Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość Melek
no to bo ktos inny nie popiera tego w jaki sposob ona postepuje jest dzieciarnia? Dziecko moje droge, ja juz dosc dlugo jestem mezatka, aby uznawac mnie za dzieciarnie, a po drugie przezylam podobnie to co Katarzyna i tylko dzieki osobom postronnym udalo mi sie uratowac moje malzenstwo, inaczej do teraz pewnie bym siedziala i plakala, albo smiala sie kiedy to moj maz ma ochote i humor aby ze mna pobyc. I nigdy nie uslyszalam slow: nie kocham cie i nigdy cie juz nie pokocham. wiec wypraszam sobie mowienie o mnie dzieciak; jestem jedna z nielicznych tu osob, ktore maja podobne doswiadczenie. A nazywanie kogos dzieciakiem tylko dlatego, ze ma inne podejscie do tej sprawy swiadczy tylko o wypowoadajacym te slowa i jego malym rozumku, ktory nie potrafi pomiescic wiecej niz wlasne poglady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
zieona poziomka Jak maz bije zone to ona tez za wszelka cene chce ratowac malzenstwo a potem taka dumna jest ze sie jej udalo i ze nalezy sie od niej uczyc mimo ze maz jej nie szanuje ale sa razem mimo wszystko takie to wzniosle. Tylko tutaj to co zorbil Maz Kasi nie jest widoczne na zewnatrz tak jak bicie .... Bartleby the Scrivener Wida ze nie masz poszanowania dla innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melek
Po1. troche kultury, bo ja nikogo nie wyzywam po2. nie jestem w domu tylko w pracy po3. na tym forum moze byc kazdy i kazdy moze wyrazic swoja opinie, wiec... po4. na szczescie nie jestes moim mezem widac, ze nieprzenikniona miala racje; nie warto dawac jakichkolwiek rad; uzalajcie sie dalej nad soba; nastepnym razem zakladajcei topik: nie szukam porady tylko poparcia; tylko dziw, ze codziennie powstaja takie tematy jak ten tutaj. Katarzyno pisze teraz wylacznie tylko do ciebie: bez rozmowy nie da sie zbudowac na nowo tego zwiazku, bez wyjasnienia wszystkiego, a im pozniej tym gorzej, bo czy za miesiac jak juz wszystko bedzie na dobrze bedziesz chciala rozgrzebywac rany na nowo? Wracac do tego, jakze niemilego dla ciebie okresu? Watpie, ale jak nie przeprowadzisz rozmowy, to nigdy sie nie pozbedziesz watpliwosci i zawsze bedzie o w tobie tkwilo do konca. Ludzie jak wypowiadaja slowa: nie kocham cie, to nie jest to cos normalnego, jak w przeciagu ty dwoch tygodni mogl cie pokochac na nowo? A moze nigdy nie przestal kochac, tylko dlaczego w takim razie ranil cie tak niemilosiernie mowiac ci to i wiele innych rzeczy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieona poziomka
>nieprzenikoniona a czy mąż Kasi ją bije? a może bije ją słownie ( jak mąż pewnej piosenkarki) czasem jest tak że myśli się jedno a mówi się drugie nie zdradził jej, nie odszedł chociaż mówił , że odejdzie, może mówił że nie kocha a kocha? Bo jakby chciał odejść to by 10 razy odszedł, poza tym nie da się nagle w kims odkochać z dnia na dzień...to nie katar nie przechodzi w tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melek
nie jeden z nas ma swoje lata i bagaz doswiadczen i kazdy chce ze swoich doswiadczen cos Katarzynie polecic; ja takze mam swoje doswiadczenie w sprawie podobnej do Katarzyny, jedynie co moj maz nigdy nie powoedzial mi slow, ze mnie nie kocha, tego bym chyba nie zniosla, nie moglabym zyc ze swiadomoscia, ze walcze o czlowieka, dla ktorego i tak juz nic nie znacze, ktory juz nic do mnie nie czuje; dlatego napisalam to co napisalam, wyciagniete z wlasnych doswiadczen; ale brak kultury i rzucanie obelgami nie prowadza do niczego, sa niepotrzebne w dyskusji i sprawiaja, ze tak naprawde nic wartosciowszego do przekazania sie nie ma; Zegnam Katarzyno-rozmowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melek
Zielona Poziomka, czasem slowa sa gorsze od uderzen; ja wczesniej jak slyszalam od meza slowa,z e to bezsensu, ze chce odejsc, to czulam jakby ktos dal mi w twarz; fizyczny bol przechodzi szybko, z psychicznym trzeba sie zmagac nieraz przez cale zycie; i nie wierze, ze nawe jesli posklejaja to malzenstwo, to ze cale to wydarzenie nie odcisnie sie na ich zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
