Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Itaa

17- letnia panna z dzieckiem

Polecane posty

Gość aleo
"Z kobietami sytuacja jest troszkę inna. Kobietom generalnie ciężko przychodzi rozstanie, a rozstanie z facetem, z którym się ma dziecko jest bardzo dla kobiety kosztowne (pod każdym możliwym względem) -- zdecydowanie mniej kosztowne jest dla faceta rozstanie się z matką swojego dziecka. Dlatego zazwyczaj musiało się wydarzyć coś naprawdę złego w takim związku, żeby kobieta zrezygnowała z takiego związku. Kiedy ktoś tak bardzo cię skrzywdzi, prawdopodobieństwo, że do niego wrócisz jest naprawdę znikome. Dlatego nowi partnerzy bardzo rzadko boją się takiego scenariusza." tak ale to facet ma kontakt z ojcem dziecka, facet ma ogromne obawy, ze jest dla niej bardziej zastepca ojca i gosciem bedacym wsparciem finansowym niz partnerem, oraz to facet czuje na sobie ogromna presje bo w przypadku odejscia ma na sumieniu i matke i dziecko ktore bedzie pytalo czemu wujek juz nie przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ aleo Definicja męskości... hmm ciężko w wielkim skrócie w ładne słowa to ubrać. Może troszkę okrężną drogą wyjaśnię, o co mi chodziło w poście. Od lat obowiązywały pewne wzorce -- obowiązkiem mężczyzny było zdobywać -- jedzenie, pieniądze -- zwyczajne zapewnienie bytu rodzinie. Obowiązkiem kobiety natomiast było zadbanie o dom i dzieci. Jakieś sto lat temu ten wzorzec zaczął się powoli zmieniać. Zmiany osiągnęły swój szczyt tak około lat 90tych. Nagle okazało się, że wiele kobiet zarabia więcej, niż mężczyźni, wiele kobiet zdobyło lepsze wykształcenie niż mężczyźni, wielu kobietom nie wystarcza piecza nad domem do osobistego spełnienia. Kobiety zaczęły z mężczyznami rywalizować i często okazywały się w tej rywalizacji lepsze. Skutkiem tego jest to, co widzimy dzisiaj: -- po pierwsze -- kobiety bez skrupułów rywalizujące (tradycyjnie męska cecha) -- tyle, że ponieważ to dla nich nowa rola -- starają się rywalizować z całym światem -- o wszystko -- po drugie -- kobiety domagające się zwiększenia ich praw i przywilejów (często bezpodsatwnie) -- po trzecie -- kobiety naśladujące tradycyjnie męskie zachowania seksualne (wielość partnerów, podejście przedmiotowe, itd.) -- po czwarte -- ponieważ kobiety zaczęły zachowywać się jak mężczyźni, mężczyźni tracą poczucie przynależności i jasności kryteriów -- skoro kobieta zachowuje się jak facet, jak ja mam się zachowywać? kim jestem? -- po piąte -- ponieważ ciągle ze sobą rywalizują, zamiast współpracować i są zagubieni w swoich nowych rolach -- zarówno mężczyźni jak i kobiety przejawiają bardzo dużo agresji wobec siebie nawzajem i próbują się zawzajem zniszczyć, oszukać, wykorzystać tylko po to, żeby "wygrać" (stąd walki o dziecko, o alimenty, wzajemne złośliwości, itd) (ale mi esej wyszedł -- mam nadzieję, że troszkę rozjaśniłam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to wszystko na temat
pa.tunia - za 3,4 i 5 dostajesz ode mnie buziaka! serio. szkoda, ze tak malo "kobiet" dzisiaj o tym wie..... ZWLASZCZA O CZWARTYM PODPUKNCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak ale to facet ma kontakt z ojcem dziecka, facet ma ogromne obawy, ze jest dla niej bardziej zastepca ojca i gosciem bedacym wsparciem finansowym niz partnerem, oraz to facet czuje na sobie ogromna presje bo w przypadku odejscia ma na sumieniu i matke i dziecko ktore bedzie pytalo czemu wujek juz nie przychodzi" Ja to widzę w troszkę mniej czarnych barwach. Wydaje mi się, że tylko normalni faceci mieliby na sumieniu i matkę i dziecko (pierwszemu lepszemu z ulicy to by nawet przez myśl nie przeszło). Co za tym idzie, wątpię, żeby normalny facet związał się z kobietą, jakąkolwiek -- czy z dzieckiem czy bez -- nie poznając jej. Poznając kobietę, nie wydaje mi się, żeby było dla niego wielkim wyzwaniem zorientować się, czy jej rzeczywiście zależy na nim, czy na jego pieniądzach i wygodzie, jaką jej zapewnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
