Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marrgaret29

od jakiego czasu zaczynacie kompletowac wyprawke?

Polecane posty

Gość marrgaret29

tak zeby nie zapeszyc...kiedy zaczynacie zakupy dla dzidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od kiedy Ci sie podoba
ja kupowałam od początku pomału a jak sie dowiedziałam czy córcia czy syn to szał zakupów był :P I czego zapeszyć? mnie strasznie wkurzało gadanie ze sie nie kupuje wcześniej bo co? Ja czekałam na dziecko a nie na 'zapeszenie'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czekam tylko na ostatnia chwile z kupnem łozeczka i wozka.. a tak to pare ciuszkow juz mam posciel do lozeczka do wozka, becik dwie butelki puderek nawet juz mam :D i czasem sobie sypne na reke i tak fajnie mi dzidzia pachnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kto pyta nie błądzi...
Ja też nie wierze w zabobony, chciałabym już powoli zacząć wszystko kupować, ale moja mama mi "zabrania"...Pierwsze dziecko rodziców urodziło się martwe, a mama wszystko miała już pokupywane i później siedziała i płakała nad tymi ciuszkami( tak opowiada tata). Mama się boi, żebym nie przeżywała tego co ona a ja nie wiem co mam robić. Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stedentka wsz
ja juz kupowalam jak jeszcze nie bylam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniutkaa
Nie wiem jak wy ale obecnie nie znam ani jednej kobiety w ciazy która kupowałaby wyprawke po narodzinach żeby nie zapeszac. Nie dość że trzeba by być strasznie naiwnym żeby wierzyć w coś takiego (bo gdyby takie głupie zabobony miały być prawdą to wszytskie kobiety nie donosiłyby ciąży) to jeszcze trzeba być nieodpowiedzialnym bo jak można oczekiwać na dziecko z pustymi rękoma? Ja z dwa, trzy ubranka kupiłam już w 5 miesiącu. Potem długo, długo nic. Teraz jestem w 27 tygodniu i kupiłam za jednym zamachem, w jednym tygodniu wszytsko oprócz wózka i łóżeczka. Ale myślę że w ciągu tygodnia - dwóch kupię je żeby mi okazja na allegro nie uciekła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem dopiero w 8 tygodniu, więc poczekam jeszcze trochę, ale bede kupować wszystko wcześniej na raty, bo przy jednorazowych zakupach musiałabym fortunę wydać, a takie rzeczy jak śpioszki, posciel itd można wybrać unisex ;) żeby dla panny i chłopaka pasowało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrgaret29
dziekuje dziewczyny za wpisiki tak pytam bo jest boje i mam czarne mysli..w 7 tyg mialam krwawienie w 17 to samo...teraz jestem w 23 tyg i niby wszystko jest ok ale ja nadal sie boje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerf
Ja kupowałam co trzeba od samego początku, gdy tylko dowiedzialam się o ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka jaka
ja juz mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w sumie to w ostatniej
chwili zaczęłam, bo dosłownie trzy dni przed porodem :) Pewnie większość z was zacznie się zaraz śmiać, że rychło w czas zauważyłam, że dziecko pojawi się na świecie, ale od razu uprzedzam, że jestem zabieganą kobietą i pracowałam nawet w przededniu porodu, więc jakoś nie miałam kiedy wyskoczyć na zakupy. Z drugiej strony to nawet się cieszę, że tak wyszło bo nie miałam żadnych zakupowych dylematów i brałam to na co trafiłam i byłam zadowolona. Wszystko załatwiłam w jeden dzień i praktycznie bez niczyjej pomocy (poza drobnymi incydentami, kiedy coś na przykład więcej ważyło). I wiecie co, byłam naprawdę zadowolona. :) Grunt, to brać najpotrzebniejsze rzeczy i w niewielkich ilościach. A i przede wszystkim nie rozważać godzinami nad wyborem kształtu i koloru, bo inaczej człowiek może kręćka dostać - tyle jest teraz towaru na rynku, że człowiek wchodzi do sklepu jednego, drugiego i oczopląsu dostaje. ;) Pozdrawiam, wszystkie kobietki, które zorganizowały się last minute i zrobiły to wyśmienicie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczelam kupowac kiedy skonczylam 1 trymestr i bardzo dobrze bo potem nie mialam ochoty ani sil na chodzenie po sklepach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerf
Gdybym miała tak "last minute" to chyba stres by mnie zjadł. Rzecz w tym że podświadomie kobieta chce być dobrze przygotowana już w ostatnich miesiącach do porodu. Zwlekanie więc na ostanią chwilę tworzy dodatkowy element chaosu w i tak występującym przed porodem. No i dochodzi czynnik finansowy, kupno wyprawki naraz to jednorazowy, duży wydatek na który trzeba by mieć przygotowane większe pieniądze. Nie każda ma też zdrowie do końca ciąży żeby kupować kolejne rzeczy w ostatniej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerf
Marrgaret, idąc twoim tokiem rozumowania, należałoby przyjąć że i do lekarza nie wolno ci chodzić w związku z ciążą, ani organizmu wspomagać np witaminami.... bo "zapeszysz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej nie czekać
na ostatnia chwile! Ja tak poczekałam zaczełam kupowac wyprawke nie cały miesiąc przed porodem i tak wyszło że łóżeczka nie ma i trzeba czekać 2 tygodnie na wózek tak samo, za dużó latania jest jak sie zostawia na ostatnia chwile! I tak trzeba wszystko wyprac wyprasować na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej nie czekać