zieona poziomka A wiesz co to znaczy per analogiam ?? Wiesz co przez wiele lat mowiono ze znecanie sie psychiczne nad druga osoba to nic takiego bo nie ma siniakow itp i to nie sa powody zeby odejsc albo walczyc o swoja godnosc a teraz tu na tym topicku mowi sie ze brak szacunku do drugiej osoby to tez nic takiego i ze to tez nie powod aby sie przeciwstawic i pokazac ze nie jest sie smieciem tylko czlowiekiem majacym niezbywalna i nienaruszalna godnosc. a MALZENSTWO to nie tylko milosc a przedewszystkim SZACUNEK zaufanie stabilnosc poczucie bezpieczenstwa oparcie DIALOG przyjazn itd itp Maz Kasi nie uszanowal jej i ich zwiazku mowiac ze nie widzi dla nich przyszlosci ze moze wogole jej nie kochal i nie uszanowal jej nie przepraszajac za to i nie odwolujac tego wiec nie ma podstaw do wybaczenia i do tego zeby Kasia sie starala chyba ze sama dla siebie jest nikim i taka chce byc dla meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieona poziomka
przepraszam bardzo Melek czy Ty żyjesz w Matrixie?:) Świat nie jest idelany,ludzie są tylko ludźmi...mylą się, popełniają błędy, czasem mówią coś czego póżniej żałują, ale wybaczają sobie i zdolnośc wybaczania i perzetrwania trudnych chwil sprawia , ze ich związek jest silniejszy..wystraczy tylko, że obydwoje będa tego chcieć. Nikt nie jest idealny, a wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
zieona poziomka wybaczaja sobie jezeli strona ktora zawinila przeprosi i naprawi blad i sama sie postara porozmawia inaczej strona skrzywdzona zawsze bedzie smieciem i wtedy to jest malzenstwo byle by bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>zieona poziomka to są jakies boty, które chcą tu przeforsować swój jedynie słuszny sposób myślenia. Trzeba to omijać bo śmierdzi gówniarstwem na kilometr i nie jest tym za co sie podaje. Gówno to gówno.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melek
aha a to niby maz Katarzyny prosil ja o wybaczenie? Chyba nie czytasz moich postow, bo gdybys czytala, to zauwazylabys, ze bylam w podobnej sytuacji, moj ma ztakze popelnil bledy, ale ja mu wybaczylam, ale w tej sytuacji Katarzyna nie ma praktycznie nic do powiedzenia. On powiedzial: odchodze, Katarzyna placz, on powiedzial zostaje, Katarzyna radosc. A gdzie tu miejsce na przepraszam? Na wybacz? Jak by tak bardzo chcial zostac z Katarzyna bo ja kocha, to wygladaloby to calkiem inaczej, ale po co chlop ma sie starac, jak jej wszystko jedno, byleby byl z nia. To ze ja wezmie na zakupy, wy juz uwazacie za zmiane? To wy zyjecie w matrixie uwazajac, ze mozna tak po slowach: juz cie nie kocham i nigdy nie pokocham, przejsc od porzadku dziennego. Gratuluje szacunku do samych siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Jak ktos nie ma argumentow albo to zawsze uzywa sily krzyku wulgaryzmow i oczerniania ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieona poziomka
moze poprosi....nie wiemy tego,najwidoczniej zbiera się do tego......może chce przygotować sobie grunt pokazując Kasi, ze sie stara...nikt chyba nie podejrzewa go o to że nie wie że zrobił źle, wie doskonale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
I niech ktos nas kobiety swiadome swojej wartosci doswiadczone w przezywaniu takich sytuacji i szczesliwe w zwiazkach opierajacych sie na szacunku ktore nie sa dotkniete bledami jakie Kasia popelnia przekona ze wyjscie do sklepu i zaproszenie do znajomych bez odwolania swoich slow bez przeprosin rozmowy i usilnego odkupienia win przez druga stone stanowi podstawe do wybaczenia do ratowania przez strone skrzywdzona zwiazku na zasadzie melzenstwo jakie jest nie wazne ale jest. Maz mowil ze nie kocha ale tez jest no bo wazne zeby wogole byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
zieona poziomka mial na to 5 miesiecy a Kasia nawet nie bardzo oczekuje tych przeprosin wazne ze poszedl z nia na zakupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuss.
