Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sondrinka

Czy tak postępuje przyjaciel?

Polecane posty

Gość Sondrinka

Nie wiem, co o tym sądzić. Przyjaźnię się z kolegą ze studiów. Zawsze wychodziliśmy razem na miasto, imprezy, grille, basen etc. Lubiliśmy się powygłupiać. Ale pewne granice zawsze pozostawały niezachwiane... Ostatnio dziwne rzeczy zaczęły mieć miejsce. Przyjaciel mnie nieustannie przytula, obejmuje, trzyma za rękę, jak gdzieś idziemy ze znajomymi, obejmuje w talii. Jak któryś z kolegów coś zażartuje, od razu z powagą zaczyna mnie bronić. Nie pozwala mi siedzieć przy innych kolegach, jak jesteśmy w towarzystwie innych facetów, nieustannie robi wszystko by mnie od nich "symbolicznie" odgraniczyć. Mówi, że jestem aniołem, że nic beze mnie nie osiągnął, że jestem piękna, mądra, dobra, inteligentna. Dzisiaj stwierdził, że zjadłby nawet mój przypalony obiad, jeżeli to bym ja go przypaliła. Dzisiaj wypalił też z tekstem:"Olka, Tobie by się przydał facet umiejący gotować i chyba owłosieni cię kręcą, a ja jestem gładki".Podesłałam mu demota, że każdy czuły przystojniak ma innego czułego przystojniaka, a on, że on jest czuły i że powinnam o tym wiedzieć... W ogóle często sobie pomagamy. Ja mu w czymś pomogę z przedmiotów inżynierskich, on mi z angolem pomaga. I zawsze było dziękuję i uśmiech, a dzisiaj chyba z 5 razy mnie za to, że mu pomogłam na egzaminie poprawkowym, pocalował w polik. Dziwnie się czuję... W ogóle szłam dzisiaj wspierać przyjaciółkę na egzaminie na prawko, on jej nie zna, ale też ze mną poszedł. W ogóle nt. moich dwóch kumpelek, których wczesniej nie lubił, zaczął wyrażać się tylko pozytywnie i bronić ich. Zażartowałam dzisiaj coś nt. feministycznych poglądów, a on zaczął zwracać się do mnie inżynierko etc. W ogóle zawsze był dla mnie miły i troskliwy, ale nie do tego stopnia. Wcześniej mi bluzy pożyczał, bym nie zmarzła, odprowadzał do domu. Ale to było typowe zachowanie przyjaciela. A tego co się dzisiaj dzieje nie rozumiem... Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gd aka
obawiam się, ze na odpowiedź będziesz musiała poczekać do rana. bo większość tu obecnych jest albo: zmęczona, schlana, czym innym zajęta. a ty masz zbyt dużo do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasas
Ze facet poczuł coś do Ciebie. Pogadaj z nim o tym, co Ci się podoba a co nie w jego zachowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oO.
no chyba nie trzeba być geniuszem żeby widzieć, że on ewidentnie leci na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sondrinka
Problemem jest to, że ja do tej pory kręciłam z jego najlepszym kumplem. W ogóle do niedawna wszystko było okej. Z jego kumplem zaczynało się robić ciekawie, aż tu nagle z dnia na dzień przestał się do mnie odzywać i obraził się na mnie. Kompletnie nie wiem, za co, bo naprawdę nie powiedziałam ani nie zrobilam nic złego. Przyjacielowi nic nie mówiłam o tym, że podoba mi się jego kumpel. O tym wiedzą tylko moje 3 najbliższe przyjaciółki. W ogóle nie mogę powiedzieć, żeby przyjaciel był dla mnie wcześniej oschły czy mało troskliwy. Zawsze przytulaliśmy się na powitanie i pożegnanie, zawsze pamiętał to, co lubię, a czego nie. Jak szliśmy na pizzę, to pamiętał, że jestem wegetarianką i nawet sos dobierał pod tym kątem. Zawsze pomagał mi przenieść cięższe rzeczy. Ale to jest zachowanie przyjaciela, dobrego kumpla. Natomiast takie przytulanie i trzymanie za rękę to nowość... Wcześniej tak nie postępował. Sama już nie wiem, co czuję, czego chcę, co tak naprawdę jest grane. Wiem, że mam totalny mętlik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przyjaźnię się z kolegą ze studiów. Zawsze wychodziliśmy razem na miasto, imprezy, grille, basen etc. Lubiliśmy się powygłupiać" znaczy kolega według mnie bo przyjacielem nazwał bym cośinnego "tatnio dziwne rzeczy zaczęły mieć miejsce. Przyjaciel mnie nieustannie przytula, obejmuje, trzyma za rękę, jak gdzieś idziemy ze znajomymi, obejmuje w talii." czyli albo się zakochał albo podrywał cie wpier poprzez koleżeństwo a nie od razu prsoto z mostu z czym ty masz problem? nawet głupi by sięskapnął o co chodzi no ostatecznie chce cieprzelcieć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sondrinka