hunabuna nie wylewej na mmnie swojej flustracji, z powodu, ze swiat nie jest taki jakim go widzisz, oczywiscie nie naswietlisz mojego chamstwa i checi dokopanie komukolwiek, bo po co ? lepiej nazwac dnem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasze społeczeństwao to po prostu zgraja hipokrytów... Co to ma byc za wyzywanie od "dziwki"? Bo ktoś uprawia seks? A wy się nie ruchacie, za przeproszeniem, czy co? CZłowiek ma pewne potrzeby i seks to jedna z podstawowych. Więc jakoś ją trzeba zaspokajac... A wpasc może każdy- chyba połowa ciąż to wynik wpadki, również tych małżeńskich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyluzuj Aleo :D Za bardzo sie denerwujesz na zwyklym forum :D Bawcie sie dalej dzieciaki, ja ide spac - z mezczyzna ;-) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ata tata
pewnie i mature zrobisz i na studia pojdziesz a po studiach z odchowanym dzieckiem do pracy. Taka kolej rzeczy. I dbaj o siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem skąd tu w ludziach taka frustracja. Nastolatki zdecydowanie powinny myslec o antykoncepcji. Paradoksalnie - życie tej 17- latki może się mniej skomplikowac w wyniku ciązy niz np. niejednej mężatki, która też wpadła- i będzie miała np. 4 dziecko, i zamiast wrócic do długo oczekiwanej pracy, pogrąży się w totalnej biedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
pa.tunia i tu sie bardzo roznimy to co ty nazywasz utrata meskosci ja nazwe koniec czasow wykorzystywania mezczyzn, mamy kapitalizm kazdy moze sie dorobic duzych pieniedzy bez wzgledu na plec i bardzo dobrze. dlaczego to niby facet ma sobie wyprowac zyly zeby jaego "ksiezniczka" lezala w domu i nic nie robila. kiedys to bylo uzasadnione bo kobiety mialy ograniczony dostep do wyksztalcenia i zawody byly typowo meskie, glownym motorem napedowym gospodarki byl przmysl ciezki. w dzisiejszych czasach po prostu wymaganie od mezczyzny utrzymywania domu jest nieuzasadnione i mozna nazwac pasozytnictwem. ekonomia dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam 17 lat i dziecko
Itaa masz napewno szanse na normalnego faceta. tylko ze musisz byc silna i zajac sie narazie przedewszystkim dzieckiem. nie patrz na wypowiedzi kretynow ktorzy nigdy nie byli w takiej sytuacji a najezdzaja tutaj na Ciebie jak by sami huja czy pizde pod klamka trzymali. ja znalazlam faceta po dwoch latach i jestem z nim juz 4 lata a on kocha moja corke jak swoja. tylko pamietaj zeby skaczyc szkole bo bez tego bedzie ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech aleo Bardzo się różnimy, zgoda, ale przede wszystkim tym, że ja staram się dostrzec to, co jest po drugiej stronie barykady. Wydaje mi się, że ty chciałbyś o całe zło świata obarczyć kobiety i wybielić mężczyzn, bo to oni są biedni. Co jest wierutną bzdurą. Owszem, księżniczka leżała w domu, ale co to za leżenie w złotej klatce -- może i wygodne, ale jakie uwłaczające -- na wszystko trzeba mieć zgodę męża, a nawet, jak się ma -- i tak nie można robić tego, co by się chciało, bo ma się to nieszczęście urodzić