Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

helenM

jestes w zwiazku czujesz sie szczesliwa,czy czegos ci w nim braK?

Polecane posty

jestes w zwiazku czujesz sie szczesliwa,czy czegos ci w nim braK?czy jest tu ktos kto jest z kims i w jednym dniu czuje sie szczesliwy i cały heppi a na drugi dzien wydaje mu sie ze chyba to nie to, ze sa sytuacje w ktorych zaczynamy sie zastanawiac czy warto dalej byc z ta osoba, bo np.nie decyduje sie na cos dalej-slub,na wspolne zamieszkanie,jakies plany,bo cos nas w niej denerwuje a ona mimo prosb tego nie zmienia.Niby wszystko jest ok, ale czegos brak...czy ktos ma podobne odczucia ...czy podjac jakas decyzje o odejsciu i szukac nowej połowki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0362014
jak bedziesz sobie dalej wkrecac debilizmy, to predko zaczniesz sie wycofywac ze zwiazku przez swoje glupie mysli..... chorogiewka, niepewna zwiazku? powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o debilizmy czy nakrecanie sie ale czasami jak na to patrze to naprawde wydaje mi sie ze ja nie wiem co obok faceta sama robie. czasami człowiekowi nie chce sie dalej za czyms czekac za spełnieniem obietnic a z drugiej strony wierzy ze je druga połowa spełni, bo je ciagle je powtarza.niby jest fajnie a czegos brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
cos w tym jest kocham i chciałabym tak zawsze ale nie potrafię z nim o wszystkim rozmawiać,boję się bo nie jest otwarty a z innymi rozmawiam o wszystkim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham i mecze się- chyba cie rozumiem tylko u mnie w druga strone, ja odnosze takie samo wrazenie, ze ma jakis problem o kotrym nie rozmawia chowa sie a potem cos walnie ni z gruszki ni z pietruszki, dlaczego? skoro jest sie z ta osoba to mowi sie o wszystkim,cos w tym jest ,ogolnie fajnie ale jak sie cos poruszy to zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdziwiona
jest tak czasem i to nawet w jednym dniu najpierw wszystko sprawia ze jest sei najszczesliwszym a jeszcze tego samego dnia zupelnie inaczej chociaz moze te negatywne emocje u mnie nie sa tak silne zeby zastanawiac sie nad prawdziwym rozstaniem ale sa takie momenty tylko wtedy sobie przypominam takie jedno zdanie "jesli ktos Cie nie kocha tak jakbys tego chcial nie znaczy ze nie kocha Cie z calej sily "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
helenM-> ja to chyba dałabym sobie spokój bo jestem realistką ale przez cały czas kocham i nigdy nie mogę jakoś pogodzić się z myślą że może być z kimś lepiej bo jest mi z nim tak dobrze jak przy mnie jest,gorzej jak go nie ma bo żyjemy troche na odległość,wysyłamy parę sms'ów a jak czekam na wiadomość od niego to łapię doła i wracają te problemy z komunikacją,myśli i zastanawianie się czy to czegoś prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_zdziwiona
a tak swoja droga to zdanie wg mnie ma w sbie duzo prawdy i jesli moj ukochany nie robi czegos tak jak bym tego chciala to sobie przypominam to madre zdanie i wtedy mysle ze przeciez chce byc z nim bo mnie kocha z calych swoich sil ale to wcale nie musi oznaczac ze dokladnie tak jak bym chciala :) wazne ze szczerze :) czy wy tez tak uwazacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham i mecze się- ja tez jestem realistka,zalezy mi na nim, ale czasami wydaje mi sie ze nie jestem jzu w stanie udzwignac tej hustawki nastrojow.rozmumiesz?fajny week miło i przyjemnie itp itd,nagle na drugi dzien rozmowa np.o czyms tam nie załatwionym i jazda...ja nie potrafie zrozumiec juz chyba jak mozna w pewnych sprawach podejmowac w takim tempie decyzje.kłotnia rozmowa niby wyjasnioene ok.fajnie jest i od nowa za jakis czas juz trace siły na to wszystko, a jakbym go nie miala to by mi serce pekło i gdzie tu rozum..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak mam... Jednego dnia jest dobrze i czuję się strasznie szczęśliwa i wiem, że możemy razem przejść przez wszystko, a drugiego zastanawiam się, jaki jest w tym sens, bo znowu coś tam jest źle... Po dłuższym czasie zaczyna się to robić męczące... i czasami to zdanie mi nie pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
