będę się musiała dopytać intruktora. A jak na placu robisz bezbłędnie łuk ... ? Bo ja jak jest jakiś inny plac to już mi nie wychodzi ... :/ i kurde staram się jakoś to robić jak mi inst. każe ale ni ciula,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
Wiesz co, z tym łukiem to jakoś wychodzi, instruktor nauczył mnie sztuczki, która cały czas się sprawdza, a próbowałam na placach w 3 różnych miejscach. Wyjeżdżając tyłem z koperty, zwróć uwagę, że przed łukiem stoją prawie obok siebie dwa słupki, w momencie gdy ten drugi z nich (od strony kierowcy, nie łuku) schowa się za ramę drzwi pasażera, raz obracasz kierownicę w prawo, dalej cofasz, ale już nic nie robiąc, patrz w lewe lusterko, gdy lewy bok auta się już niemal zrówna z lewą linią natychmiast obracasz kierownicę 1 raz lewo (prostując koła), potem szybciutko patrząc w oba lusterka wyrównujesz by auto było mniej więcej pośrodku, no i patrz w tył przez ramię, od czasu do czasu sprawdzając w bocznych lusterkach czy nie zjechało w którąś stronę. Już tłumaczę o co chodzi z tą ramą drzwi. Chodzi o tą ramę która jest między szybą pasażera a tylną szybą pasażera. Mam nadzieję że jest to zrozumiałe :) Nie wiem jak to się fachowo nazywa. Jeśli moja instrukcja przypomina instrukcję obsługi młotka, to sorki, chciałam żeby to było jak najbardziej zrozumiałe. Jeśli się przyda to b. fajnie, mi to pomogło. A próbowałam tego na b. dziwnym łuku (z obu stron wysokie krzaki, jak w tunelu), nierówna droga i też zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
Rama - miedzy przednią szybą pasażera a tylną. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam taki sposób : Wyjezdzajac z koperty czekam az lusterko od strony pasażera minie 1 słupek. Potem odwaracam się do tyłu i poprostu czekam aż tył sie ustawi prosto a potem koryguje. Tylko właśnie z tym czekaniem aż tył się ustawi równo mam wielki problem bo zapóźno albo zawcześnie przykręcam . A jak patrzysz w to lewe lusterko to siedzisz normlanie i jak już jedziesz tyłem bo ja się cały czas patrze w tylnią szybę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AHA ZAPOMNIAŁĄM NAPISAĆ Z JAK MNIE TO LUTERKO TO PRZYKRĘCAM W PRAWO JEDEN OBRÓT I NIE WIĘCEJ ... sorki capslock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Już tłumaczę o co chodzi z tą ramą drzwi. Chodzi o tą ramę która jest między szybą pasażera a tylną szybą pasażera. Mam nadzieję że jest to zrozumiałe " Ta rama nazywa się słupek, o ile mnie pamięć nie myli ;) No i nie wiem jak to teraz jest, ale za moich czasów ;) zdawało się na 3 albo 5drzwiowych furkach-w zależności jak się trafiło. No i był problem jak się wszystkiego nauczyło na 3drzwiowym, a dostało 5drzwiowy. Czemu? No bo okna były inne, więc "trzeci pachołek jak znajdzie się w 3/4 tylnej szyby, należy skręcić kierownicę w lewo i wyrzucić ją przez prawe ramię" już się nie sprawdzało :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zdalam za 8
morski patrol odjeb sie od autorki, ja zdalam za 8 i lepiej jezdze niz te pustaki co zdali z\a 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
Charlize, no to podobny sposób, lusterko mijając I-szy pachołek to wyjdzie to samo co moja "rama-słupek" mija II-gi pachołek :) To czemu od razu patrzysz w tylną szybę? Może po skręceniu w prawo popatrz w tył (jest trochę czasu), a potem w lewe lusterko żeby już wyrównać, a potem znowu patrz w tylną. Przecież nie ma obowiązku non stop patrzeć w tył...Byłam w WORD gdy mieli dzień otwarty i zrobiłam łuk (można było próbować), egzaminatorka uznała że dobrze, a patrzyłam w boczne lusterko by ustawić auto po skręcie, potem gapiłam się w tył, od czasu do czasu zerkając na boczne lusterka. Wiem że w każdej szkole inaczej uczą, ale skoro można sobie ułatwić, po co ryzykować? Proszę za mnie trzymać kciuki 22.09 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
Nogogłaszczka, no może i słupek, ja na pachołek powiedziałam słupek, hihihihi. Kurcze, to mamy szczęście że auta na nauce są takie same co na egzaminie :) A jak sobie poradziłaś ze stresem? Jak myślicie czy warto w ogóle próbować zagadywać egzaminatora jak będzie mrukiem, żeby go trochę "rozruszać"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli sam do mnie nie agada ... to ja będę tak zestresowana, że ja tym bardziej do niego nic nie powiem ... i pewnie zrobie mine w stylu "obraziłam się" xD Oczywiście że będe trzymac kciuki ... ^^ A gdzie zdajesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