To nie tak, że myśmy się tylko na wygłupianiu poprzestawali. Zwierzaliśmy się sobie, pocieszali. Miałam problemy w sierpniu. Mogłam wtedy na niego liczyć. Jak on miał problemy, to też go wspierałam. Pisałam o tym wygłupianiu, żeby pokazać, że mieliśmy do siebie duży dystans. Potrafiliśmy się śmiać sami z siebie. Nie powiedziałam mu tylko jednego. Tego, ze podoba mi się jego kumpel. O tym wiedzą tylko 3 osoby. Nie powiedziałam mu, bo dziwnie bym się czuła, gdyby wiedział, że podoba mi się jego kumpel... Rozumiem,że można się pośmiać, powygłupiać, poprzytulać. Ale moim zdaniem jakaś granica została przekroczona... Wyszło to poza pewne ramy... A może przesadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli cos nie tak moim zdaniem z ta przyjaznia, skoro nie moglas mu powierzyc sekretu o tym kumplu, ktory ci sie podoba.Przyznaj sie,ze schlebialo ci takie posiadanie ''pieska''wiernego,dobrego, pomocnego byleby tylko w ramach twojego bespieczenstwa...gdybys nic nie podejrzewala z jego strony nie balabys sie mu powiedziec o kumplu, nie bylby to temat tabu.A co jest nie tak z tym ''przyjacielem''?przeciez to ideal choadzacy, czemu go nie chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oO.
pewnie dla autorki jest aseksualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sondrinka
Nie powiedziałam o tym kumplu żadnemu facetowi... Może dlatego że się sparzyłam pół roku temu... Wtedy byłam z jednym i wszystkim powiedziałam, jaka jestem szczęśliwa... Po paru tygodniach mnie zostawił, a mi na dodatek było jeszcze wstyd, że tak się chwaliłam swoim szczęściem... Z kobietami po tym wszystkim jest mi łatwiej rozmawiać... One też mają za sobą różne wpadki, problemy... Nawet jakby z kumplem nic nie wyszło, wiedziałam, że przed tą trójką nie będzie mi wstyd... Problem jest w tym, ze naprawdę podoba mi się jego kumpel. I w ogóle jest mi ciężko zrozumieć, dlaczego nie chce ze mną rozmawiać. Spytałam się go w poniedziałek, dlaczego mnie unika. To stwierdził, że powinnam to sama wiedzieć... A ja nie wiem, o co mu chodzi... Może po prostu spotkał inną i woli po prostu zakończyć naszą znajomość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skakingtalking
Ok. Dobra zamienie sie w jasnowidza, bo topik wskazuje, ze autorka ciezko dzis myslaca. No wiec zacznijmy od tego, ze twoj przyjaciel wie, ze podoba ci sie jego kumpel. Wygladalo to mniej wiecek tak. Osoby dramatu: K:- kumpek P:- Przyjaciel Akcja: K.: - Sluchaj podoba mi sie ta twoja przyjaciolka Olka. Ona tez leci na mnie. P.: - Sprobuj ja tylko ruszyc a wybije ci rodzine do dziesiatego pokolenia wlacznie. A twoja ciotke Matylde powiedze za gacie na ratuszu! K.:- Oki, oki spoko koles. Zostawiam ja w spokoju. Dlatego wlasnie kumpel sie nie odzywa a przyjaciel grodzi cie. Twoj przyjaciel dowiedzial sie o twoim zauroczeniu i dotarlo do niego, ze on sam wolalby byc w centrum twojego zainteresowania. Teraz musisz tylko podjac decyzje, czy chcesz byc przez przyjaciela "grodzona" od portek innych. Mowiac wprost: czy chcesz byc ze swoim przyjacielem. Kurtyna opada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sondrinka
