Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrawdziwyOn26

Wiem, że takie tematy były już poruszane, ale...

Polecane posty

Gość zupapomidorowa.
" A może mi któraś z Was sprecyzować, co to dokładnie dla niej oznacza tą zaradność?? Bo z tego, co się orientuję to (nie uogólniając) dla większości z Was ta życiowa zaradność to nie to, że facet potrafi mieć uczucia, że potrafi pozałatwiać różnego rodzaju sprawy i obowiązki niekoniecznie własne" To jest właśnie definicja zaradności :D I chęć niesienia pomocy również jest ważna - po to się jest z kimś, żeby się nawzajem wspierać :) Ładne, mądre dziewczyny zwykle mają ten problem, że albo jedna, albo druga z tych cech jest przez wielu mężczyzn niedoceniana. Dlatego właśnie tak trudno czasem spotkać kogoś normalnego, z kim można sobie ułożyć życie. A jeszcze niech, nie daj Boże, zacznie zarabiać uczciwą pracą, jak normalny czlowiek. I mężczyźni ją zjedzą, i kobiety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomidorowa...nie mówię, że nie jest tak jak piszesz, ale w większości przypadków problem tkwi w tym, że wybór faceta od samego początku jest podyktowany właśnie tą jego zaradnością życiową, która dla większości Kobiet jest utożsamiana nie z cechami, które razem wymieniliśmy lecz z ilością kart kredytowych w portfelu lub na podstawie samochodu, którym to właśnie ów Pan podjechał na randkę. Wtedy z reguły od razu jest on przypisywany do grona osób potrafiących sobie radzić w życiu i sprawa załatwiona. A ile znam przypadków takich facetów, którzy właśnie wożą się dobrymi autami i mają się czym pochwalić tylko dlatego, że wszystko, co mają nie osiągnęli własną pracą lecz ciężką pracą tatusia, który miał głowę i musiał myśleć za wszystkich aby cokolwiek rozkręcić i przekazać to teraz synkowi, który już 2 auto rozwalił w 1 miesiącu, ale co to dla niego, bo on jeszcze ma trzecie i motor w garażu...szkoda tylko, że w głowie nie ma równie dużo ;) Czasami, aż mnie poraża minimalistyczne spojrzenie niektórych Kobiet na sferę życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupapomidorowa.
"problem tkwi w tym, że wybór faceta od samego początku jest podyktowany właśnie tą jego zaradnością życiową, która dla większości Kobiet jest utożsamiana nie z cechami, które razem wymieniliśmy lecz z ilością kart kredytowych w portfelu lub na podstawie samochodu, którym to właśnie ów Pan podjechał na randkę." :D Z tego co się orientuję, takie kobiety poznaje się w określonych miejscach i zwykle wyróżniają się szczególnymi cechami wyglądu zewnętrznego... Ale oczywiście ja nie podrywam kobiet, więc nie mam stuprocentowej pewności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A szkoda, bo chciałem też trochę zachęcić do jakiejś małej refleksji Ale o czym tu gadać skoro cały temat jest oparty na uogólnieniach i stereotypach. Nie wszystko jest czarno białe. Temat by się wydał bardziej sensowny, gdyby ciągle był podparty na własnych doświadczeniach. A tak to jest zwykła dyskusja oparta na rzucaniu haseł i niczym więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ice touch
sądzę, że kobietom imponują nadziani faceci z tego względu, że tym nadzianym wydaje się, że skoro mają kasę to są tak zajebiści że nic nie muszą robić, mają przerośnięte ego a kobiety lubią pewnych siebie mężczyzn, a że przy okazji jest bogaty... ale ja uważam, że nie można generalizować.. mój mężczyzna z którym jestem od wielu lat nie miał nic kiedy się poznaliśmy, pochodzi ze zwykłej rodziny, nie miał samochodu, dobrej pracy, na randki chodziliśmy na spacer.. i choć teraz też nie zarabia kokosów to jakoś dajemy radę, nieraz jest krucho z kasą ale zawsze powtarzamy, że damy