Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to wygląda...

Postępowanie w szpitalu psychiatrycznym,

Polecane posty

Gość jak to wygląda...

Moja bliska znajoma trafiła wczoraj do szpitala psychiatrycznego na Srebrzysku. NIestety lekarze ze mną nie rozmawiają,bo nie jestem z rodziny, ale owa kobieta ma rodziców blisko 80tki , są niedołężni i niewiele mogą jej pomóc :( a ja nie wiem jak działać :( Chodzi o to,że ma poważne załamanie nerwowe, 2 lata temu niespodziewanie umarł jej mąż, została sama z niepełnosprawnym, agresywnym dzieckiem (chorym psychicznie), do tego straciła duże 3 pokojowe mieszkanie (mąz miał kredyt na coś). Załamała się wtedy- p[rzbeiegało to tak, że przestawała jeść, słyszała głosy, które kazały jej sprzątać świat (zbierała śmieci z oublicznych śmietników itp.) Straszny był to widok, uwzględniając,że bardzo elegan cką kobietą była. Udało się nam jej pomóc i przypilnować, i biorąc leki wyleczyła się i zaczęła normlanie funkcjonować. (miała tylko brać ciągle leki podtrzymujące). Koszmar się zaczął gdy poznała jakiegoś faceta 2 miesiące temu, prawdpodobnie odstawiłą leki i wróciło wszystko z zdwojoną siłą. Przestała cokowleik jeść i karmić dziecko (przyjeżdzaliśmy i karmiliśmy je wbrew jej woli), jednak ona nawet szklanki wody nie chciała przyjąć :( Co gorsza znowu zaczęła "sprzątać" świat, tym razem polegało to a tym,że wynosiłą wszystkow domu, wszyztko, zostały puste ściany, trochę rzeczy udało się odratować (tzn,. wygrzebać ze śmietnika0 jakiś albumy, buciki ortopedyczne dla córeczki), nietstey więszkość rzeczy ludzie zabrali już. KOniec końców, chodziły dwie nago po domu (ta pani z córeczką), a co my im codziennie coś kupowaliśmy, to ona w nocy wyrzucała, do tego zostałą orkadziona przez tego faceta. Tak o to wczoraj stwierdziliśmy,że nie ma co czekać dłużej, ponieważ miała zanikający puls,a nej głodówka miała trwać jeszcze dwa dni (prawodpodbnie szykowała się do samobójstwa). Zajęliśmy się dzieckiem, zgodziła się na to, wcześniej nie było mowy i zbierałą swoje sokumanty, układałą na wierzchu i trwałą w głodówce, kobiuecuina ważyła 41 kg przy 172 cm wzorstu. Nie mogliśmy czekać, ale nie wiemy co teraz. Jest już w szpitalu, ale jak jej pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to wygląda
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatryna
to powiedz lekarzowi to, że nie ma nikogo bliskiego, idź do rdynatora na rozmowe albo z lekarzem głównym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justysia__
mądra jesteś? na kafeterii o takie rzeczy pytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×