Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grabarkaaa

Cmentarzysko moich uczuć-historia zwiazku

Polecane posty

Gość grabarkaaa

...trzeba pochować wszystkie uczucia we wspólnym grobie... Trzeba zdać sobie sprawę z poniesionej straty, wyciągnąc wnioski i przestac do tego wracać... a więc po raz ostatni...wehikuł czasu... Lipiec 2008 Z najprawdziwszym uśmiechem, pełna spontanicznośći napisałam do Ciebie... Wymienilismy kilkanaście maili, o niczym tak naprawdę, żadne z nas przecież nie brało pod uwagę, że nasza znajomośc tak się rozwinie. Później niespodziewanie padła propozycja spotkania... Sierpień 2008 Więc jesteś...ja jestem... Wieczór pełen pachnacego lata... Czułam się przy Tobie tak bardzo swobodnie... myslałam, że mamy tylko ten wieczór dla siebie, ten i zadnego wiecej... a jednak byłeś tydzień później... Zaczęłam mysleć o Tobie intensywniej niz o kimkolwiek przez cały poprzedni rok... Później ja przyjechałam do Ciebie. Nimo tego, że bliskie mi było numinosum...pragnełam złaczyc się z Tobą i być do konca nawet, jeśli po raz ostatni... Wrzesień 2008 Przeniknąłeś wszystkie moje mysli, wszystkie uczucia... Czułam się najszczęśliwsza na świecie, chciałam opowiedziec całemu swiatu, jakim wspaniałym człowiekiem jesteś i jak bardzo mi dobrze przy Tobie. I mówiłam...bez obaw, bez leku, cała szczęśliwa, zakochana, radosna... Październik 2008 Widzimy sie tylko kilka godzin w tygodniu, jednak ważniejsze są te godziny, niz te, kiedy Cię nie ma, kiedy rozdziela nas 210 kilometrów... ale brakuje mi Ciebie w tygodniu. Brakuje wspólnych wieczorów, brakuje pocałunków, brakuje porannej kawy w Twoim towarzystwie... Listopad 2008 Brak Ciebie w tygodniu jest coraz bolesniejszy... Jednak przecież mozna to zmienić, można zamieszkac razem. W mojej zakochanej głowie tysiace mysli o tym, jak bedzie cudownie, gdy na co dzień bedziemy razem, jak piekny może być ciag dalszy weekendowych spotkań.... Grudzień 2008 Jest bardzo trudno tak na odległość, ale za chwilę nowy rok, rok, kiedy spełnią się wszystkie plany, marzenia, kiedy będzie można zacząć wielkie rzeczy... 1. stycznia Jestem w domu, sama, bez Ciebie... Nie mogę uwierzyć, że tak bardzo obcy stałes się dnia poprzedniego... Styczeń 2009 Jest coraz gorzej... ale piszesz, że wszystko się zmieni, że gdzies się pogubiłeś, ale się odnajdziesz i wrócisz i będzie pieknie, bedziemy razem... Słowa pisane przez Ciebie są dla mnie czymś więcej niż obietnicą, są całym moim przyszłym zyciem, wierzyłam w nie i byłam pewna, że spełnienie marzeń jest tylko kwestią czasu. Luty 2009 Jestem w szpitalu, jestem sama, samotna, ale czekam, bo przecież mówiłeś, że to dla mojego dobra, że teraz tak musi być, ale bym się nie martwiła, bo to chwilowe i zaraz bedziesz tu przy mnie... Jestem więc, czekam, nie przyjechałeś... Jest zimowy wieczór zakochanych...zupełnie nie tak go sobie wyobrażałam, ale jesteśmy razem, jest coraz cieplej, jest miłość (sama teraz nie wiem), jest chwila uniesień, chwila, która wyryła się w mojej pamięci...za 9 miesięcy bedzie i syn... Marzec 2009 jestem w ciązy. W październiku i listopadzie pragnęłam tego najbardziej na świecie, jeszcze w styczniu, mimo wszystko, bez trudu wyobrażałam sobie rodzinę z Toba... Teraz mam ambiwalentne uczucia... Kocham, lecz boje się tego, że tak naprawdę nie teraz, nie w tym czasie... ale jestem w ciązy... Po kolejnej kłótni przychodza mi na myśl potworne rzeczy... ale mam siłę, choć najprosciej byłoby utopic się wtedy nad brzegiem Warty... musze mieć siłę. Kwiecień 2009 Jesteś...na wielu portalach randkowych... byłes tam także, gdy ja byłam w szpitalu lecząc nerwy i złamane serce... Tak, one sa fantastyczne....nie robią problemów, nie wymagaja od Ciebie niczego...usmiechniete, swobodne, gotowe na miłość...na nowe... Ja przestałam usmiechać się, przestałam marzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabarkaaa
Maj 2009 Mieszkamy razem, próbujemy na nowo...Jest nieźle, choć, gdybym wtedy wiedziała, że jesteś z poczucia winy i obowiazku, nie chciałabym tego...ale jest nieźle... praca, rano kanapki na drugie śniadanie, po południu kawa... Są Twoje urodziny...i pewnie kolejne rozstanie, choć tego juz nie pamiętam...niezliczone rozstania... Czerwiec 2009 Znów nie jest dobrze... znów próbujemy, bez sensu zupełnie próbujemy udawać, że nie stało się tego złego zbyt wiele, że jeszcze uda się wszystko posklejać, wyjazd do Kazimierza...jakiś wypad za miasto...ale dobrze nie jest, już wtedy daleko byliśmy od siebie... i znów słowa, że inne, że fajne, a ja, taka gruba i nieciekawa... Lipiec 2009 Wyjazd nad morze, a później rozstanie... Nie ma tygodnia bez kłótni, nie ma dnia pewności, miłośc coraz dalej odchodzi, od Ciebie odeszła chyba już całkiem...Że tez nie uchwyciłam momentu, gdy było juz późno, za późno na cokolwiek... Sierpień 2009 Gdańsk, w tym samym czasie, co rok temu, jesteśmy w tym samym miejscu, lecz zupełnie inni, nie tak zakochani...jest miło...ale czuję na plecach chłód... chyba już wtedy wiedziałam... Minął rok znajomości, bez żadnych uniesień, bez żadnych specjalnych gestów...po prostu... nic specjalnego... Wrzesień 2009 Koniec. Koniec, który nastał zbyt późno, by mieć nawet wspomnienia, by z sentymentem spogladać w przeszłość... W dramatycznych okolicznościach rozleciał się z hukiem ten związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z ciążą
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabarkaaa
Za 2 m-ce będę miała syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppytam bo nie wiem
a co z dzidziusiem????? kiedy porod??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z ciążą
faceci przychodza i odchodzą.... ale będziesz miała dzidziusia:) gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grabarkaaa
Dziękuję. To fakt, to jedyne szczęście, jakie mnie spotkało i jakie posoztało po tym związku. Wiesz, boli mnie moja naiwnośc, ze wierzyłam mu tak bardzo...a on zakpił ze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×