bartleby - przyklad ograniczonego czlowieczka, ktory wyzywa kazdego, kto ma inne zdanie od niego samego i kiedy nie ma zadnych argumentow. To jest dopiero dzieciarnia i skrajna niedojrzalosc, to jest dopiero to gowno, o ktorym sam pisze. A autorka postepuje jak postepuje, bo jest po prsotu do tego zmuszona. Gdyby miala pieniadze, wsparcie rodziny, kogos kto pomoze w opiece nad malym dzieckiem, to wywalilaby faceta za drzwi juz po pierwszych slowach, ze jej nie kocha. Sytuacja jest inna, wiec musi sobie teraz wmawiac, ze moze maz ja jednak kocha, moze nie wszystko stracone itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
nuss. tylko ze glownym motorem dzialania autorki jest argument ze ona tak go kocha i och i ach i moze jak sie postara to on tez znowu zacznie ja kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
nuss. swoja droga ja tu pisalam jak wyglada podzial mieszkania po rozwodzie i Kasia do rozwodu nie musi sie tez wyprowadzac a potem dostanie almenty i tesciowie na pewno pomoga bo sa za nia i za wnuczka tylko autorce nie o to chodzi a o milosc meza ktory jej nie szanuje i powiedzial ze moze nigdy nie kochal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
aa i jak tatus nie bedzie chcial placic to mozna domagac sie alimentow od jego rodzicow. Pozatym Kasia znalazla prace i nianie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieona poziomka
>nieprzenikoniona jakie to proste:) a tu tyle stron topiku się ciagnie w tym temacie i po co jak to takie proste...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też myślę że to jedna
osoba pod trzema nickami sączy tu jad i to osoba niezbyt zrównoważona, niedoświadczona i złośliwa, która chciałby by kasia tańczyła jak jej zagra. Nie słuchaj kasiu tego, to jakieś popapraniec, psychol czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
zieona poziomka Proste jak ktos tego chce.... i bierze odopowiedzialnosc za zycie swoje i dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
ja też myślę że to jedna Udowodnij a jak nie potrafisz to zamilcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też myślę że to jedna
i najlepiej ją ignorować bo jak się do niej pisze to strasznie się podnieca i jeszcze więcej tu pisze i mąci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Hmmmm jakos ciezko udowodnic i podac argumenty o ktore prosilam no coz.... Nikt naprawde nikt sie nie odwazy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też myślę że to jedna
" Hmmmm jakos ciezko udowodnic i podac argumenty o ktore prosilam no coz.... Nikt naprawde nikt sie nie odwazy????" :D:D:D Ten cytat wystarczy za całe udowadnianie. No po prostu żenua...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Gdyby ktos udowodnil podal sensowne argumenty to przyznam racje. Ale oprocz pyskowki nie widze tu nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melek
Nieprzenikniona daj spokoj, nie warto, zaraz znowu zaczna cie wyzywac, ech... Katarzyno,chcialam ci przytoczyc slowa pewnej terapeutki mgr.Aleksandry Lasik, ktora od lat zajmuje sie terapia malzenska: "Na początku trwania związku partnerzy postrzegają siebie bardzo pozytywnie. Czas spędzają głównie na przyjemnych doświadczeniach, ale w miarę jego upływu dawniej narzeczeni, a obecnie małżonkowie, mogą coraz mniej chwil spędzać wyłącznie na przyjemnościach. Warto zwrócić uwagę na fakt, że w początkowej fazie rozwoju związku narzeczeni starają się dostrzegać jedynie to, co ich łączy. Jednakże w każdym związku kończy się okres miesiąca miodowego. Wówczas bardzo ważna staje się zdolność radzenia sobie z problemami życia codziennego i pełnienie roli partnera, a później także i rodzica. Często, kiedy w małżeństwie pojawiają się trudności, partnerzy obwiniają się wzajemnie o ich spowodowanie. Jeden z partnerów uważa, że to z tym drugim jest coś "nie w porządku", a jego zadaniem jest "doprowadzić go do porządku". "Doprowadzenie do porządku" czynią przy pomocy perswazji, robienia wyrzutów, krytyki, gróźb. Najczęstszą reakcją na powyższe jest: milczenie, bierna agresja, zacięty opór, obrona przez krytykę, sarkazm, wyrzuty i groźby. W chwili, gdy partnerzy chcą zmienić zachowanie "tego drugiego", stają się dla siebie wrogami. W małżeństwie zamiast do partnerstwa dochodzi do dominacji jednego z małżonków, utraty zaufania, niedotrzymywania obietnic, braku poczucia bliskości. Jeżeli trudności nie zostaną rozwiązane, pojawia się poczucie osamotnienia, następuje izolowanie się partnerów od siebie. W tej sytuacji małżonkowie szukają wsparcia emocjonalnego u innych osób, co często prowadzi do zdrady lub rozpadu związku. Na zakończenie proponuję, abyś, odpowiedział/a sobie na trzy pytania: 1. Czy życie w Twojej rodzinie sprawia Ci przyjemność? 2. Czujesz, że mieszkasz z ludźmi/czlowiekiem, których darzysz sympatią i zaufaniem i którzy odwzajemniają te uczucia? 3. Bycie członkiem Twojej rodziny jest dla Ciebie radosnym i fascynującym przeżyciem? (za V. Satir "Rodzina, tu powstaje człowiek") Jeżeli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałeś "NIE", to zastanów się czy nie powinieneś skorzystać z profesjonalnej pomocy?" zycze ci powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×