się kobietą. Z drugiej strony, spójrz, co się dzieje dzisiaj. Owszem, kobiety mają różne prawa, przywileje i możliwości -- ale za jaką cenę -- zamiast etatu w domu -- etat w domu i w pracy, a wymagania mężczyzn wobec kobiet tylko rosną. Mam wrażenie, że idealnym rozwiązaniem, wedługo ciebie, byłoby gdyby kobiety wykonywały wszystkie prace na równi z mężczyznami, wykonywały "obowiązki" tradycyjnie kobiece i jeszcze brały na siebie odpowiedzialność za wszystko. Faceci natomiast powinni mieć ulgę w kwestiach materialnych (kobieta też ma zarabiać), ale chciałbyś się pozbyć odpowiedzialności (jeżeli dziewczyna w ciąży -- to jej i tylko jej wina, facet się ulotnił z równiania i według ciebie nia ma tu nic nie w porządku). Popraw mnie, jeśli się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 lat to nie dziecko... Jak już nie pamiętasz, to chyba jesteś strasznie stary, offermo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ekonomii. Ja zastanowiłabym się pięc razy, zanim stwierdziłabym z całą pewnością, że mamy kapitalizm. Bez domiszek socjalizmu? To chyba w innym świecie żyjemy.. Po drugie, jednym ze znaków upadku zachodniej cywilizacji jest zbyt duże pokładanie nadziei w samorozwiązanie się problemów społecznych w jakimś idealnym systemie ekonomicznym (zależnie, w jakiej linii stoisz -- kapitalizm czy np. komunizm).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wymaganie od mezczyzny utrzymywania domu jest nieuzasadnione i mozna nazwac pasozytnictwem. " Wszystko zależy od tego -jak ludzie chcą życ. Właśnie wielu mężczyzn wymaga od kobiet, żeby nie pracowały - bo chcą miec wysprzątane i podany obiadek po powrocie z pracy. Chcą też miec dzieci. Więc może i wymaganie takie jest nieuzasadnione, ale wszystko zależy od osoby. NO i jest jeszcze ta sprawa, że mężczyźni nie zachodzą w ciąże, i rzadko mają ochotę pomagac przy dziecku. Dla mnie idealnym modelem rodziny jest dzielenie się obowiązkami po równo- przy dzieciach - też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ offerma Miałam wrażenie, że dyskusja na poziomie wkurzonego przedszkolaka skończyła się kilka stron temu. Panowie się uspokoili, wyszliśmy poza jakże głęboko egzystencjalny dylemat: "jest kurwą czy nie", a ty wciąż do tego. Jeśli nie masz nic sensownego do dodania, może warto byłoby rozważyć opcję "sen".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz o stanie ekonomicznym nie emocjonalnym. Rodzice i tak by ją utrzymywali... Wiadomo, że lepiej miec dziecko w póżniejszym wieku, ale jesli taka nastolatka urodzi, to większosc problemów jakich doświadczy będzie natury odpierania złośliwości otoczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
pa.tunio bardzo sie mylisz podobno obiektywizm jest moja dobra cecha :P a teraz na serio: nikogo nie mam zamiaru wybielac a to jaki kto jest zalezy od czlowieka a nie jakiej jest plci, nie lubie generalizowac. dlatego uwazam, ze dobrze sie stalo, kobiety opuscily swoja "zlota klatka" i nie ktore sobie radza calkiem niezle, slabe jednostki nadal zyja przeszloscia i szukaja goscia ktory zapewni im luksusy "Z drugiej strony, spójrz, co się dzieje dzisiaj. Owszem, kobiety mają różne prawa, przywileje i możliwości -- ale za jaką cenę -- zamiast etatu w domu -- etat w domu i w pracy, a wymagania mężczyzn wobec kobiet tylko rosną." zapewne jestes singielka tak ? ja nie oczekuje od kobiety zeby "pracowala" na drugim etacie w domu, bo po prostu tego nie potrzebuje sam sobie ugotuje i posprzatam, ogolnie jestem zwolennikiem zwiazkow