sypiam z szefem

Mam 22 lata, od niedawna pracuję w dużej firmie. Sypiam z szefem. Wiecie... nadgodziny, kompletnie nie ogarniałam systemu pracy.... i tak jakoś mi pomógł, że się z nim przespałam. Na początku było b. ok, mimo różnicy wieku - ma 44 lata - dawał radę. Ale przestało mi się to podobać! niby bez zobowiązań - ale gdy raz sie spróbuje, to potem to się ciągnie. sypiamy ze sobą przygodnie, jak się zdarzy, jak mamy chęć. ale czuję, że mam u niego jakiś dług i musze go spłacać, śpiąć z nim ;( co o tym myślicie?

spłacić dług?:O właściwie to jestes "duża" wiesz co robisz...

Spanie z szefem to nic złego, jeśli nie robisz tego w godzinach pracy. Spanie nie - ale gdyby to był seks... :P

"Wiecie..."? Ja nie wiem:o. Trza było myśleć głowa, a nie piczą.

A dobrze robi? Dogadza?

Weszłaś w błędne kułeczko masz dwa wyjścia 1- dawać mu dup**y dalej = masz dalej prace. 2- Odmówić mu rżnięcia = tracisz prace albo zwalniasz się sama bo szef cię doceni w odpowiedni (egoistyczny ) sposób.

Hej, a czemu w ogóle się na to zgodziłaś? Masz stałego faceta, czy jesteś singielką?