przez mojego męza nie ma łóżeczka bo tak sie srał z tymi zabobonami, z reszta kto wierzy w przesądy to grzeszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w sumie to w ostatniej...
Eee tam, przesadzacie. Mnie osobiście to tylko na dobre wyszło - w sensie te późne zakupy i praca aż do ostatniej chwili. Wiecie dla czego? Bo nie miałam czasu myśleć o porodzie i się niepotrzebnie nim stresować. Prawda jest taka, że im więcej człowiek ma wolnego czasu, tym więcej się niepotrzebnie nakręca przed porodem wyobrażając sobie najgorsze i wprowadzając się w stan stresu, depresji, strachu. Dlatego najlepiej jest, uważam, zająć czymś głowę i żyć bieżącymi sprawami, dziennymi błahostkami. Dla mnie te zakupy były totalnie bezstresowe, bo z góry wiedziałam gdzie i po co mam jechać i gdzie na 100% dostanę to co potrzebuję. Zabobonna nie jestem wcale, ani nawet jakoś specjalnie wierząca, więc wszelkie nie kupowanie czegoś lub nie rozkładanie rzeczy żeby nie zapeszyć raczej w moim przypadku odpada. :) Takie bieganie w zaawansowanej ciąży to nic strasznego wbrew temu co się wam wydaje, pod warunkiem, że nie towarzyszą jej żadne komplikacje oczywiście. Ja się świetnie czułam, więc czemu miałabym siedzieć i czekać na dzień x jak na rzeź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwerf
No ja pracowałam do 8 miesiąca i w ostatnim okresie pracy cholera mnie brała że robię bzdury dla kogoś, zamiast zająć się swoim życiem. Odetchnęłam dopiero mogąc skoncentrować się na sobie, dziecku w środku i przygotowaniach do jego narodzin. Gdybym miała pracować do końca i denerwować się czy zdążę, czy też urodzę w pracy i nie będę miała w co ubrać dziecko, to bym chyba powybijała tych w pracy nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w sumie to w ostatniej...
A i do żadnych hurtowni ani małych sklepików wcale nie zaglądałam, dlatego nie musiałam się martwić, że czegoś nie dostanę, albo że będę musiała na coś czekać. Przez internet też nic nie kupowałam. Allegrowiczem też nie jestem. Kwestia finansowa też nie grała jakiejś większej roli - mimo, że wydałam raczej mało. Kupiłam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i tyle. Prawie wszystko załatwiłam w H&M-ie, Ikeii i Świecie Dziecka w Wawie. Zero stresu, wszystko było i z wszystkiego byłam zadowolona (w sumie nadal jestem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w sumie to w ostatniej...
No może o tyle było mi łatwiej, że wiedziałam dokładnie po co jadę, więc nie kręciłam się po sklepach, jakbym szukała wczorajszego dnia :) tylko łapałam to co miałam na liście i do widzenia. Po prostu wszyściutko obejrzałam sobie już wcześniej w necie (głównie w pracy podczas przerw na kawkę albo jakiś lunch) :) i dlatego wiedziałam jakie ciuchy i jakie rozmiary brać z H&M, jakie łóżeczko i akcesoria z Ikei i jaką spacerówkę, fotelik i inne drobiazgi z ŚD. Kosmetyki i pieluszki obskoczyłam w Rossmanie. W sumie to straciłam może z 8 godzin na tę całą wyprawę (oczywiście z przerwami na obiadek, kawcię i inne drobne przyjemniści) ;) Luzak jestem i tyle. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja w sumie to w ostatniej...
Jeśli chodzi o pranko i prasowanko "na spokojnie", to jest przecież moment. Pamiętam, że poobrywałam metki i naklejki i wrzuciłam wszystko razem do pralki jeszcze tego samego dnia po powrocie. Akurat mam pralko-suszarkę, więc jak puściłam cykl prania na noc, tak rano wyjęłam już suchutkie. Prasowanie to "pryszcz" przy tak maleńkich rzeczach, szczególnie jeśli ma się ich nie dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedlugo zaczne 8 mies- oprocz wozka i kilku drobiazgow mam juz wszystko :) czemu sobie odmawiac przyjemnosci kupowania kiedy masz pieniadze, czas i ochote? i zostawic na ostatnia chwile- zeby np. ktos inny ubieral twoje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niekoniecznie ktoś inny musi
ubierać twoje dziecko, jeśli zostawiasz zakupy na ostatnią chwilę, bo możesz dziś praktycznie wszystko obejrzeć w sklepach on-line :) Ja tam kupiłam to, co mi się najbardziej podobało, mimo że w ostatnich dniach przed porodem. Bez stresu, bez ciśnienia i na spokojnie. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja szybko zaczelam kupować wózek już mialam gdzieś około 7-8 miesiąć, całą reszte jeszcze wcześniej, może głupia jestem ale nie mogłam sie powstrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydalas mało czyli ile
??? ze nie musialas rozkladac zakupow na miesiace ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesniowa mamuska
ja z wyprawką zwlekałam do ostatniej chwili. tydzień przed porodem kupiłam wszystkie kosmetyki dla dziecka i dla mnie do szpitala, 7 wrzesnia wybralismy się z mężem po łóżeczko i inne akcesoria dla dziecka (przewijak, kocyki, ochraniacz do łóżeczka itp) 10 byłam kupować bieliznę, szlafron i koszule do szpitala a dzień później urodziłam. pakowałam walizkę zaraz po odejsciu wód - termin miałam na 16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×