Ja nie rozumiem tylko tego, dlaczego tamten zrezygnował z kontynuowania znajomości z dnia na dzień... Bo chyba nie dlatego, że jego kumpel. a mój przyjaciel, może mieć ewentualnie coś do mnie. Myślę, że prędzej spotkał inną... Albo uznał, że to nie to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widac ''kumpel'' honorowy i nie chce Twojemu przyjacielowi wchodzic w droge, przeciez to oczywiste.Widac przekalkulowal na czym mu bardziej zalezy i stweirdzil, ze Ty(sory za szczerosc) nie pierwsza i nie ostatnia a na znajomosci z kumplem mu bardziej zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko zastanów się
co rozumiesz pod pojęciem przyjaźń... Wspólne imprezy? Wygłupy?Wspólne wypady na basen? Czy to jest przyjaźń??? Najwyżej koleżeństwo... Mylisz pojęcia... Ty nawet nie otarłaś się o przyjaźń... OT, jeszcze jedna idiotka usiłująca przedstawić się w lepszym świetle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoj "przyjaciel wiedzial, ze podoa ci sie jego kumpel" (w koncu facet slepy nie jest) i dal do zrozumienia temu koledze, zeby trzymal sie od ciebie z daleka, bo ty jestes "jego" a teraz sprawa miedzy wami wyglada takjak wyglada, facet poprostu za duzo sobie wyobraza :O pogadaj z nim i powiedz, ze miedzy wami nic nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech z autorki to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech z autorki to
emocjonalny pustostan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba do wziecia
bnez zobowiązań, aby tylko gumki nie pekły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sondrinka
Szykuję się do tej rozmowy i wciąż jestem pełna wątpliwości, czy aby nie przesadzam z interpretacją. Nie wiem też, jak to jemu powiedzieć. Myślałam, żeby z nim pogadać i powiedzieć, że jest moim przyjacielem, kimś dla mnie bardzo ważnym, że bardzo cenię sobie jego wsparcie w trudnych chwilach, dlatego chcę mu o czymś opowiedzieć. I po prostu powiedzieć o tym, że podoba mi się jego kumpel. Ale wydaje mi się, że takie postawienie sprawy może być nie fair... Tzn. zbyt gruboskórne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samiec_alfa_100
Powiedz mu że jest Twoim przyjacielem ... chciał bym zobaczyć jego mine... z tego co piszesz na bank sie w Tobie zakochał, a teraz dostanie strzał prosto w serce z grubej rury ze jest "przyjacielem" dla faceta to cios nie z tej ziemi... licz się z tym że go stracisz.. A z kumplem sprawa jest jasna... skoro to jego kumpel to zapewne mu powiedział że podobasz mu się a kumpel postanowił się wycofać bo nie chce koledze bruździć bo widzi ze coś jest na rzeczy między Tobą a Twoim Przyjacielem ( tak to wygląda z boku ). To jest gra teraz musisz podjąc decyzję, związek z przyjacielem czy związek z jego kumplem, efekt bedzie ten sam, stracisz jednego lub drugiego, wszystkiego nie możesz mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sondrinka
W ogóle nie chcę nikogo krzywdzić, ale czuję, że powinnam powiedzieć mu prawdę. Tylko nie wiem, w jaki sposób tego najlepiej dokonać... Jest możliwość, że stracę ich obu. Jego kumpel mogł znaleźć inną, a jak mu powiem, że jest przyjacielem, a on oczekuje czegoś więcej, to też stracę z nim kontakt. Ale większym świństwem byłoby bycie z kimś, kto jest mi bliski, ale tylko jako przyjaciel, tylko dlatego że tamten mam mnie w nosie... To nie byłoby uczciwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macie racje
faceci to debile rywalizujac o taka idiotke temu dobitnie dowodza :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do macie racje
popieram w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tampon z biedronki
glupia cipa jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dokładnie ta sama sytuacje. Tyle, że ja "wybrałam" kumpla przyjaciela, a w efekcie straciłam ich obu. Lecz najgorsze jest to, że po roku dotarło do mnie to, że kocham przyjaciela, bałam się wtedy do tego przyznać i ukrywałam uczucie sama przed sobą, a tamto to było zwykle , niewarte zachodu zauroczenie. Ale już za późno! :( ja go kocham, on mnie kocha (kochał? ) i z taką myślą musimy żyć osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×