radę bo jesteśmy razem a jeszcze wiele przed nami:) zaraz pewnie ktoś mnie zgromi za naiwność, ale takie mam podejście do życia. Fakt pieniądze są bardzo ważne, ale czy w związku? Za każdym razem gdy ktoś próbuje przede mną zaszpanować grubością portfela mam ochotę parsknąć śmiechem, bo co z tego, że pełny portfel skoro pusty łeb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiewiórka...więc powiadasz, że bardziej byłby to bardziej ambitny i skłaniający do refleksji tekst gdyby to był podparty własnymi doświadczeniami, tak?? A więc nie będę się tu rozpisywał, co i jak...powiem tylko, że w momencie gdy miałem pracę i może nie zarabiałem kokosów (wiek uczelniany) wszystko było w miarę do zniesienia. W chwili gdy ukończyłem studia i tą pracę przez to straciłem, gdyż straciłem również i status studenta zaczęły się problemy, gdyż dosyć długo (ok. 4 miesięcy) miałem problem ze znalezieniem roboty. I jakby tego było mało to te 4 miesiące zaważyły na całym związku, który trwał lekko ponad 5 lat ;) Tak więc zostałem zastąpiony lepszym (czyt. grubszym portfelem ;) ) w mgnieniu oka. Również w mgnieniu oka zaczęły się piętrzyć na prawdę błahe problemy, które wcześniej w ogóle był wyśmiewane ;) W dodatku wiem z dosyć pewnego źródła, że ten grubszy portfel nie ma do niej szacunku, ale to tak poza konkursem ;) Tak jak pisałem chciałbym widzieć jej minę teraz, gdy mam w tej chwili dosyć dobrze płatną pracę...bezcenne ;) Wystarczy własnych doświadczeń?? Zaraz ktoś napisze, że miałem pecha, że akurat trafiłem na taką Kobietę aczkolwiek w bardzo dużym stopniu właśnie takie się trafiają, które z początku są romantyczkami, a z czasem zmieniają się w tzw. krwiożercze harpie ;) Bez uogólniania oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupapomidorowa.
wiewiórka.- " A szkoda, bo chciałem też trochę zachęcić do jakiejś małej refleksji. Ale o czym tu gadać skoro cały temat jest oparty na uogólnieniach i stereotypach. Nie wszystko jest czarno białe. Temat by się wydał bardziej sensowny, gdyby ciągle był podparty na własnych doświadczeniach. A tak to jest zwykła dyskusja oparta na rzucaniu haseł i niczym więcej." Wcześniej pisałam w oparciu o swoje doświadczenia i obserwacje. Uprzejmie odsyłam do moich wcześniejszych postów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ice touch
autorze, nie dopuszczasz do siebie tego, że po prostu tamta kobieta okazała się jak to nazwałeś krwiożerczą harpią, łatwo jest uogólniać. Może dodam jeszcze, że mój mężczyzna też stracił swego czasu pracę, i było tak, że ja studiowałam dziennie i pracowałam na pół etatu jednocześnie by jakoś nas utrzymać.. i nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło by robić mu wyrzuty. Prawda jest taka, że trafileś na kobietę materialistkę i już, i nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, bo równie dobrze można by w krzywdzący sposób uogólnić facetów... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ice touch
od razu zaznaczam, że zauważyłam, że napisałeś że nie chcesz uogólniać. Ale jednocześnie piszesz, że w większości przypadków tak właśnie jest, przeczysz sam sobie... prawda jest taka, że są i kobiety leniwe, które wymagają od partnera wysokich zarobków by miały na kosmetyczkę, fryzjera i solarium, i są kobiety po prostu mądre, które wiedzą, że związek dwojga ludzi nie może być oparty na pieniądzach. Ty trafileś na tę pierwszą i tyle a teraz czas poszukać normalnej fajnej dziewczyny, i może przy poznaniu nie mów jej ile zarabiasz jaki masz samochód to jeśli jest zwykłą dziewczyną nie zainteresuje się tym, po prostu zaciekawisz ją Ty sam nie Twój dochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×