Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PollyMary

Boję się studiów...

Polecane posty

Gość PollyMary

Przez całe wakacje mówiłam sobie, że będzie dobrze, a dzisiaj się trzęsę. Przeprowadziłam się do innego miasta i przeniosłam na inną uczelnię na II rok. I strasznie się boję, że nie ogarnę, że się pogubię w zajęciach i, przede wszystkim, że nie znajdę sobie towarzystwa. Na drugim roku to już wszyscy się znają i w ogóle... A tu przyjdę ja, zagubiona, zahukana, nieśmiała... Na I roku było inaczej - miałam mnóstwo zapału, energii, wiary w ludzi. Byłam lubiana na roku, z jedną dziewczyną się zaprzyjaźniłam. Ale w międzyczasie rzucił mnie chłopak, przytyłam. Teraz moja samoocena i siła przybicia są równe zeru. Jak sobieporadzić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Nie wynajduj problemów na zapas. Wiem, że to się łatwo mówi, ale naprawdę jest to ważne. Wiesz, studia to nie gimnazjum czy liceum, gdzie w jednej klasie ludzie spotykają się na początku i do końca tworzą jedną grupę, która się dobrze zna. Na studiach jest większe tasowanie, ludzie przychodzą (jak Ty), odchodzą, biorą urlopy i przez to opuszczają rok itd. Na pewno nie będziesz jedyną nową osobą na roku. Spróbuj uwierzyć, że ta nowa uczelnia, nowe miasto, może właśnie być Twoją szansą na nowe życie. Nie musisz być śmiała, ani nie musisz być szczupła. Bądź sobą. A w jakim mieście i co studiujesz, jeśli mogę spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PollyMary
Polonistykę, w Krakowie. Niby rozumiem, co piszesz, ale ciągle się boję. Oczyma duszy widzę, jak robię z siebie idiotkę, a wszyscy kiwają z politowaniem głowami. Albo że ze zdenerwowania nie odzywam się do nikogo i szeptają sobie o Królowej Śniegu, która raczyła zstąpić w ich niskie progi. He he :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PollyMary
A nowe życie zaczęłam na początku pierwszego roku. W gimnazjum i liceum nie byłam ani zbyt towarzyska, ani zbyt lubiana. Brzydula i kujonka - taki mniej więcej miałam image. A na studiach się to zmieniło - byłam sobą, byłam wyluzowana, zabawna, szczęśliwa. Do czasu. Pod koniec roku spadło mi na łeb mnóstwo problemów i zamknęłam się w sobie. Zostało mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoookojnie
Spokojnie, akurat na polonistykach, to ludzie są bardzo życzliwi i sympatyczni, więc nie martw się na zapas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×