Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Susu...

Moi rodzice kontrolują moje wydatki!!! Pomocy!!!

Polecane posty

Gość Susu...

Mam już tego serdecznie dość, moi rodzice (zwłaszcza mama) uważają, że poza bazarem i ciucholandami sklepy nie powinny istnieć. Ja osobiście wolę kupić porządne buty za 150 zł, w których przechodzę całą zimę, niż kupić u żółtków za 20, żeby mi się rozkleiły po trzecim użyciu... Ale jak tylko zauważą, że kupiłam ubranie w "normalnym" sklepie to urządzają mi awanturę :( Jak ich przekonać, ze nie robię niczego złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonka
zacząć się samofinansować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgret
Susu...:-) wolisz kupic buty za 150 zł w ktorych przechodzisz cała zime :-) Ja wole wydac 150 zł na buty w ktorych pochodze ze 3 zsezony zimowe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
Tak, wyobraź sobie, że straszne :O Ciekawa jestem jakbys ty się czuła, gdyby rodzice sprawdzali ci ceny wszystkich twoich rzeczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula666
ile masz lat ? ubrani kubujesz za swoje pieniadze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
Wiecie, to chodzi o sam fakt, ja nie kupuję sobie drogich rzeczy, ale wolę kupić jeansy za około 100 zł, które mi się nie rozciągną po kilku dniach noszenia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
Mam 20 lat, oczywiście, że kupuję ubrania za swoją kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyugyug
no nie pokazuj im nowych ciuchow i juz, moze sie nie skapna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
Normalnie masakra i jeszcze mi awanture robią, że im kase z portfelów kradnę, ale przecież muszę za coś żyć, a oni nie rozumieją moich potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
Niestety, oni tak węszą, że musiałabym chyba przychodzić z zakupów jak śpią, żeby się nie skapnęli :O Poza tym często zamawiam rzeczy przez internet i listonosz je przynosi akurat, jak mama jest w domu a mnie nie ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
A finansować się nie mogę, bo nie mam pracy na razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Susu...
To wyżej z tym kradnięciem z portfela to marny podszyw oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula666
sorrry ale co im do tego na co Ty wydajesz WŁASNE pieniadze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj teraz, cwany podszywaczu :P No właśnie, co im do tego? Nie wiem, gdyby nie ten problem to byłoby wszysktko ok, a przez to są ciągłe kłótnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghostintheshell
mam tak samo tylko ze ja mam 17 lat i nie zarabiam wiec ja nie mam wyboru. najgorsze jest to ze oni w ogole mi prawie nie chcą kupować ubrań dopiero jak mi się coś podrze itp. wkurzają się ze chodze "z nerkami na wierzchu" a ja po prostu mam juz wszystkie bluzki przykrótkie ;( i ciągle chodzę w tym samych trzech parach spodni bo jedyne jeszcze na mnie jakoś wyglądają. masakra. a najlepsze jest to że wcale nie jesteśmy jacyś biedni, rodzice non stop kupują jakieś meble (bratu, który ich nie chce ;x) a mi dwóch szafek nie chcą kupić. mamy w domu trzy telewizory, laptopa i peceta, jeden nowy samochód i jeden stary. na wakacjach byłam w chorwacji, w pradze z nimi i jeszcze po polsce jezdzilismy. czy to troche nie przegiecie? zwłaszcza ze nie napalam się na zadne adidasy pumy itp preferuje sklepy typu h&m czy new yorker gdzie jest raczej tanio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może nie przywiązują wagi do ubran? Moi chyba tak mają... P.S.: od kiedy wakacje w Chorwacji są wyznacznikiem luksusu?! :D Ja rozumiem Barbados na przykład... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula666
masakra ja mam 15lat, ostatnie buty kupilam za ok 250 zl, spodnie za ok 200, bluzeczki ok 180 a co moi rodzice na to ? - ciesza sie ze ubieram sie w ubrani ktore starcza mi na dlugo a nia na 2 tygodnie jeli bym byla na twoim miejcu to bym oszalała ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonka
pod pojęciem samofinansowanie ja rozumiem utrzymanie się samodzielnie - od opłaty za mieszkanie przez jedzenie i papier toaletowy do ciuchów, ksiażek i opłat za sieciówkę... Póki oni płacą za twoje potrzeby póty mają prawo do kontroli twoich wydatków. I tyle w temacie PS - w życiu nie kupiłam sobie jeansów za 100 zł i jakoś nie uważam, że jestem z tego powodu specjalnie pokrzywdzona ani że moje portki sa gorsze. Buty za 150 zł starczają mi na kilka sezonów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchaplujka
zmień rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghostintheshell
a czy ja chcialam pokazac ze jestem bogata? :( to nie miał być wyznacznik luksusu :O chciałam pokazać że nie jesteśmy biedni, no bo całkiem biednych ludzi chyba na to nawet nie stać. btw. w zeszłym roku była grecja i włochy a wcześniej austria ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
salomonka- jakim prawem oskarżasz mnie o wydawanie pieniędzy rodziców?! Od ponad roku pracuję i uczę się by mieć pieniądze na wszystkie swoje potrzeby, studia i wszelkie opłaty. Nie jestem pasożytem, który żeruje na rodzicach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonka
jakim prawem oskarżasz mnie o wydawanie pieniędzy rodziców a w którym miejscu kochanie? Póki co nie napisałaś co finansujesz sobie sama i czy w jakikolwiek sposób korzystasz z pomocy rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ghostintheshell- no bo widzisz, trochę mnie dowartościowałaś ;) Ja byłam w wielu krajach także poza Europą, a jakoś zawsze uważałam, że jesteśmy mniej niż średnio majętni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam, że kupuję wszystko za swoją kasę. Dla mnie np. kieszonkowe to nie jest moja kasa, tylko rodziców. Moje pieniądze to tylko te, które sama zarobię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonka
no, ok pisałaś wszystko... tylko to "wszystko" może dla ciebie oznaczać 1. "wszystkie potrzebne mi ubrania, książki i kosmetyki" ale może także oznaczać 2. "to co powyżej plus jedzenie, czynsz, media itd" I mam wrażenie że to twoje "wszystko" to 1. a nie 2... Osoba która finansuje sobie rzeczywiście wszystko zapomina o takim haśle jak "kieszonkowe" - chyba, że jest to kieszonkowe dawane własnym dzieciom. No i zwykle wyprowadza sie od rodziców, a wtedy choćby z racji odległości mają oni ograniczoną możliwośc zaglądania jej do siatek z zakupami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazdeczka8d
wyprowadź się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie mam możliwości wyprowadzenia się, przynajmniej przez najbliższe trzy lata. Tym bardziej byłoby to głupie, skoro na uczelnię mam 10 minut, a do pracy 5 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muchaplujka
rodzice dają ci kasę więc mają prawo wiedzieć na co idą ich pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×