partnerskich. "Mam wrażenie, że idealnym rozwiązaniem, wedługo ciebie, byłoby gdyby kobiety wykonywały wszystkie prace na równi z mężczyznami, wykonywały "obowiązki" tradycyjnie kobiece i jeszcze brały na siebie odpowiedzialność za wszystko. Faceci natomiast powinni mieć ulgę w kwestiach materialnych (kobieta też ma zarabiać), ale chciałbyś się pozbyć odpowiedzialności (jeżeli dziewczyna w ciąży -- to jej i tylko jej wina, facet się ulotnił z równiania i według ciebie nia ma tu nic nie w porządku)." nie, idealnym dla mnie rozwiazaniem jest pracujaca kobieta i dzielenie sie obowiazkami domowymi, bo co to za zwiazek w ktorym jeden drugiego wykorzystuje ? co do ciazy to znow pudlo, kazdy powinien brac odpowiedzialnosc za swoje czyny bez wzgledu na plec i chcac nie chcac konsekwencje swoich czynow poniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
"Wszystko zależy od tego -jak ludzie chcą życ. Właśnie wielu mężczyzn wymaga od kobiet, żeby nie pracowały - bo chcą miec wysprzątane i podany obiadek po powrocie z pracy. Chcą też miec dzieci." mowisz o osobach ktorzy wychowali sie jeszcze w komunistycznej polsce, nawet nie wiesz jak ten poglad sie zmienil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
17 latka to nie dziecko ? no prosze cie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mowisz o osobach ktorzy wychowali sie jeszcze w komunistycznej polsce, nawet nie wiesz jak ten poglad sie zmienil " Większosc Polaków, ja też, była wychowana w komunistycznej Polsce. Dużo się zmienia, Bogu dzięki, ale chocby tu na kafe regularnie ktoś pisze np. "Mąż chce czwórkę dzieci i nie zgodził się żebym pracowała. Co mam zrobic?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ aleo To wszystko piękne i śliczne, ale.. Mówisz o swoim obiektywizmie -- przykro mi, ale nie widzę tego po Twoich wypowiedziach. A już zwłaszcza odzwierciedlenia przekonania, że każdy powinien brać odpowiedzialność za swoje czyny. Mówisz o odpowiedzialności i dorosłości i o to twój spór z Autorką, ale słowem nie zająkasz się o ojcu dziecka. Gdzie się podziała ta odpowiedzialność? Mówisz o obiektywizmie, ale słowem nie wspominasz o niewesołej sytuacji kobiet, nie masz natomiast problemu z bronieniem mężczyzn -- do bronienia kobiet ci niespieszno. Nie, nie jestem singielką (słowo zresztą mi obrzydłe), jestem młodą mężatką (co zresztą stoi w jednym z postów). Tyle że jakie to ma znaczenie? (zdaje się, że już zahaczałeś o moje życie prywatne wcześniej) Wszyscy pięknie mówią o partnerstwie, bardzo rzadko spotyka się kogoś, kto otwarcie mówi o tym, że widziałby się w tradycyjnym modelu rodziny. Tylko dlaczego w życiu to najczęściej inaczej wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleo
widze ze z toba jakakolwiek dyskusja nie ma sensu ty i tak wiesz swoje, chcesz mnie wpakowac do worka pt. "facet-swinia" temat zalozyla ona nie on jak mam oceniac cos czy kogos skoro tego nie ma ? a jaka jest ta niewesola sytuacja kobiet ? co masz na mysli ? to, ze inaczaj sobie wyobrazalas swoje malzenstwo to nie moja wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ aleo Nie chcę cię wpakować do worka "facet-świnia". Jeśli jeszcze pamiętasz, to ja pierwsza wspomniałam o tym, że sytuacja mężczyzn jest w dzisiejszym świecie nie do pozazdroszczenia. Spokojnie, naprawdę nie próbuję cię tutaj atakować (poznałbyś z łatwością). Mój mąż miał dokładnie ten sam problem -- każdą próbę debaty odbierał jako personalny atak. Na jego ego, na jego całe jestestwo. Ale uczy się rozmawiać i jest coraz lepiej. :) (tu