Nie dziękuję :) W Szczecinie... No mi pewnie nic mądrego do zagadania do głowy nie przyjdzie z tego stresu, ale tak sobie pomyślałam że może warto by było rozładować sytuację trochę, jakiś żarcik? Hihihihi, pewnie wyszedłby żałośnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
W ogóle to słyszałam że nagminnym jest, iż egzaminator dopiero po wróceniu z miasta do WORD'a oznajmia iż się nie zdało...A tu człowiek pełen nadziei i taka masakra...Moim zdaniem powinien powiedzieć od razu jeśli się oblało wg jego oceny. A jeszcze dziś się dowiedziałam od tego skarbu- instruktora z charakterkiem egzaminatora, że jak się np. obleje bo się nie pokaże czegoś pod maską, albo na wzniesieniu, to ma się prawo wyjechać na miasto! Egzaminatorzy często nawet tego nie proponują, bo wiadomo, szkoda im czasu, ale nam przysługuje do tego prawo! W końcu zapłaciliśmy za egzamin, to możemy wyjechać na miasto choćby dla praktyki. Może o tym wiedzieliście, ja to zrobiłam wielkie oczy! No oblanie na łuku niestety dyskwalifikuje z wyjazdu na miasto, ale kurcze dobrze wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Kurcze, to mamy szczęście że auta na nauce są takie same co na egzaminie A jak sobie poradziłaś ze stresem? " 3 razy sobie nie poradziłam :] właściwie to nawet 4, bo na inną kategorię miałam 2 podejścia. A. No i walczcie o swoje-przy czwartym podejściu wróciłam pod WORD na miejscu pasażera, ale uparcie twierdziłam, że mam rację i nie popełniłam błędu-i zdałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egazmin tuż tuż
Nogogłaszczka, szacun, jak Ty to zrobiłaś? :) Kurcze ja wracając na miejscu pasażera czułabym się całkowicie pokonana...A można wiedzieć co to była za dyskusyjna sytuacja? Muszę uciekać do domku, ale zajrzę wieczorkiem, może ktoś jeszcze się przyłączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha! ja zdałam za czwartym razem a wlasciwie za trzecim ... ale dluga historia:P 09.09.2009 odebrałam moj rózowy ukochany plastik:> dziś po raz pierwszy sama tankowałam... duma!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde ja się już nie moge doczekać jak ja zatankuje ... xD Egzamin tuż tuż ... to zrób coś w stylu "Żenujący żart prowadzącego" xD Kurde ja się zastanawiam czyby sobie nie wykupić dodatkowych godzin teraz ale ciul jak nie zdam to wykupie ... Teraz sobie kolege skołowałam i będziemy jeździć po wiochach ... Ty to może ja się będę domagała tego prawa wyjechania na miasto. Ale jak mi powie, że oblałam to ie obawiam, że zaczne się wykłócać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PISZCIE JESZCZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz na szczescie z prawkiem
ja zdałam egzamin za 2 razem (w łódzkim niesławnym WORDzie) i musze przyznac ze diable nie taki straszny jak go malują ;) oczywiście stres był, bo ciężko podejść do takiego egzaminu zupelnie na luzie, ale nie ma co za bardzo panikowac i przede wszytskim skupic sie i wykonywac wszytsko jak najlepiej... co do egazminatorów to obaj trafili mi sie bardzo mili, oczywiscie wszystko jest nagrywane, wiec nie mogli na nic przymróżyć oka, ani pomagać, ale napewno żaden z nich nie starał się mnie dodatkowo zestresować, a wręcz mówili "proszę się nie denerwować, proszę spokojnie podejść do tego manewru (na placu, parkowania itp)" pierwszy egzamin oblalam na parkowaniu na miescie (rownolegle tylem), ale pomimo tego egzaminator pozwolil mi samej wrocic do WORD-u (tzn nie przesiadl sie) no i caly czas powtarzal ze jaka szkoda, ze nie wyszlo itd... za drugim razem tez popelnilam kilka błędów (zamiast w prawo skręciłam w lewo, ruszałam z dwójki na skrzyżowaniu... ale jak się dowiedziałam dopóki nie spowodowało się zagrożenia w ruchu to można popełnić pojedyńcze błędy i nie jest to podstawą do oblania egzaminu). Co prawda jak dojechałam do WORD-u to byłam pewna, ze usłyszę, iż niestety się nie udało, a tu egzaminator mi powiedział: "gratuluje zdanego egzaminu i zycze w przyszlosci rownie ostroznej i dobrej jazdy jak dzis" .... przez co az mnie zatkalo z wrazenia :) egzamin zdawalam we wrzesniu tamtego roku i musze przyznac ze faktycznie jezdzic nauczylam sie dopiero jak zaczelam jezdzic zupelnie sama po miescie... bo na kursach do egzaminu ucza tylko jak