Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekko załamana

Zazdrość czy żal? Proszę o radę

Polecane posty

Gość lekko załamana

Mam taki problem. Szef mojego męża co miesiąc urządza jakies imprezy (paintball, dyskoteki, ogniska nad jeziorami, wypady w góry itp.), na które mój mąż zawsze jeździ. Ale sam, ja nie jestem na nie zapraszana. Trochę mnie to dołuje, bo mój mąż bawi się na imprezach, pijem szaleje. A ja w tym czasie siedze w domu z naszym 9 miesięcznym dzieckiem. Wkurza mnie to. Ja musiałam zrezygnować ze swojego życia zawodowego i stac sie kurą domową, a on baluje. SAM. Mam do niego żal. Chyba nie przesadzam. Poradźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że i zazdrość i żal. Jesli te spotkania są obowiązkowe (a tak w wielu firmach jest) to nic nie poradzisz. Nie ma co z mężem na ten temat dyskutować. Zróc sobie tego dnia babski wieczór z małymi pociechami i tez się baw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jestli nie sa obowiazkowe to twoj maz postepuje bardzo nie fair... i powinnas mu powiedziec ze masz do niego o to zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
powiedziałam mężowi że jest mi przykro, a on na to że przesadzam z zazdrością i że to są wyjazdy integracyjne i on MUSI się z nimi integrować. I że powinnam mu zaufać. On chyba nie rozumie że tu nie chodzi o zaufanie tylko o partnerstwo w związku. Wcześniej zostawialismy córcie z babcią i jechalismy razem np. do kina. Teraz on na to nie ma czasu, a na "wyjazdy integracyjne" ma czas. A ja wtedy siedzę w domu z naszym maleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oko za oko
to jak on jedzie na imprezę to ty wtedy zostaw dziecko z babcia i też idź na jakies dicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
--> Bydlak. praca - praca, a imprezy nie wliczaja się do czasu pracy. Dleczego mój mąż nie może np. chociaz raz zrezygonwać z którejś z miesięcznych imprez i na konto tego wyjść na dyskotekę ze mną. Mam żal, bo kiedys bawilismy sie wpólnie, a teraz on bawi się alkoholowo z kolegami i koleżankami. ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pracy jest tak, że jak nie uczestniczysz w imprezach firmowych, to nie istniejesz towarzysko, a przez takie układy jest w pracy dużo łatwiej. On to robi dla ciebie, doceń to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umowa powina byc prosta
Jeden piatek w miesiacu on siedzi w domu i opiekuje sie dzieckiem a ty szalejesz z kolezankami. Dodatkowo raz w miesiacu dziecko do opiekunki i babci a wy gdzies razem. nie wierze ze facet by sie nie zgodzil na taki uklad. W co wierze to to ze Ty bys po prostu wolala zeby on siedzial w domu z toba - bo kobiety lubia sie umartwiac skoro ja nie moge to on tez nie. Zaproponuj to co Ci powiedzialam i bedziesz miec troche wolnego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekk załamana
po wczorajszej kłótni stwierdził jak mi tak bardzo zależy to następnym razem mnie zabierze. Niby fajnie, ale to chyba przeze nie wymuszone... A ja bym chciała, żeby tak sam z siebie na to wpadł. Szef zawsze zabiera swoją żonę na wszystkie imprezy. Ale szef to szef. Czy ja przesadzam? Niech ktos to z boku na chłodno oceni. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba żeście
wszyscy na łeb upadli :O:O cotygodniowe imprezy obowiązkowe ? A któż to takie brednie wymyśla ? Już to widzę jak ktoś by mi kazał każdą jedną sobotę poświęcac na jakieś durne integrowanie się , kurwa od tego jest weekend żeby go spędzac tak jak ja mam ochotę a nie pod dyktando pana dyrektorka i nie piszcie mi że to jest normalne bo chyba żyjemy na dwóch różnych planetach , integrowac co tydzień to się może pan dyrektor znudzony żoną i dziecmi albo single a nie chłop co ma małe dziecko w domu i pewnie jest ledwo po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro może Cię brać to nie widzę problemów... Moi rodzice dalej siebie zabierają na imprezy jak mogą ale są też takie, na które chodzą sami i żadne z nich nie ma prentensji bo w końcu mają swoich znajomych. A co do dziecka to nie wciskajcie go babci tylko wynajmijcie opiekunkę. Są takie co zajmują się opieką tylko na kilka godzin. Masz ochotę wyjść nie widzę problemu, idź się wybaw i wróć spowrotem do codziennych obowiązków. Moim zdaniem chory układ pojawia się dopiero wtedy gdy jedno ciągle gdzieś wychodzi a drugiemu nie pozwala na zabawę. To jest wasze wspólne dziecko więc i obowiązki przy nim powinny być wspólne i jeśli pozwala Ci żebyś czasem gdzieś wyszła to korzystaj i nie przejmuj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
