Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość Nieprzenikniona
krakowiankaa A wiesz staro sie juz czuje bardzo staro ;) kto wie moze jestem paskudnym wampirem zyjacym tysiac lat i wysysajacym z ludzi krew ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm zapytałam konkretnie....nie oczekuje elaboratów tylko konkretnej odpowiedzi bo nie wiem jak wyglądaja te konsekwencje:) serio pytam nie złosliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do nieprzenikniona
ty się nie czepiaj poziomu dyskusji nie zawsze jest w życiu "bułkę przez bibułkę" i nie bądźmy takie delikatne mocniejsze słowa są często potrzebne dla skrystalizowania stanowisk każdej ze stron, ale szczerze mówiąc to szkoda mi nawet czasu na dyskusje z kimś takim i nie mają racji ci, co tu twierdzą, że wypowiadasz się jakbyś przeżyła 150 lat wypowiadasz się jakbyś naprawdę nic nie przeżyła a, co najwyżej, naczytała się romantycznej literatury dla egzaltowanych panienek a życie bierze się i czuje całym sobą, przyjmuje świat i ludzi takimi jakimi są i wiesz... poznawanie ludzi i życia we wszystkich jego odmianach jest fascynujące... o wiele bardziej niż gorączkowe dopasowywanie tego świata do swoich wyobrażeń zbastuj, bo zadyszki dostaniesz... poświęc ten czas lepiej na coś pożyteczniejszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Racja - Jeśli czujesz się staro, to uważaj kochana, bo twój idealny facet znajdzie sobie młodszą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona mieszka
nieprzenikniona zgadzam sie z toba i nie przejmuj sie kazdy ma prawo do wypowiedzi a ze ktos sie nie zgadza no coz kazdy ma prawo myslec inaczej ale liczy sie tolerancja i kultura a w naszym spoleczenstwie jej brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieprzenikoniona - po prostu masz swoje zdanie tylko ze w kolko powtarzasz to samo mowisz ze nie chodzi tutaj o rozstanie ale jesli mam z nim byc to w twoim mniemaniu co mam robic odgrywac teraz role wielmoznej ksiezniczki on niech skomle u moich stop i tak np pol roku i wtedy sie przekonam ze mu zalezy i mam mu odpuscic i bedziemy zyli dlugo i szczesliwie tak?? mysle jednak ze jest inaczej obydwoje oddalilismy sie od siebie przez ten czas ja od niego tez teraz jesli ma nam sie udac musimy sobie przypomniec te dobre chwile robic rzeczy ktore kiedys sprawialy nam radosc i zobaczyc czy nadal dobrze czujemy sie ze soba co do rozmow i wyjasnien codziennie czegos sie dowiaduje o tym wszystkim co dzialo sie miedzy nami przez ten czas codziennie moj maz mi mowi tak po prostu pare rzeczy ktore sa dla mnie tak bardzo wazne nie pytam tylko slucham widze ze sam chce mi wszystko wyjasnic nie jest to na tej zasadzie - siadamy i gadamy sa to nasze codzienne rozmowy i chyba o to chodzi czy mial romans - nie mial a jak mi to udowodnil mial w telefonie wszystkie sms y ktore pisal do tej "kolezanki" i ktore ona pisala do niego mialam wczoraj bolesna ale tez oczyszczajaca lekture duzo tego bylo to fakt czasem nawet po 20 na dzien ale jasno z tego wynika ze miedzy nimi nic nie bylo i jasno wynika z tych sms ow ze panna niby tak niedoslownie ale bardzo negatywnie nastawiala go do mnie ona zawsze zachowalaby sie inaczej niz ja itp itd w momencie gdy zaczela chciec od mojego meza czegos wiecej ba byla pewna ze przyleci do niej na jej skinienie on zerwal z nia kontakt powiedzial ze nic jej nie obiecywal ze nie planowal z nia nic po prostu byla dla niego kolezanka z ktora mogl pogadac i wszystko a ze ona to nadinterpretowala to juz jej sprawa i na tym ich znajomosc sie skonczyla wyslala mu jeszcze zyczenia swiateczne ale nie odpisal a po za tym ona ma faceta wierze mu - moze jestem naiwna poczytalam i mam mniej wiecej obraz calej sytuacji ale co by nie bylo - nie ta dziewczyna ma rodzine i dziecko - ona mogla robic co chciala on nie wiec go nie usprawiedliwiajmy to ze nie poszedl z nia do lozka nie znaczy ze mnie nie zdradzil wolal rozmawiac z nia niz probowac ratowac nasze malzenstwo musze sie z tym pogodzic i probowac przebaczyc on mi obiecuje ze nigdy juz nie bede w takiej sytuacji ze nigdy juz nie bede miala watpliowasci zobaczymy jestem pelna entuzjazmy odetchnelam z ulga ide do pracy bede bardziej niezalezna wyjde do ludzi - zobaczymy jak nam sie ulozy nie bede zolza dla niego bo nie chce chce zeby on sie dobrze przy mnie czul i ja chce sie czuc z nim dobrze