jezdzic przestrzegajac wszystkich przepisow, a wiadomo, ze w godzinach korkow na miescie jadac zupelnie zgodnie z przepisami nie dojechalibysmy zbyt daleko niewytrabieni przez innych kierowcow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"juz na szczescie z prawkiem" ... jakoś ta twoja wypowiedź podniosła mnie na duchu ... Ja pomalu oswają się z egzaminem ... ^^ "egzamin tuż tuż" a ty jak tam nerwy są ... ? U mnie anjgorsze jest to że jazde mam dopiero 1.10 więc od 15 praktycznie w ogóle nie jeżdze ... :/ Kolega tez za bardzo czasu nie ma więc będę musiała kogoś innego kołować do jazdy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PISZCIE JESZCZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz na szczescie z prawkiem
aha no i musze dodac, ze to chyba jakis cel szkol prowadzacych kursy aby ludzi tak wystraszyc tym egzaminem... ja juz od poczatku tzn na teorii nasluchalam sie jak to te egzaminy sa straszne, egzaminatorzy sadystyczni i tylko czekaja zeby nas skolowac i oblac... do tego wystarczy pare opini sfrustrowanych osob co oblewaly kilkakrotnie (i za zadne skarby nei potrafily przyznac sie do swoich bledow), zeby stworzyc sobie w glowie obraz egzaminu jako prawie egzekucji... w tej chwili chyba uwazam, ze bylam bardziej wystraszona wlasnie po tym wszytskim czego sie nasluchalam od innych (poczawszy od prowadzacych kurs, a skonczywszy na sfrustrowanych znajomych), niz naprawde wymagala tego sytuacja... do tego w pierwszym terminie zdawalam teorie i praktyke razem, wiec po zdaniu teoretycznego egzaminu przyszlo mi czekac prawie 3 godziny na praktyczny (w lodzi na teren poczeklani moga wejsc tylko osoby zdajace, wiec atmosfera jaka tam panuje chyba nie wymaga wyjasnien...w kazdym badz razie na pogrzebach chyba bywa juz bardziej "optymistycznie") za drugim razem czekalam tylko chwile (jak widac zdawanie samej praktyki juz nie wymaga tylu godzin "meczarni) i przynajmniej nie zdarzylam zbytnio zestresowac sie atmosfera... no i jesli chodzi o samo przygotowanie sie do egzaminu, to na wyznaczenie pierwszego terminu czekalam miesiac (tzn od konca jazd mialam miesiac przerwy do dnia egzaminu), jedyne dodatkowe jazdy jakie dokupilam to jakos dwa dni przed egzaminem jedna dwugodzinna jazda, no a przed drugim terminem (na ktory o dziwo czekalam tylko juz tydzien) tez jedna jazde... (wiec jak widac wcale nie trzeba kupowac dodatkowych 20 godzin zeby wogole zdac, ale chyba szkola przygotowywujacym na tym najbardziej zalezy i dlatego wprowadzaja to cale stresujace zamieszanie...) co do samych egzaminatorow, to napewno zdarzaja sie jakies pokopane jednostki co to tylko patrza jak tu czlowieka nie oblac, ale napewno nie jest to regula i nie ma co wierzyc w te wszytskie opowiesci o podlym podpuszczaniu i specjalnym wpedzaniu kierowcy w bledy... a po niezdanym egzaminie, chyba tez lepiej przeanalizowac swoja jazde i przyznac sie samemu przed soba do popelnionych bledow niz wymyslac, ze to wszystko wina egzaminatora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nudyy
Rozbrajają mnie ludzie którzy pisza, że rok temu zdawali prawko a teraz jezdżą jak Chołek :O Masakra :O Na kursie człowiek się uczy samych podstaw. To, że ma się prawko nie oznacza, że umie się jeździć. Człowiek uczy się całe życie. Potem się ludzie dziwią, że nowi kierowcy mają tyle wypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz na szczescie z prawkiem
ej a czy ja napisalam ze jezdze jak kierowca rajdowy??????????? naucz sie interpretowac czytany tekst napisalam, ze faktycznie na kursie nie ucza jak jezdzic, a zeby sie nauczyc trzeba zaczac jezdzic samemu jak najwiecej, bo dopiero bez "L" na gorze czlowiek uczy sie jak sobie radzic na drodze wsrod innych, ktorzy nie wiedza, czy masz prawko tydzien czy 20 lat... a wg mnie gdyby na drogach nie panowalo tyle chamstwa i popisowki to pewnie nie byloby tylu wypadkow (co niestety juz nie jest zalezne od lat jazdy samochodem...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"juz z prawkiem" nie przejmuj się "nudami" ... Kurde faktycznie twoje wypowiedzi mnie podnoszą na duchu ... Bo ja sobie egzamin wyobrażam jako jeden wielki STRES i nic więcej ... xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie-jak poszło
???????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola-odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×