Poznalem śliczną, mądra i z dobrym charakterem dziewczyne,ale

jak na złośc nie potrafię sie w niej zakochac, nie czuję chemii!!! Niech to jasny szlag trafi. Ona jest we mnie coraz bardziej zauroczona, a mnie nic do niej nie ciągnie. Jest bardzo interesujaca, miła, dobra, zabawna i wyjatkowa ładna, zeby nie powiedziec piękna. Wiem,ze nie pokocham jej, ani teraz ani nigdy, Po prostu to wiem. Załamka. Jak ja sie komus podobam, to zakochac sie nie potrafie, a gdy ktos sie mi podoba, to odpadam w przedbiegach, o co tu kyrwa chodzi?

daj sobie czas, myslisz, ze na sile powiesz sobie "zakochaj sie"? pobadz z nia troche, spedzajcie ze soba czas, a moze cie trafi w koncu..... za duzo sie naczytales bzdur i myslisz, ze to zle:) glowa do gory!

bo pociagaja Cie kobiety niedostepne. dziewczyna zauroczyla sie Toba wiec nie jestes juz zainteresowany

A może tak wiele razy "odpadłeś w przedbiegach", że już zwątpiłeś, że możesz się jakiejś ładnej dziewczynie spodobać? A gdy to się stało to boisz się, że znów Ci nie wyjdzie? Daj sobie czas i zobacz co z tego wyniknie.

niewiele razy w zyciu odpadlem w przedbiegach, nie jestem zbyt przystojny,ale dosc zabawny, inteligenty i interesujacy, zawsze mialem powodzenie. Ale od jakiegos czasu nie potrafie sie zaangażowac

po prostu feromony sie nie dobraly.zdaza sie, to nie jest niczyja wina.zmuszanie sie do ''zakochania'' to nonsens. ta dziewczyna nie dziala na twoj zmysl seksualny. zostancie znajomymi.

z każdej sytuacji można wyciągnąć jakieś pozytywy możesz ją przetopić na sadło

feromony? maja tylko faceci.... ech xoxoxo...

Zawsze jeszcze pozostaje "fucking friend". ;)