Gdy panna młoda wybiera strój dla świadka.

Moim zdaniem to glupota(ze strony panny młodej) wybieranie sukienek druhnom. sama brała slub miesiąć temu i w zyciu by mi nie przyszło do głowy żeby wybierać sukienke dla mojej świadkowej. Moja swiadkowa miała kilka sukienek do wyboru, ja jej jedynie doradzałam, ale koniec konców i tak wybrała taka jak sie jej podobała i wyglądała super. i dziewczyna dobrze sie czuła a chyba o to chodzi. to że tamta jest PM to nie znaczy że inne dziewczyny maja żle wyglądać, żeby przypakiem któraś nie wyglądała lepiej niz PM> kochana, ubierz taka sukienke w jakiej dobrze wyglądasz! nie daj sie zmanipulować. może jeszcze makijaż wam każe mieć jednakowy?? to jak ci jest np żle w fiolecie to dasz sie tak wymalowac???

No cóż, ja rozumiem, że ślub jest ważny, sama też wykazywałam niespotykane u mnie zaangażowanie w drobiazgi, ale żeby ubierać druhny, świadków, itp? W ogóle co z tymi druhnami, ja miałam tylko świadkową, moją najlepszą p[rzyjaciółkę. Połaziłyśmy, pomogłam jej wybrać kiecke (w kupie raźniej i ciekawiej), a z "wymagań" to były: 1.złożenie podpisu tam, gdzie trzeba. 2.piersiówka z rumem z namalowanym "jolly rogerem"- mój jedyny kaprys:) 3.dobrze się bawić i pomóc z kwiatkami, prezentami, zanieść to do auta, bo było tego strasznie, wręcz niewyobrażalnie dużo.

po cholerę się na to wesele pchasz? "koleżanka" traktuje Cie jak popychadełko a Ty i tak twardo musisz być bo to ważny dzień. może dla niej, ale dla Ciebie raczej nie. tak to widzę. nie wiem dlaczego tak pozwalasz się traktować bo przyjaźń to nie jest. przyjaciółka takich numerów nie odpier... choćby była nie-wiem-jak zdenerwowana przed ślubem. niech sobie weźmie na świadka jakąś w miarę grubą koleżankę czy kuzynkę (bo musi lepiej na jej tle wyglądać) i tyle. co do zabawiania gości- jeśli jakiemuś wujkowi zachce się np. lodzika to też masz go obsłużyć w ramach dostarczania rozrywki? a dzieciakami niech się rodzice zajmują jak już je ze sobą targają na imprezę. kup sobie na ten wieczór wino i pudło lodów, to zapewni Ci lepszą rozrywkę niż hamerykańskie weselicho

Kwestia makijażu i fryzur też była poruszana, ale wybiłam jej z głowy pomysł identycznego charakteryzowania :) Czy się pcham? Ja tego tak nie odbieram. Jak 10 miesięcy temu rozmawiałyśmy na ten temat, to założenia były zupełnie inne. Godziłam się, ale nie na wszystkie. Teraz na miesiąc przed ślubem rozpętała się jakaś wojna, bo dochodzą jeszcze dziwniejsze pomysły. Skoro się zdeklarowałam to nie będę puszczać słów na wiatr. Zrobię tyle, co będzie potrzebne, ale nikt nie będzie robił ze mnie pajaca.

Nie chciałabym cię obrazić, ale tak mi przyszło do głowy... Napisałaś że masz problem z figurą, panna młoda jest ewidentnie rąbnięta (;) ), i upiera się na ciebie jako świadka mimo że jej zachowanie nie świadczy o jakiejś wielkiej sympatii... Czy to nie jest może tak że chce ciebie na świadka "dla kontrastu", żeby na twoim tle wyglądać lepiej?

Podejrzewam, że nie pod tym kątem wybierała świadka. Znamy się 18 lat, kiedyś bardzo się przyjaźniłyśmy a odkąd wyjechała trochę to lelżało, więc jak powiedziała nie wyobraża sobie innego świadka na swoim ślubie. PM zawsze była szczuplejsza ode mnie, ale ja tam siebie akceptuję, a problem z moją figurą polega na tym, że mam bardzo wąską talię i biodra do jej obwodu wyglądają na ogronme :) Hehe a podobno Beyonce wygląda tak seksownie :P I dlatego też nie chciałam zgodzić się na obcisłą sukienkę.