prosze o radeee

hej wszystkim mam problem jestem z chlopakiem juz 3 lata. i nie ma w naszym zwiazku bliskosci. on chce a ja nie chce. zajebiscie mi sie podoba.. ale nie wiem czemu ja nie mam ochoty na bliskosc.. ufam mu kocham na zaboj.. co jest ze mna nie tak? mam 22 lata. czemu jestem taka oziebla.. czemu nie chce sie z nim kochac..... on doluje ze ma bliskosc.. ja doluje ze jemu zle i ze cos ze mna jest nie tak.. kochamy sie chcemy byc razem i chcemy rozwiazac ten problem.. co robic?

sluchaj siadzcie sobie i porozmawiajcie na ten temat niec kazde z was sie wypowie ,,,,moze musi byc odpowiedni nastroj i ty przedewszystkiim moze nie jestes gotowa

rozmawialismy czesto rozmawiamy i zawsze wychodzi na to ze to jest moja wina. ze ja jestem taka a nie inna. jemu sie chce a mi niee.. nic a nic. nawet na calowanie sie czesto nei mam ochoty. a to chyba juz nie normalneee.. jestem tym przerazona i bardzo zaniepokojona. czy jest cos ze mna nie tak? co mam zrobic? chce zeby bylo miedzy nami dobrze..... :(

prosze o rade

jak sie tego pozbyc i co mam robic? macie jakies pomysly?

w tym wieku?

napiszcie cos

:(

ja myśle że psycholog mógłby ci pomóc. w tym wieku? sa ldzie ze juz w podstawowce zaczeli chodzic do psychologa. może masz jaie kompleksy albo nie jestes gotowa na bliskość

Taak i ma racje to dziwne. Psycholog - tylko to mogę poradzić. Bo w mojej definicji miłości - potrzeba bliskości i czułości jest na baaardzo wysokim miejscu.

a czy to mzoe byc spowodowane np tym ze bylam malo przytulana jako dziecko albo tym ze mam uraz do facetow gdyz jeden mnie zdradzil. aktualnie jestem z 2 stalym i ostatnim juz mam nadzieje mezczyzna :)

Z dzieciństwa.jako dziecko nidy moi rodzice mnie nie przytulali.Kiedy zaczęłam dorastać matka strasznie obrzydzała mi wszystkich facetów .Jacy to oni ohydni ,że seks to jest coś strasznie obrzydliwego. Mam męża.Nawet córeczkę.Nigdy nie miałam ochoty na seks.