--> umowa powinna byc prosta chyba troszke masz rację. Wolałabym żeby czas wolny spedzał ze mną. Niekoniecznie w domu. Przed slubem i dzieckiem to ja non stop imprezowałam, a on wiecznie chciał siedziec w domu, musiałam go ciągnąć ze sobą. Teraz sytuacja sie odwróciła. Tylko on nie chce wpaśc na to żeby np. zabrać mnie na paintball ze sobą. Nie czuję się z tym dobrze. Nigdy nie chcioałam byc kura domową. to nie moja bajka. z przyjemnością to ja poszłabym do pracy, a niech on siedzi w domu z córcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
to sa imprezy nie co tydziec tylko co miesiąc. W każdą trzecią sobotę miesiąca. \ Zaczyna się zawsze w środę. Najpierw mają śr, czw. pt. szkolenie a potem w piatek wieczorem i całą sobotę imprezują. Mąż wraca do domu w niedzielę wieczorem (prawie dzień mu schodzi na dojazd do domu bo siedziba firmy mieści się jakieś 600 km od naszej miejscowości. Mąż jest regionalnym przedstawicielem handlowym) i idzie spać, bo od pn. do pracy. Lipa, przynajmniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
--> Bydlak. Po nicku domyslam się że jestes facetem, więc jako facet napisz mi szczerze czy naprawdę przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzasz, bo wiem jak jest w pracy. Sam wielokrotnie nie mam ochoty brać udziału w częsciach nieoficjalnych, ale nie wypada odmawiać. poza tym na takich imprezach integracyjnych dogaduje się często wiele spraw sł€żbowych ;) Daj i jemu i sobie więcej luzu 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
--> Bydlak. dzieki za odp ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste jak drut
a lalunie tez tam sa :D?? po pierwsze i na pierwszym miejscu jestes ty a potem imprezy....ale wspolne!! ojjj gdyby mi moj satry powiedzial ze idzie sam na impreze to od razu pakowalby swoje rzeczy i z nimi by wyszedl:D u nas nie ma czegos takiego...jego szef organizuje ZAWSZE z polowkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
lalunie też tam są, niestety. Szef zabiera swoją żonę. Reszta pracowników przyjeżdża sama. trochę mnie to wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cioocia dobra rada
powiedz mężowi żeby następnym razem jak szef organizuje impreze, bo zeby twoj mąż powiedział że niestety nie może w niej uczestniczyć bo w tym czasie ma inne plany - np. randkę z zoną. Może szef sam wpadnie na pomysł że może warto zaprosic pracownikow ze swoimi połówkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaladsur4u89
mój mąż też tak gadał , ale ja po dwóch latach poszłam do pracy i się okazało , że tatuś MUSI się zająć czasami swoim dzieckiem bo ja teżmiewałam wyjazdy integracyjne -- nie były obowiązkowe ale jeździłam aby sobie odbić - z pracy nie wyleciał i nic się ie stało czyli móg i wcześniej sobie darować ale olewał mnie i dziecko - teraz znalazłam sobie kogoś- kochałam mojego męża ale nie sprawdził się w roli ojca - zawiódł mnie - olewał moje zdanie i potrzeby, jestem bardzo ładnąkobietą i mojemu obecnemy partnerowi nie przeszkadza że mam dziecko, rozwodzimy się z mężem a mój maż nie może uwierzyć w to co się stało bo jesteśmy 5 lat po ślubie i wg niego wszystko było ok - już go nie kocham- jestem egoistką, zawsze nią byłam, dziecko urodziłam też bardziej z myślą o nim bo bardzo tego pragnął ale teraz już mi przeszło - już nie dam mu szansy - nie daj się zamknąć w domu i zrobić z siebie kury domowej - wracaj do pracy jak najszybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko załamana
bardzo dziękuję ci za ta wypowiedź ;-) Właśnie mam zamiar wrócic do pracy jak tylko córcia skończy rok (teraz ma 9 m-cy) I po waszych postach doszłam do wniosku że odpłace mu pięknym za nadobne. też będe jeździla na obowiązkowe wyjazdy integracyjne itd. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdż sobie jakiegos pociesze
la kiedy on wyjeżdża, ty idź na jakies przyjacielskie spotkanie z kolegą. Nie może to byc koleżanka, bo nie zadziała. Pamiętaj jeśli szef i koledzy z pracy sa dla niego ważniejsi niż ty, to tobie mały romansik nie zaszkodzi. Faceci sa najlepszymi kumpkami - mniej zqwistni niż babki. A od przyjaźni do miłości tylko jeden krok. Może będziesz szczęśliwa, bo mąz najwidoczniej cię już nie kocha. Smutne, ale prawdziwe. 3 maj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×