serce

Od godziny 17:00 ciagle kłuje mnie serce. Wziełam już krople na serce na chwilę było spokój i znowu zaczyna. Wypiłam melisę, lezałam z nogami w górze i nic. Ból pojawia się naglę trwa chwilkę potem nie boli i od nowa. Mierzyłam sobie o 17:20 cisnienie 114/75 puls 76 teraz znów mierzyłam ciśąnienie i jest 124/80 puls 87. Jaka może być przyczyna tego kłucia i czy to normalne że trwa tyle czasu

pomoże ktoś?

Idz do lekarza,podobne objawy są przy chorym lub krzywym kręgosłupie.

może być nerwica serca może początek zawału jeżeli to nerwica serca to melisa jest za słabą też tak miałem przy wysiłku

jest jeszcze lekowa nerwica

Byłam na pogotowiu bo ból nie ustepował i nasilał się. Lekarka chciała mi dac skierowanie do szpitala podejrzewała niedotlenienie serca, ale sie nie zgodziłam. Miałam bardzo wysoki puls i nie mogła mi go zatrzymać. Dała mi hydroksyzyne czy jakoś tak dwie pastylki i puls ze 120 spadł na 80. Jak wróciłam do domu to jeszcze bolało, ale byłam senna i usnełam. rano już spokój, ale puls ciagle mam podwyzszony. Najgorzej że czasami przy tym pulsie mam straszne dusznosci, a ten puls często mam niski i czasami za dnia skaka mi taki wysoki to mam wtedy dusznosci. Byłam kiedys z tym u lekarza zrobili ekg i stwierdzili ze ok i że jestem za młoda żeby wmawiać sobie choroby serca. Dodam ze mam 23 lata.

dodam że mój dziadek ma arytmię serca że mu czasem staje serce i nie biję ale założyli mu rozrusznik i już ok, ale jak mu ekg robili to mu też wychodziło ok dopiero jakieś echo czy cholter juz nie pamietam wykazało wadę..