Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anutek

Jak go odzyskać?

Polecane posty

Witam, piszę, bo potrzebyuje rady...pomocy, kompletnie się załamałam. Byłam z facetem 6 lat, znamy się od jeszcze dłużej, 5 lat mieszkaliśmy ze sobą. Raz było dobrze raz źle. Od ok. roku miał dla mnie coraz mniej czasu. Złapałam go na licznych telefonach i sms do jego koleżanek. I przyznaję robiłam awantury ponieważ rozmowy po dobroci nie przynosiły rezultatu. On zresztą nie chciał ze mną rozmawiać. Potem wszystko jakoś się układało, a przynajmniej tak myślałam, mówił,że mnie kocha, planowaliśmy dziecko. Byłam szczęsliwa. Musieliśmy rozstać się na parę tygodni, ponieważ wyjechał na dłużsża delegację. Dzwoniliśmy do siebie, pisaliśmy codzienniie na gg. Tęskniłam, on też tak mówił. Wrócił na kilka tygodni, potem znów miał jechać. W tym czasie ja zaszłam w ciązę. Cieszył się, ale nie tak jak myślałam. Wyjechał. Dzwonił rzadko, pytał się tylko ogólnie jak się czuję itp. A ja czekałam. Jego rodzina od początku nie była zadowolona z mojej ciązy. Wogóle się mną nie interesowali, wręcz obgadywali za plecami( i to bardzo chamsko) A wczesniej byli mnną zachwyceni. Powiedziałam im że wiem że mnie obgadują i że sobie tego nie życze. Zrobiła się awantura. Po powrocie usłyszałam od mojego faceta, że to ja obrażałam jego rodzinę. Cały czss gdzieś wychodził, a ja siedziałam sama w domu. Nie chciał ze mną rozmawiać. Po 2 tyg. zabrałam kilka rzeczy i powiedziałam, że jadę do moich rodziców, ponieważ nie zamierzam siedzieć sama w domu zdenerwoawana, tam przynajmniej bedę miała w razie czego opiekę. Wogóle się tym nie przejął. Niestety pracuję w firmie u jgo rodziców, więc musiałam znosić ich widok. Ale zrobili się bardzo mili dla mnie, albo dobrze udają. Nie wiem co o tym myśeć. On nie chciał ze mną rozmawiać. Przez telefon powiedział, że mnie nie kocha i nie chce ze mną być. A przy dziecku będzie mi pomagała, bo znaczy dla niego wszystko. Powiedziałam mu, że ja go kocham i że nie wyobrażam sobie życia bez niego. Płakałam. Żebyśmy wrócili do siebie i spróbowali jeszcze raz. Niestety odniosło to odwrotny skutek. Potem spotkaliśmy się jak zabierałam trochę swoich rzeczy z domu. ja znowu płakałam, on mówił,że nie chce być ze mną. Więc się opamiętałam, Powiedziałam, że bedzie tak jak chce, że przecież siłą nie zmuszę go żeby mnie kochał. Potem nie był już taki pewny.Powiedziałam, że od czasu do czasu możemy spotkać się chyba tak normalnie bez kłotni jak przyjaciele. Jak wychodziłam miał łzy w oczach i wycierał nos. To było tydzień temu. Nie wiem co mam dalej robić? Co wy o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×