no u mnie to żebyśmy się chociaż kłócili...a tu nie nawet się nie kłócimy bo nie umiemy i oboje uważamy że nie ma sensu,cichych dni też nie ma a teraz...nagle bardzo zajęty,kiedyś gadaliśmy na gg a teraz mnie widzi i sie nawet nie odezwie:( chyba na tego sms'a nie odpisze ani dziś ani jutro tylko pojutrze albo w środę żeby profilaktycznie miał czas odpocząć i zatęsknić o ile w ogóle coś czuje do mnie a nie tylko dla zabicia czasu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie czuje to samo co martynka...a myslałas o zmianie faceta?czy o tym ze jakos dasz rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k i m _ jakies emocje w zwiazku musza byc, bo jak sie wam wkradnie obojetnosc to koniec, nawet warto czasem byc złym nizeli obojetnym,hmm nie wobrazam sobie zeby facet sie nie odezwal bo odpoczywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmiana faceta nawet nie przeszła mi przez myśl. jestem strasznie zaślepiona obecnym i chcę zrobić dla niego wszystko... I nie myślę też o tym, czy dam radę... Bo wcale nie chcę się rozstawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
tez mi się wydawał wręcz 'dziwny' :p niedawno poznałam jego rodziców i oni powiedzieli nawet że on taki cichy juz jest no okey ale czasem mnie to dobija jak się nie widzimy dziewczyna jego przyjaciela wydzwania do tego chłopaka po 5 razy dziennie żeby poplotkować,on niby się śmieję że ta dziewczyna nie daje żyć jego kumplowi ale z drugiej strony dzięki temu jest bardziej otwarty i najzwyczajniej w świecie dzwoni do niej pogadać a my?:( nie wiem gdzie popełniłam błąd,chyba w tym że od początku znajomości nie waliłam z grubej rury na tematy poważne,zycia ,przyszłości etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
Martynkka->> dokładnie.mam tak samo a co myślicie o takiej przerwie,piszę sms'y z tym moim skrytym facetem,zamiast wczoraj wieczorem odpisał mi dzisiaj o 18ej i napisał że nic mu się nie chce i zmusza się do robienia czegos pozytecznego,więc może nie odpisze mu przez 2 dni to sobie chłopak przemyśli czy zatęskni? nie złośliwie ale profilaktycznie bo jak mam mu się znudzić albo on jak nie ma o czym pisac że zwleka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój typ faceta to trochę inny niż mój. Mój jest ogólnie strasznie nerwowy. Kiedyś przez 2 dni już się do niego nie odzywałam, bo chciałam dać mu spokój, chciałam dać mu odpocząć. Skończyło się tak, że prawie się rozstaliśmy, bo on uznał, że go olałam... No ale jeżeli Twój jest taki cichy, to może to na niego zadziała... nie wiem. Ja wiem, że drugi raz już tak nie zrobię. Nic dobrego z tego nie wyszło, a ja jeszcze się męczyłam, bo strasznie chciałam się do niego odezwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jedna i druga rozumiem, tez na poczatku o zyciu nie było mowy bo po co odrazu gadac jak nie wiadomo co bedzie dalej....a teraz to chyba pora i tak to idzie jak po grudzie.nie wyobrazam ja sobie sutyacji ze nie mam kontaktu z facetem codziennie, nie co godzina ale ze go przynajmnie nie słysze jak sie nie widzimy,moze sie zastanow za nim za bardzo sie zaangazujesz czy to warto tak dzien za odp czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My ogólnie strasznie dużo rozmawialiśmy zanim ze sobą byliśmy. Cały czas. Nie było wieczoru, żeby któreś z nas się nie odezwało. Często się spotykaliśmy i zawsze mieliśmy temat... A odkąd jesteśmy razem, jest tego coraz mniej. Ale to chyba tylko dlatego, że jemu nic nie pasuje... O przeszłości wcześniej nigdy nie gadaliśmy, on zawsze powtarzał, że nie interesuje go to, że ważna jest obecna chwila. Niestety, nagle zaczęła go interesować i były pretensje do mnie, że ja nic nie mówiłam i skąd on mógł wiedzieć... Tyle tylko, że moją przeszłość to on sobie sam wymyślił, zamiast się zapytać. Sam ze swojej winy jej nie znał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie i badz tu madra .....tak zle i ak nie dobrze czasai wydaje mi ze ze by trzeba było cos od poczatku zaczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
no nie wiem czy zadziała,jak się poznaliśmy to jeden dzień zadziałał :D teraz się nagle odzywa na gg i "chodź tu piekna" i taki wesoły i co ja mam robić,ani 'poważnej' rozmowy na gg nie zacznę,ani nie zbesztam pozostaje udawanie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