a to jest mozliwe tlko wtedy gdy obydwoje bedziemy do siebie pozytywnie nastawieni a co do tego ze tyle razy mnie zawiodl to nie tak fakt ciaze przeszlam nienajlepiej - ale tylko ostanie poltora miesiaca kiedy to siedzialam w domu na l4 i wtedy tez dochodzilo miedzy nami do nieporozumien chcialam zeby byl non stop przy mnie a nie mogl/nie chcial itp zawiodlam sie na nim raz ale za to porzadnie - podejrzewam ze wystarczyloby tego za 10 razy zobaczymy co bedzie mam bardzo duzo watpliowosci ale wiem jedno nie jest to wyproszone przeze mnie sam chcial sam zaczal rozmowe sam powiedzial ze chce byc ze mna nie blagalam nie prosilam nie plakalam i to jest dobry poczatek a czy nam sie uda tego nie wie nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu życzę Ci szczęścia i mam nadzieję, że Wam się ułoży... bo potencjał macie, tylko go wykorzystajcie należycie... pozdrawiam i życzę Ci szczęścia, którego pragnęłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
Kasia wszystko co napisałaś jest bardzo mądre i przemyślane. Mam nadzieję że wam się uda. A jeśli nie to ty już sobie dasz dziewczyno radę i pewnie nie będziesz już dawała trzeciej szansy. Ale myślę, ze będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowiankaa
Ja też mam przeczucie, że będzie dobrze :-) Kasiu - Głupi byłby twój mąż, gdyby nie chciał z taką kobietą jak ty się zestarzeć. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie...
Nieprzenikniona,ja nie jestem tak nieprzejednana w opinii o ludziach.Za każdym razem,jeśli mam wyrobić sobie o czymś SWOJE zdanie rozbieram problem na atomy,kwanty,myslę jak to wygląda z innej strony.Bo jak starzy górale powiadają jest prawda,też prawda i gówno prawda.I jedną sytuację każdy ze świadków opowie ze swojego punktu widzenia.Kiedyś,w trakcie kłótni mąż powiedział mi,zarzucił coś,o czym ja myślałam,że jest moją zaletą.A jego to wkurzało do granic możliwości.Ludzie są tylko ludźmi,można błąd popełnić.Dlatego napisałam,że raz można wybaczyć.I wcale to nie znaczy,że jest się słabym.Nawet nie wiesz,jak trzeba być silnym,żeby się na taki gest zdobyć.Bo potem trzeba z tym żyć.Przejść ponad to.Czasem się nie udaje,ale czasem,i pewnie nie jedna to potwierdzi,można zbudować głębsze relacje.A jeśli partner zdradzi drugi raz,to znaczy,że taka jego natura.I wtedy trzeba odejść,ale i tak nie każdą z nas stać na to.Z różnych względów.Mamy to na co się godzimy,wybieramy mniejsze zło.Przeważnie są dzieci,kobiety mniej zarabiają,mieszkanie.Nic nie jest ani proste ani łatwe.Moim zdaniem nie masz 150 lat i jesteś stara,ty po prostu dziecko jesteś.To twój partner jest "dorosły" w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie...
Dodam jeszcze,że nic nie jest czarne albo białe.Życie to jeszcze wiele odcieni szarości.A ty,moja droga,jak na razie nie stanęłaś w sytuacji kiedy musiałabyś wesprzeć partnera.Jak na razie to on opiekuje się tobą.Ciekawe czy jak się znudzi,załamie i popełni jakiś błąd,rzucisz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
moje zdanie ... Ja juz tu pisalam ze zycie bylo dla mnie szare kiedy bylam nastolatka i kiedy jeszcze nie dostalam zadnego kopa w dupe ale z biegiem czasu nauczylam sie kierowac okreslonymi zasadami. Jesli Moj Partner jest dojrzaly nie wybralby dziecka na partnerke i to jest calkowiecie zrozumiale. JEsli ja jestem dzieckiem w takim razie on tez nim jest skoro nie potrafi dojrzec braku mojej dojrzalosci bo on bedac ze mna twierdzi cos zupelnie odwrotnego niz Ty. I przedewszystkim nikt sie mna nie opiekuje.Takie cos absolutnie nie wynika z tego co tutaj napisalam . I jesli nie wspominalam tu o tym jak ja go wsieram nie znaczy ze to nie wystepuje. Nie zauwazylam tez zeby tu jakas innaa kobieta pisala jak ona wspiera mezczyzne. Pozatym byla tu nawet sytacja w ktorej ja cos wybaczylam ale to ja jako strona poszkodowana stawialam warunki a nie czekalam na ochlapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
moje zdanie .... I wiesz co Moj Partner tez kiedys widzial zycie w odcieniach szarosci. Wybaczyl zdrade ale potem dojrzal i nauczyl sie ze nalezy kierowac sie pewnymi zasadami szanowac siebie i nie wszystko mozna wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Twój Partner któregoś
