Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona__24

nie chce mi się juz żyć

Polecane posty

Gość ona__24

Nie chce mi sie już żyć. Przerastają mnie problemy. Nie umiem znaleźć pracy, nikt nie chce mnie zatrudnić. Jastem spłukana, a czekają mnie zobowiązania finansowe, które musze uregulować. Nie mogę na siebie patrzeć, wyglądam jak strach na wróble. moje włosy od dawna nie widziały fryzjera, bo mnie na niego nie stać. Moja twarz wygląda jak twarz steranej życiem kobiety, a nie młodej 24-latki. Muszę odstawić leki, bo nie stać mnie na nie i przez to może w przyszłości będe bezpłodna. Mam dość. Od kilki miesięcy nic mi się nie układa. A miało być tak pięknie, tyle planów, tyle marzeń. Ech, musiałam sie wyżalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie przejmuj się
Nie pierwsza i nie ostatnia jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to dlaczego
tak ci się nie wiedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona__24
Nie wiem dlaczego, może jestem taka beznadziejna? Jeszcze pare miesięcy temu było dobrze. Skończyłam studia z świetną notą, pieniądze były, bo miałam rentę rodzinną i stypendium naukowe, dzięki temu mogłam inwestowac w naukę języków. Jeszcze przed obroną zaczęłam szukać pracy. Najpierw w zawodzie, potem już co się dało, żeby chociaz troche zarobić. I dzień w dziec nic innego nie robię tylko szukam pracy. Ale mimo, że wysłałam kikadziesiąt aplikacji, to tylko jeden jedyny raz zaproszono mnie na rozmowę i to w odpowiedzi na ofertę, na któą posłałam, bo juz nie widziałam, gdzi jeszcze wysłać. Ale i tej pracy nie dostałam, bo woleli studentkę, a nie absolwentkę. Wiem, że nie mam doświadczenia, jedynie praktyki zawodowe. Ale na Boga studiowałam dziennie, dojeżdżałam dzien w dzień, więc całe dnie spędzałam na uczelni i w podróży. A teraz jestem bezwartościowa dla potencjalnych pracodawców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhghghhjhjhgg
ten swiat jest chory. ta manipulacja i pranie mozgow jakie sie robi ludziom od najmlodszych lat... rzygac sie chce na to wszystko. i ktos kto nie ma pracy czuje sie potem zerem. pomysl sobie, ze tak nie jest, po prostu zrobiono ci pranie mozgu, bo zycie nie konczy sie na kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co być najemnikiem
Pora założyć własny biznes :) Weź swój los we własne ręce i nie szukaj pana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glista rozwojowa
a jakie mowisz oczekiwania finansowe na rozmowie? moz za duzo mowisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co skonczyłaś
pedagogike ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona__24
Nie mam dużych oczekiwań finansowych. Nie umeszczam informacji na ten temat w dokumentach aplikacyjnych. A na jedynej rozmowie, na którą mnie zaproszono zaoferowano mi stawke godzinową 5,5zł netto (co za miesiąc wg moich wyliczeń dałoby ok 900zł) i umowę zlecenie. NIe jest to dużo, ale jastem w takiej desperacji, że nawet za takie pieniądze mogłabym przez jakiś czas pracować, bo lepszy rydz niż nic. Czuje sfrustrowana, ponieważ mieszkam z rodziną, rodzicami, rodzeństwem. Rodzice oczekuja ode mnie, że zacznę się dokładać do rachunków, ale bez dochodu to jest niemozliwe. Z kolei rodzeństwo zarabia (każdy) 2000-2500zł na rękę, ale nie mogę liczyć na ich wsparcie w kryzysowej sytuacji, bo oni mają swoje sprawy. Jedyne z czego mogę się cieszyć, to to, że mam gdzie mieszkać. Ale z racji tego, że nie pracuję i nie zarabiam, zostałam w rodzinie sproadzona do roli służącej - wszystkim gotować i podawac pod nos, opierać, prasować, po wszystkich sprzątać itd. Naprawdę czuję się zerem ;( Kerunek studiów wybrałam fatalnie, popełniłam wielki błąd - socjologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj hart is klozet