Martynkka->> jaki znowu problem z przeszłością?! u nas jest ale z przyszłością bo uważam że skoro zaczął temat wspólnego mieszkania to trzeba też przyszłości ale jak od czego?:( zwłaszcza jak nigdy ani słowa na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie. Zrobię coś - nie pasuje mu. Następnym razem zrobię zupełnie inaczej - znowu mu nie pasuje. A potem zdziwiony, że ja płaczę przy byle kłótni i ciągle mówię, że nie wiem, co mam robić... Od początku... Tak się nie da. Dokładnie tydzień temu w sobotę padły słowa "To jeżeli ma być już wszystko dobrze, to zacznijmy od nowa. CHCESZ być ze mną?" Oczywiście, że chcę... Nie spodziewałam się cudów, ale myślałam, że będzie troszkę lepiej, że nie mówi tego tak po prostu... Myliłam się, jest tak samo. A może chwilami gorzej? A chciałabym tylko, żeby zaufał mi na nowo, żeby przestał mnie podejrzewać o rzeczy, o których ja nawet nie myślę... Wtedy byłoby zupełnie inaczej. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
zazdrość niszczy u nas jej jest niewiele ale emocji brak i tu jest chyba problem,koleś bez zycia :D ja to sobie zawsze wybiorę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
a może to jest tak,że trzeba się zająć sobą najpierw a potem popracować nad związkiem,nie wiem czuję się czasami tak jakbyśmy byli razem na zasadzie 'nie ma niewygodnych pytań nie ma złych odpowiedzi,przeciez jest fajnie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w ogóle nie ma rozmowy o przyszłości, jak ja tylko coś wspomnę, to on od razu mówi, że co ja planuję, że nie wiadomo przecież, ile my będziemy razem... A z przeszłością... No długo by opowiadać. Na początku nie chciał jej znać, mówił, że nie obchodzi go to, co było kiedyś. Wszystko mu się zmieniło po 3 miesiącach związku, po naszym pierwszym razie. Zaczął się zastanawiać nad moimi wcześniejszymi znajomymi, jak to wcześniej u mnie było. I oczywiście sam wszystko wymyślił. Ja usiadłam i na spokojnie wszystko mu wytłumaczyłam jak było. Że ja nigdy przed nim z nikim nic... Że jest moim pierwszym, że wcześniej nie doszło do niczego, bo wszystko sypało się o wiele wcześniej, przy niektórych nie doszło nawet do całowania się, a zresztą ilu ich było... czterech takich jakby kandydatów. A jak mu opowiedziałam co i jak z nimi było, to zaczęły się pretensje, że czemu on o tym wcześniej nie wiedział. Bo to przecież taaakie straszne, że przytuliłam się do kogoś, kogo postrzegałam jako kandydata do związku... I zaczął sugerować, że kłamię z tym wszystkim, co opowiedziałam i coś ukrywam, bo gdybym nie ukrywała, to już dawno bym mu to powiedziała. itp. itd. Po prostu wielki najazd na mnie, że czemu nie mówiłam... A sam mógł się wszystkiego dowiedzieć. Miałam nie pisać, a się rozpisałam i pewnie zanudziłam, bo to się nijak do tematu ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
trafiłaś na niezłego zazdrośnika i tyle:p unikaj kłótni i olewaj dyskusje na temat przeszłości,nic więcej nie mów bo faceci ZAWSZE wypominają coś co było kiedyś mój nigdy nie spytał o ex,nigdy. znamy ze swojej przeszłosci tylko urywki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas emocji nie brakuje. Niestety więcej jest chyba tych złych... A zazdrość... On jest zazdrosny o coś, czego nie ma. I jeszcze mówi, że on wcale nie jest zazdrosny. Że to chodzi o to, że mi się nie da w pełni zaufać... ehh, dla chcącego nic trudnego... jemu chyba za ciężko jest pojąć to, że ja chcę dla niego dobrze. I pod wszystko co ja robię, podpina sobie jakieś złe rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z przeszłością już się uspokoił, chociaż zdarza mu się tak nagle przypomnieć sobie, o co tak długo się wkurwiał i gdzieś to wpleść w swoje pretensje. a kłótni nie da się uniknąć, bo nie wiem co mam robić, żeby było mu dobrze. On tylko mówi, że to i to robię źle. No więc okej, ja następnym razem robię odwrotnie, żeby już było dobrze. No ale nie, tak też źle. Ale nigdy nie powie, co mam konkretnie zrobić. I pretensja, i kłótnia, i płacz, i czarne sceny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham i mecze się
cięzko mi to sobie wyobrazić,tzn zazdrośc w moim związku taką chorobliwą bo ze mną się tak nie da,mam takie zycie że facet zazdrosnik już dawno by wykitował,mam tyle zajęć na codzień że zazdrość może istnieć ale tylko taka zdrowa,ale wiesz co,takiego zazdrośnika da się uleczyć,serio i powinno się czym prędzej,bo jak będą z tego powodu kłotnie to jeszcze bedzie to zrzucał na Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×