znów kolejny doskonały przykład, jak głęboki jest kryzys i rozłam w mężczyznach -- komentuję twoje wypowiedzi, ale ty odbierasz to jako atak na całego ciebie) Z drugiej strony natomiast, nie możesz mówić o własnym obiektywizmie, kiedy twoje ataki/wypowiedzi wywodzą się tylko z jednego punktu widzenia. Niewesoła sytuacja kobiet -- wszystkie te kwestie, które poruszyłam wcześniej (a propos Autorki i nieletniego samotnego macierzyństwa i po raz drugi -- już inne -- w poście o "złotej klatce") Moje małżeństwo jest fantastyczne -- najlepsza decyzja, jaką w życiu podjęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgfdsfsda
Moje małżeństwo jest fantastyczne -- najlepsza decyzja, jaką w życiu podjęłam. moge zapytac ile masz lat i ile lat jestes mezatka?:> tak kompletnie poza tematem , zwykła ciekawosc ;] Ech, Jakby miło było, jakby świat był czarno-biały. Wszystko byłoby takie proste.. a nie jest? ludzie jako produkt niedoskonały stworzyli sobie palete szarosci aby móc poczuc sie lepiej kiedy postepuja nie do konca tak jak powinni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, i znowu wracamy do punktu wyjścia. Szkoda, bo kiedy zacząłeś rozmawiać, jak człowiek, miałam nadzieję, że jeszcze coś z tej rozmowy da się uratować. Oh, well.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ dfgfdsfsda Jestem bardzo młodziutką mężatką -- dopiero nieco ponad 1,5 roku. A mam 24. "a nie jest? ludzie jako produkt niedoskonały stworzyli sobie palete szarosci aby móc poczuc sie lepiej kiedy postepuja nie do konca tak jak powinni." Ja myślę, że te szarości to raczej się wzięły z tego, że co dla jednych czarne, dla innych -- białe, a szukamy jakiejś systematyzacji i "esencji" wspólnej wszystkiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfadsfdsaafd
Ja myślę, że te szarości to raczej się wzięły z tego, że co dla jednych czarne, dla innych -- białe, a szukamy jakiejś systematyzacji i "esencji" wspólnej wszystkiemu. w sumie to nawet sie moge z tym zgodzic :) ale znowu musze tutaj uwidocznic role pierwiastka ludzkiego - to w koncu rodzice wpajaja swoim dzieciom pewne zasady, ucza co dobre a co złe - to jak potem takie dziecko patrzy na swiat zalezy od tego jak zostanie wychowane. Wiec powiedz mi czy taka młoda osoba jak autorka ktora niedługo zostanie matka jest w stanie pokazac dobra droge ?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dsfadsfdsaafd.. Mówisz, jakby wszystko się działo w próżni. Rodzice przekazują -- dobra -- skąd swoje przekonania biorą rodzice? I tak dalej, i tak dalej. Tyle że do kłębka nie dojdziesz, bo kłębka zwyczajnie nie ma -- to samonakręcjąca się spirala, w której wszyscy mamy swój, mniejszy lub większy, udział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfadsfdsaafd
Mówisz, jakby wszystko się działo w próżni. Rodzice przekazują -- dobra -- skąd swoje przekonania biorą rodzice? I tak dalej, i tak dalej. Tyle że do kłębka nie dojdziesz, bo kłębka zwyczajnie nie ma -- to samonakręcjąca się spirala, w której wszyscy mamy swój, mniejszy lub większy, udział. nie chodzi o dochodzenie do kłebka :) chodziło mi o moj czarno biały punkt widzenia swiata. Napisałas że co dla jednych jest czarne dla innych jest białe - i tu probowałem uwidocznic ze tak jest nie dlatego ze w swojej esencji rzeczy maja dualistyczna nature lecz dlatego ze ludzie "źle patrza". miło mi sie z Toba dyskutowało, dziekuje ;) a teraz juz ide spac, moze jeszcze bedziemy mieli okazje na forum pogadac ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×