Oh bla bla bla zwykłe biadolenie!!! Nie stać cię na fryzjera to kup sobie sama farbę lub szampon koloryzujący w drogerii poproś koleżankę o podcięcie włosów. Sama zrób sobie manicure to nie kosztuje wiele w drogerii kupisz zestaw dla amatorek. Kup sobie jakiś fajny ciuch na wyprzedaży albo wybierz się do second handu! Naprawde nie trzeba wiele żeby poczuć się lepiej! Mnie też nie stac na fryzerów, maniciurzystki i nie mam dobrej pracy ale....CIESZE SIE Z TEGO CO MAM. Anie biadole na kafe jaka to jestem nieszczęśliwa. Przecież to ci nic nie pomoże!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a faceta masz
może zamieszkacie razem i jakoś wspólnie sobie poradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooooooooooooow bow wow
1. zawsze potrzebuja kogos w mcdonaldzie, na kasie i magazynie w markecie 2. a trzeba bylo myslec glowa, isc na zaoczne i w miedzyczasie pracowac, zdobywac doswiadczenie, robic grunt pod nogami 3. nie wazne jaki skonczylas kierunek bo a)to sie jakos niespecjalnie liczy b)nawet jesli, pracodawcy zalezy na mgr obojetnie na jakim kierunku. Fakt, przegralas zycie i jestes nieudolna, zgodze sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooooooooooooow bow wow
*niewazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
coz, zgodze sie z tym, ze to, jaki skonczylismy kierunek ma mniejsze znaczenie niz doswiadczenie zawodowe i znajomosc jezykow. znam sporo osob po socjologii, ktore pracuja zgodnie ze swoim wyksztalceniem i zarabiaja sporo (a przeciez to taki "kiepski" kierunek), jak rowniez znam absolwentow "przyszlosciowej" informatyki, ktorych nikt nie chciaz zatrudnic i siedza na wyspach robiac cos kompletnie niezwiazanego z zawodem.. jaki z tego moral? same studia nie wystarcza zwlaszcza takie malo konkretne jak socjologia. moim zdaniem powinnas pracowac chociazby na 4,5 roku kiedy jest mniej zajec. to sie liczy dla pracodawcy bardziej niz stypendium naukowe (no chyba, ze chcesz robic doktorat). i nie mow mi, ze na socjologii jest tyle zajec i takie trudne, ze nie ma czasu na prace. sama studiuje ten kierunek (na uniwerku, a nie wyzszej szkole czegostam) i juz od 1 roku wiekszosc osob pracowala albo studiowala jeszcze inny kierunek dla podniesienia kwalifikacji. mieszkasz w duzym miescie? albo masz je gdzies w poblizu? jesli tak, to uderzaj, jak juz ktos pisal do mcdonaldow, sklepow, firm prowadzacych call center - tam zapotrzebowanie jest zawsze. a w miedzyczasie bedziesz szukac czegos lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona__24
Do sklepów, McDonald's etc. też złozylam aplikację i zero odzewu. I nie piszcie mi, że mam sobie sama kupić farbę do włosów czy ciuch, bo mój stan konta wynosi 0zł, a nie pójde sie prosic do ojca, czy rodzeństwa. Po socjologii chciałabym pracować w branży Human Resources, bo mnie to interesuje, robiłam sporo praktyk i to jest moje marzenie. Ale na razie może być cokolwiek. Też studiowałam na uniwersytetcie w dużym miescie, ale tam nie mieszkałam, tylko dojeżdżałam przez całe studia, bo tak wychodziło taniej, ale zabierało sporo czasu. No fakt, mogłam pracować nocą, jakoś wtedy na to nie wpadłam. A dla podniesienia kwalifikacji przeznaczałam moje pieniądze na kusry językowe, ale jak widać, dla pracodawców ma to nieszczególne znaczenie. Najważniekjsze jest doświadczenie. Poza tym napisałam tutaj, bo łatwiej jest z siebie wyrzucić smutki w necie, anonimowo, niż smędzić rodzinie, która nie rozumie Twoich problemów. Ale jak zwykle na kafe sa wszyscy tacy mądrzy, tak doskonale przewidzieli swoją sytuację życiową. Gratuluję wwwwwwwwwwwwwwwwww bow bow, bo Ty pewnie studiowałaś/eś zaocznie i pracowałaś/eś jednocześnie. Ja taka genialna nie byłam. C'est la vie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona__24
