Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beaat

To chyba koniec mojego małżenstwa, przez teściow.

Polecane posty

Gość Beaat

to chyba koniec mojego krotkiego małżenstwo, a wszystko przez tesciow, dowalają mi non stop, rycze przez nich, a moj maz tego nie widzi i jest za nimi, niby, ze ja wymyslam, ze ja ich nienawidze i ja chce ich sklocic, nie mam sily.. moze powinnam nagrywac to co oni mowia do mnie.. no nic to koniec.. nie bede zyla z kims, kto wybiera rodzicow, a nie zone. rycze od rana, a on sie na mnie drze.. czemu on tego nie widzi? co ja mam robic??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kontaktować się. No chyba, że mieszkacie razem... wtedy olać i puszczać mimo uszu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszyć się, że zostało Ci tyle życia, a nie, że męczysz się z tymi ludźmi od 20stu lat. Jeżeli związek się rozpadł przez teściów, to rozpadłby się wcześniej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ma robić, jak Ty ciągle ryczysz? Jakąś niestabilną uczuciowo kobietą jesteś. Weź się w garść. Kup dyktafon i nagraj to, co jego rodzice do Ciebie mówią. A potem odtwórz to przy wszystkich (przy mężu i jego rodzicach). I nie dziw się, że on bardziej wierzy w słowa jego rodziców, niż Tobie. Pokaż mu dowody!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaat
nie mieszkamy razem.. nie wiem co \zrobic, zeby wkoncu moj maz zobaczyl, ze to nie moja wina.. fakt, ciagle powtarza, ze jakby mial wybierac miedzy rodzicami, a mna, wiadomo, ze wybralby mnie, ale chce zebysmy do nich jezdzili, odwiedzali, bo to jego rodzice.. wczoraj bylismy.. bylo mi przykro, traktuja mnie jak powietrze.. a moj maz uwaza, ze to ja zachowuje sie jak prostaczka, bo nawet nie pogadam.. tyle, ze nie widzi, ze jak ja zaczynam rozmawiac, to oni na odwal sie pisna slowo i odchodza..heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beaat
a wiesz czemu teraz rycze?? bo ponad rok kryłam to w sobie!! wkoncu wybuchłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beet
kurde czy wy wszedzie widzicie prowokacje? bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A JAMYŚLĘ ŻE
to przwda, bo sama przez to przeszłam. Jak nie mieszkacie razem to sukces po twojej stronir ;) Kobieto - OLEJ ICH. Niech mówią co chcą a ty nie bierz tego do siebie . To jest prostsze niż myślisz! Podejdź do tego tak - czy to są dla ciebie jakieś szczególnie ważne osoby? Są autorytetem? Jeżeli nie niech mówią i robią co chcą a ty puszczaj mimo uszu, nie wdawaj się w dyskusję, nie bierz tego do siebie - sama wiez ile jestes warta. Nie kłoć się i nie podejmuj tego tematu z mężem. W ich domu bądź grzeczna i nie dawaj się sprowokować. Spójrz na nich z boku. To możliwe! Ja tak zaczęłm robić. Uśmiechaj się , bądź uprzejma, nie narzekaj na nich męzowi. Zapęzisz ich w kozi róg. Głowa do góry - wygrasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak wyzej..
badz slodko mila, falszywa usmiechaj sie pelna buzia ... cacy racy udawaj, ze jest pieknie absolutnie sie nie staraj za bardzo ale pozory maja byc maz zobaczy jaka jestes mila a im szczeka opadnie nei ebda wiedzieli jak sioe zahcowac moze sie cos zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie wina tesciów tylko tego,że ani Ty ani Twoj maz nie umiecie ze soba rozmawiac.... wiec mozecie sobie oboje pogratulowac rozpadu zwiazku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tak konkretnie to
O co tobie chodzi? Może jednak ty wyolbrzymiasz wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×