chce miec dziecko

czekamy juz tak długo, na poczatku byłam cierpliwa, a teraz juz powoli trace siły i checi. tak zazdroszcze kobietom, które maja piekne okragle brzuszki, robia zakupy dzieciowe, układaja ubranka... siedzimy sobie razem z mezem i cieszymi sie soba, ale brakuje nam KOGOS, małego smyka, który zmieniłby nasze zycie... kiedys czekalismy z ta decyzja, bo budowa domu, bo praca, bo studia, bo zwiedzanie swiata...przeciez moglibysmy to wszystko robic z dziecmi. No tak, wiem to teraz, czasu nie cofne. mama mówi, ze dziecko samo wie kiedy ma przyjsc. no niby tak, ale smutno mi jak cholera, bo tak długo czekamy. A moje wyniki badan nie sa najlepsze, ale wcale nie sa tragiczne. Wszystko jest do wyrównania i nie trace nadziei. Kiedy zaczełam leczenie i wydawałoby sie ze juz prawie na dobrej drodze jestem, to znikad pojawiła sie infekcja i paciorkowiec!!!! Lekarka twierdzi, ze organizm sam potrafi sie tak "załatwic" pod wpływem presji itd. sama juz nie wiem, juz nie mam siły myslec co jeszcze musze zrobic, co sie jeszcze okaze po kolejnych wynikach, ale nie trace nadziei, wiem ze bedzie dobrze. tylko ten cholerny czas... przeciez nie bede kochała wiecej dziecka jezeli bede dłuzej czekała. O co chodzi w tym czekaniu???????????????????????????????????????????????????????????????????????

tzn ile czekacie?

2 lata sie juz lecze, ale 3 lata sie staramy dla mnie to juz powoli koniec swiata :(

ale pewnie podswiadomie bardzo pragniesz tego dziecka i Twoj organizm sie zablokowal. Wiem ze latwo jest powiedziec gorzej wykonac ale postaraj sie nie liczyc nerwowo dni plodnych i daj sobie na jakis czas odpoczac. moze wyjedzcie gdzies na wakacje i postarajcie sie o tym nie myslec i nie mowic. I nie kochajcie sie za czesto bo to tez oslabia plemniki.... no coz pozostaje mi tylko zyczyc Wam wytrwalosci i powodzenia