miało być: woooooooooooooooooooooooow bow wow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooooooooooooow bow wow
Gratuluję wwwwwwwwwwwwwwwwww bow bow, bo Ty pewnie studiowałaś/eś zaocznie i pracowałaś/eś jednocześnie. Ja taka genialna nie byłam. C'est la vie. oczywiscie, wlasnie tak. miej wiec pretensje do samej siebie a nie kafeteriuszy, ktorzy wygarneli ci twoja nieudolnosc. za glupote sie jednak placi, nie weim czego sie spodziewalas idac na socjologie i nie zdobywajac jednoczesnie doswiadczenia. selavi, masz racje:o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
ok, skoro dojezdzalas to na pewno bylo ci trudniej niz osobom mieszkajacym na miejscu. mimo wszystko nie uwazam, zeby to bylo takie swietne tlumaczenie, ze nie pracowalas.. jak sie chce to mozna. ale ok, zostawmy to bo i tak nie zmienimy przeszlosci. lepiej skupic sie na tym, co mozesz zrobic w tej sytuacji. powiedz, ile czasu juz szukasz pracy? a nie myslalas o jakims stazu? czy to w prywatnej firmie, czy moze takim kierunkowym z PUPu? fakt, kasa jest kiepska, ale to zawsze nowe doswiadczenie, a jakos musisz je zdobyc. a firmy prowadzace call center?skladalas do nich cv? w moim miescie jest pelno ogloszen do tego typu pracy i nie wymagaja tam zadnego doswiadczenia. zarobki nie sa jakies super i zazwyczaj umowa zlecenie, ale za 8h dziennie/5dni w tyg wyciagniesz jakies 1300zl, to chyba nie tak zle, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spartakus
stanowczo masz problemy ze soba,a nie z praca,nie masz dziecka,sama...a roboty za 900 zl,sorki 1200-sklepowe maja w malych miastach,mieszkasz u rodzicow...za stancje nie placisz,nie radzisz sobie ,jest ci dobrze jak jest,i co...?magister jest w stanie pracowac wszedzie,ale nie ma dla niego ofert,a dla zawodowek sa oferty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooooooooooooow bow wow
kelnerka, telefonistka, barmanka, pakowaczka, magazynierka, kasjerka. w duzym miescie takich ogloszen jest multum, a rotacja jest ogromna, bo kazdy traktuje to jako prace tymczasowa. jesli nic nie daje rozsylanie cv to idz tam osobiscie. a w PUPie bylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona__24
Na call center składałam i to nie raz. W PUP-ie byłam. Nie mają dla mnie ofert pracy, a o możliwości stażu mają mnie poinformować, więc muszę czekać. Do firm na staż też składałam. Tak bardzo aktywnie to szukam pracy od 4 miesięcy. Pewnie mnie zapytacie, czemu nie mam oszczędności - otóż miałam i przeznaczyłam je na studia, tym razem zaoczne, aby ukonkretnić moje wykształcenie. I tyle na ten temat. Życzliwym dziekuję za dobre słowo, a wszytskowiedzącym gratuluję udanego życia i oby Wam się dalej tak doskonale wiodło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
hmm, czyli teraz studiujesz zaocznie? czyli masz status studentki? i nawet w macu i call center nie chcieli cie przyjac? to co ty kobieto piszesz w tych cv i lm, ze nawet cie na rozmowy nie zapraszaja? moze robisz cos nie tak i nie zdajesz sobie z tego sprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooooooooooooow bow wow