dnia znudzi się tobą bo taka jest nieunikniona kolej rzeczy, ale ty też dojrzejesz... dojrzejesz tylko potrzeba ci parę kopów w dupę i to takich prawdziwych, nie wydumanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Twój Partner któregoś Znudzic to sie moze malemu dziecku zabawka chyba ze ktos opiera zwiazek na namietnosci fascynacji zauroczeniu itp. to fakt na pewno znudzi sie 2 osoba i bedzie potrzebowal nowej zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co nieprzenikniona
Jak będziesz mężatką z 10 lat i matką 2 dzieci to wtedy pogadamy. Związek, który w tej chwili tworzysz ze swoim partnerem + kotek, to żaden wyczyn. Z twoich wypowiedzi wynika, że jetseś jeszcze baaaardzo młoda. I przestań ciągle pisaĆ o tych ochłapach, bo tego już nie można czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jaka ty jesteś
naiwna - to aż boli "Znudzic to sie moze malemu dziecku zabawka" Moja droga, ludzie się sobą nudzą i to się potwierdza ciągle i ciągle od nowa. Nie od dziś ten świat istnieje, nie od dziś to się kręci. Jakimi przesłankami się kierujesz twierdząc, że ty i twój facet będziecie stanowić chlubny wyjątek. Oczywiście może tak być, ale stawianie tego jako pewnik w tym momencie życia w jakim jesteś uważam za brawurę osoby bardzo młodej, bardzo niedoświadczonej, bardzo naiwnej i na wskroś idealistycznej. A ludzie nie przystają do naszych ideałów i wyobrażeń. Tylko do ciebie to jak grochem o ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Dziewczyno jaka ty jesteś Per Analogiam skoro w poprzendim poscie bylo ze znudzenie sie soba jest nieuniknione to tak samo mozna twierdzic ze to znudzenie nie nastapi ... bzdura prawda ale tutaj trzeba poslugiwac sie taka sama logika zeby poprzendik zrozumial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Wiesz co nieprzenikniona A tego ile mam lat nie wiecie. Moge miec 15 30 albo 50 moge miec kotka albo 3 dzieci Narzeczonego Meza badz chlopaka albo w ogole moge byc samotna ............ hahaha :) tego z Was nie wie nikt Wiecie tyle co nic opieracie sie tylko na tym co napisalam a to zadna przeslanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro to co piszesz
nie ejst wiarygodne to po co wogole piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Ale skonczmy ten temat topic jest o Kasi a nie o mnie chyba nie chcecie zebym poczula sie wyrozniona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Fakty nie musza byc zgodne z prawda co nie znaczy ze przemyslenia i moje zdanie takie nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
upsss blad logiczny oczywiscie chodzilo o to ze jesli fakty moga byc nieprawdziwe przemyslenia nie koniecznie takimi sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz co nieprzenikniona
Według mnie masz nie więcej niż 20 :-) żyjesz w jakimś wyidealizowanym świecie wzorowanym na romansach i Literaturze Pięknej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jaka ty jesteś
" Ale skonczmy ten temat topic jest o Kasi a nie o mnie chyba nie chcecie zebym poczula sie wyrozniona" to po co zaśmiecasz pisząc w kólko te same bzdety skopiuj sobie gdzieś to co napisałaś i przeczytaj za 15-20 lat zrozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jaka ty jesteś
i jeszcze jedno to co stosujesz w dyskusji to bardzo nieudolna erystyka jeśli chcesz ją stosować to się jej najpierw naucz to będzie o wiele lepiej spędzony czas niż pisanie tutaj potraktuj to jak inwestycję w samą siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Nigdy nie czytalam romansow mialam ciekwasze lektury i jak chcecie mozecie przyjac ze mam mniej niz 20 lat moze nawet mniej niz 10. Co ze ekscytacja .... dla Was moje wypowiedzi sa bzdetami i pamietajcie ze Wasze wypowiedzi moga byc tym samym dla mnie. A teraz zmykam mam wazniejsze sprawy od dywagacji na temat tego kim jestem i czego doswiadczylam bo kazdy z Was wie to lepiej odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Dziewczyno jaka ty jestes P.S. A co do erystyki tak Nas prawnikow nauczono ze w sadzie podczasz sporu obowiazkuje prawda formalna nie materialna. Nie wazne jakie sa fakty i co jest prawda wazne na co ma sie dowod ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
A teraz pocałujcie mnie wszyscy gdzieś :-) Idę pogłaskać kotka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyno jaka ty jesteś
Na razie jazgot przeszkadza ci zajrzeć w istotę rzeczy ale... pożyjesz, przycichniesz, zrozumiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×