Jestem narcyzem

Jestem uzalezniona od mojego wygladu. Juz jako dziecko spedzalam cale dnie przed lustrem i do tej pory nic sie nie zmienilo :o. Strasznie mnie to meczy, ze jestem taka prozna, ale nie potrafie tego zmienic

jestem tez pasztetem może dlatego tak się przejmuje tym wyglądem :o kiedyś zrobił mi sie pryszcz i przez dwa tygodnie nie wychodziłam z domu z tego powodu, samam już nie wiem czy jestem całkiem normalna :o

narcyzowata-- to bardzo dobrze, ze dbasz o siebie,na pewno sprawia ci to duzo przyjemnosci. ja tez lubie spedzac duzo czasem przed lustrem: umalowac sie, ladnie ubrac . Napewno to ze dbamy tak o siebie dodaje nam pewnosci, jestesmy bardziej wygadane- tak jest np w moim przypaku. Mysle ze to lekka przesada nie wychodzic z domu przez 2 tygodnie z powodu pryszcza-- w koncu jest tyle kosmetykow ktore pomoga nam ukryc niechciana krostke i przy okazji szybciej goja skore i nie wiadomo kiedy pryszcze znikaja. I nie nazywaj sie pasztetem bo napewno nim nie jestes. A dbanie o siebie jest zjawiskiem normalnym-- mezczyzni lubia zadbane kobiety, napewno szybciej nawiaza znajomosc z kobieta zadbana i atrakcyjna niz z jakas zaniedbana. Bo skoro potrafisz o siebie zadbac to i zadbasz o partnera.

z niepokojem zagladam tez czasami w majtki...patrze,patrze i nie potrafie okreslic swojej plci :o