kolega w obecności chłopaka klępnął mnie w pupę

byłam na dyskotece i poszłam z chłopakiem po piwo do baru.Nagle podszedł ten kolega,był wstawiony i klepnął mnie w dupę.Zdarzyło sie to wogóle pierwszy raz a znamy sie 1,5 roku.Oczywiście juz moj chlopak mu cos zaczal gadac chciał mu nawalić,ale jest wgipsie wiec i tak za wiele by nie zrobił ,tamten się tłumaczył że to po przyjacielsku.W końcu wyszedł stamtąd moj chlopak ja za nim.Był zdenerwowany,kopał po drodze w kosze itd.Szłam za nim do samego domu 3 km ,myślałam ,że się uspokoi po drodze porozmawiamy.Ale co się okazało : największe pretensje ma do mnie,mówił że jak ja sie z nim znalam tyle czasu ( z tym kolegą) to nas juz nie ma,i że nic tamtemu chlopakowi nie powiedzialam po fakcie ( po pierwsze to bylam zaskoczona bo myslalam ze to moj chlopak z poczatku ,bo stalam tylem do nich ,dopiero jak sie zaczeli klocic to skumałam,i co ja tam mialam robić jak tamten byl pijany),nei chcial mnie przytulić ani nic,a mielismy spedzic razem 2 dni.Czy ja cos źle zrobiłam bo juz sama sie gubie??

Tak dziecko, gubisz się i mocno przeżywasz jeszcze wszystko. To normalne gdy się dorasta. Jutro będzie lepszy dzień.

takie jest zycie faceci sie obrazaja na takie rzeczy jak dzieci

Za to kobiety w ogóle :) Skąd określenie "foch" się wzięło ? To kobiety słyną z obrażania się o byle gówno :)

Tylko że ja nic nie zrobiłam złego ,ale widocznie muszę przeczekać.

zle zrobilas i sie nie dziwie twojemu facetowi! Moglas mu oddac ale w twarz, cokolwiek zrobic ale nie! ty wolalas by zrobil cos twoj facet wiec zrobil i moim zdaniem zrobil dobrze. gdyby mnie jakis koles klepnal w tylek...niewazne czy znajomy czy nie od razu dostalby w pyszczysko bo klepac to moze sobie brata, kolege, ojca po ramieniu albo jakas dziwke....

No to jak cie klepnie jakis facet ale ty nie masz na to wpływu tzn że od razu jestes dziwką.Powodzenia z takim rozumowaniem. Ja byłam w szoku ,że koleś którego znam od 1.5 roku tak się zachował pierwszy raz i to przy moim chłopaku.Było to chamskie i bezczelne,ale w tamtej chwili myślałam jedynie o tym żeby uspokoić wszytsko żeby nie było zadymy.Przytuliłam się do chłopaka i odciagnelam go stamtad.Szlismy normalnie za reke , a jemu nagle cos odbiło i nie chciał mnie nawet dotknąć.

Ja tam na powitanie zawsze klepie dwóch moich kumpli z byłej klasy w pupę(jak jesteśmy w "swoim towarzystwie") mój mąż jakoś nigdy mi z tego powodu awantury nie robił...dlaczego? myślę ze zna się na żartach,wie co to koleżeństwo i wie że nie zdradziłabym go za nic z ani jednym z tych kumpli:) Twój najwyraźniej ci nie ufa i sadzi ze go zdradzisz przy lepszej okazji

wiec po co sie produkujecie i tak bedzie sie szmacila, to pokolenie juz jest stracone

Moja przyjaciółka wczoraj pocałowała i ugryzła w ucho naszego kumpla...na oczach jego nowej dziewczyny :D Biedy, miał potem przejebane :D:D