o czizas, zachowujesz sie jak jakas rozkapryszona pieprzona panienka, w takim razie od razu bylo trzeba napisac na poczatku topiku ''poglaszczcie mnie po glowie i powiedzcie, ze jestem zajebista mimo tego, ze spierdolilam sobie zycie zawodowe'' :o 🖐️ i zycze powodzenia w przyszlosci, proponuje tylko wiecej samokrytycyzmu. i dla twojej wiadomosci, ja tez stalam na kasie w Realu i zmywalam podlogi w biurowcach zanm osiagnelam to, co mam teraz wiec nie wyjezdzaj mi z tekstem o tym zeby mi sie wiodlo tak dobrze jak do tej pory. to po pierwsze. a po drugie mysle sobie, ze wyzej srasz niz dupe masz, bo nie uwierze, ze nie chcieli cie w mcdonaldzie i call center, nie uwierze po prostu bo tak sie sklada, ze wiem jak sie ma ten rynek pracy. ale ok, ty nie szukasz od razu stanowiska prezesa banku:classic_cool: nara🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona__24
Mam status studentki podyplomowej. I co z tego. Przeciez w cv mam wyrażnie napisane, że ukończyłam studia wyższe z tytułem magistra. Wiem, że studia podyplomowe to tylko papierek, ale w czasie praktyk zawodowych zasugerowno mi, że powinnam je zrobić, by mieć większe szanse na znalezienie pracy w branży. No wybacz woooow, ale najwyższe stanowisko na jakie aplikowałam to asystentka specjalisty ds. rekrutacji. A najniższe to kasjerka. A zaproszono mnie na rozmowę na stanowisko obsługi klienta w solarium i mi podziękowano, bo mam dyplom, a oni woleliby studentkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
a moge zapytac, w jakim miescie szukasz? albo chociaz jakie to wojewodztwo? naprawde ciezko mi uwierzyc, ze nie chcieli cie przyjac nawet na kasjerke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
dlatego pytalam o status studentki, bo wiele firm woli zatrudniac studentow dlatego, ze nie musza odprowadzac za nich tak wysokiego podatku i wszystkich skladek jak za nie-studentow. nie wiem, czy to dotyczy tez studiow podyplomowych. dobrze, ze je robisz bo to sa dodatkowe kwalifikacje. ale powiem ci szczerze, ze bez zadnego doswiadczenia nawet najlepsze studia podyplomowe nie ulatwia zdobycia pracy :( ja bym probowala drugi raz, nawet do miejsc gdzie juz skladalas. moze popraw cv, zrob jakies rzucajace sie w oczy (w pozytywnym sensie) graficznie, daj ladne zdjecie z usmiechem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
Moje cv wygląda tak, jak napisałaś, że powinno wyglądać. Już parę razy aplikowałam do tych samych miejsc. Generalnie województwo śląskie, ale nie do wszytskich miast mam dojazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA zawsze mam racje
Wooooooow ma rację, panienka wyżej sra niż dupe ma. Bo ona jest magistrem i skończyła studia (wielki mi wycznyn w dzisiejszych czasach) czyli praca w macu czy na kasie w biedronie to hańba i obraza bo ona SKOŃCZYŁA STUDIA a nie tak jak plebs zawodówkę. Więc droga autorko, zostań przy swojej obecnej posadzie pomywaczki i służącej w domu, to dla ciebie takie przyuczanie do zawodu dokąd nie zrozumiesz gdzie popełniasz błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Całkowitą ciemność widzę
Daj sobie spokój z "ciekawą szatą graficzną" CV. To nic nie da, przynajmniej w firmach reprezentujących jakikolwiek poziom. Taka prawda- liczy się doświadczenie, znajomość jezyków. Tytuł mgr nie ma większego znaczenia. Powinnaś wykazywać się większym poświeceniem w szukaniu pracy, starać sie zrobić jak najwiecej w tym kierunu- ty sie tylko użalasz. Praca sama do ciebie nie przyjdzie. Wiem co mówię- zajmuję się właśnie rekrutacją w dużej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMIIa
ONA...naprawde ciezko mi uwierzyc ze nic nie mozesz znalezc na śląsku...ale skoro tak mówisz...:) mi sie wydaje ze najlepiej jak pojdziesz porozmawiac z dyrektorem lub kierownikiem, zaleznie gdzie szukasz i porozmawiaj z nim...ja tak robiłam, i mojego CV nie zostawiałam w kadrach tylko u kierownika najczęściej ...(pracuje w słuzbie zdrowia) pozdrawiam, raz na wozie raz nawozem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×