Do Dalej ale pieknie schudłaś

Jak to zrobiłaś. Czas w jakim schudłaś jest imponujący. Widać ,że się nie poddałaś a efekt może być stały bez jojo. Gratuluje i zdradź jak wytrwałaś.

Domyślam się że chodzi o mnie mimo że nick przekręcony. ;) ale często sie to zdarza więc przywykłam. :) Dzięki za miłe słowa. :) Podstawą mojego powrotu do starej wagi jest zmiana przyzwyczajeń raz na zawsze. :) A tak poza tym to przeszłam z nieracjonalnego odżywiania się na sensowne odżywianie w formie MŻ oraz ruch. :) Jem pięć posiłków dziennie. Obfite śniadanie jak najszybciej po wstaniu. Kolejne posiłki w regularnych odstępach. Jeżeli chodzi o ilość jedzenia to nie napycham sie tylko jem rozsądnie ale tak aby nie walczyć za chwilę z głodem. Trzeba umieć sobie powiedzieć dość a nie czekać na uczucie sytości które przychodzi z opóźnieniem. :) Poza tym piję wodę i właściwie jem wszystko. Ograniczyłam tylko słodkości, przegryzki słone oraz alkohol. Ale i na to sobie czasem pozwalam choć rzadko. Szczególnie alkohol i przekąski do niego mnie gubią więc unikam. :P Co do wytrwałości to na początku było mi ciężko i różne myśli mnie nachodziły ale miałam wsparcie i się nie dałam. :) A po drugie to myślałam o tym ile już osiągnęłam i powtarzałam sobie że nie warto tego zaprzepaszczać z powodu mojej chętki a jedzenie. Tak właśnie chętki a nie głodu. Bo trzeba umieć rozróżniać głód i chęć na jedzenie. Bo to dwie różne sprawy. Zapijałam wówczas tą chętkę wodą. Z czasem zauważylam zmianę -ograniczenie cukru sprawiło że na słodkości patrzę obojętnie i mimo że leżą w półce nie czuję potrzeby ich jedzenia. Zjem trochę i starczy. :) Teraz juz mój organizm zaakceptował nowy sposób jedzenia i nie potrzeba mi więcej aby się najeść. Waga do której zmierzam to moja stała waga, którą niestety utraciłam poprzez zbytnie obżeranie się. Ale teraz już tak nie będzie bo przestawiłam ciało na właściwe obroty. I nie zamierzam po osiągnięciu celu z tego rezygnować czy folgować sobie z powodu osiągnietego sukcesu. Nie tędy droga. :)

Dziękuję. Przepraszam za przekręcenie nicka. I jeszcze raz gratuluję.

gratuluje :)

Dalaj - gratuluję wyniku, mnie do Twojej wagi brakuje jakieś 4kg. Napisz proszę ile masz wzrostu? Pozdrowenia:)

Dzięki bardzo dziewczyny :D Ewik69 -mam 170cm wzrostu :)

aha, no to fajnie musisz wyglądać z tą wagą i wzrostem;) Co do nawyków żywieniowych owszem zgadzam się z Tobą - nie byłoby mi trudno się do tego przyzwyczaić, ale niestety mój partner (z którym mieszkam) nie może żyć bez tłustych potraw, a idiotycznie (i kosztownie!) byłoby robić osobne posiłki dla mnie i dla niego:( A dodam, że przydałoby mu się zgubić jakieś 8kg - tylko nie można nikogo zmusić szczególnie, że jemu to nierzeszkadza:/ Tak to jest facetowi nie przeszkadza jego "piwny" brzuszek, a już gorzej jak jego pani bardziej zaokrąglona (na szczęście już nie jestem:P ) Pozdrowienia:)

ja też jestem pod wrażeniem. Napisz, proszę, co jadłaś, tak mniej więcej...Piszesz, że jadłaś obfite śniadania, to znaczy co, np.?

Ewik, postaraj się przekonać faceta aby zrzucił brzuch bo to nie tylko problem estetyczny ale też w głównej mierze zdrowotny. Otyłość typu brzusznego jest bardzo niebezpieczna. Pawłowa, mniej wiecej trzymam się tego co tutaj napisali -http://www.sfd.pl/Odchudzanie-dla_kobiet-t64042.html tej rozpiski. :) Teraz nie licze kcal ale gdy liczyłam to mniej wiecej 1500 mi wychodziło. :)

dzięki Dalaj! spróbować nie zaszkodzi. Powodzenia.

ciekawą stronę podałaś, fajne porady. Niby to się wszystko wie ale...

Witaj Dalaj :D Ja na podobnej diecie (sześć posiłków dziennie) mam już 15 kg mniej :D Zostało 12 kg do zrzucenia choć przyznaję, że jeśli waga stanie i okaże się, że dalej nie chce spadać, nie zamierzam absolutnie kombinować z dietami a zacząć ostro ćwiczyć. Już nigdy nie pozwolę sobie na rozregulowanie metabolizmu. Pozdrawiam :)

co do ćwiczeń to przez pewien czas sporo ćwiczyłam ale wypadłam przez okres urlopowy z rytmu. Ale wkrótce wracam do tego. Trzeba znów wkręcić się w ruch zanim jesienne słabości mnie dopadną. ;)

Dalaj--- gartulacje Ten system naprawdę działa. Ja też tak jem ostatnio bo dałam sobie spokój z jedzeniem listka sałaty i stwierdziłam, że trudno najwyżej będę gruba- a tu niespodzianka- 49 kg :-D Stosujcie te zasady z sfd- warto też poczytać tam inne artukuły. Nie ma co się umartwiać i głodzić.

Gratuluje efektów, sa imponujące...właśnie czytam artykuł....może mi w czymś pomoże...pozdrawiam

Dzięki bardzo. :) teraz stablizuję się i całkiem ładnie waga się trzyma. Stale w okolicy 55kg czasem mniej nawet. Ale co ważniejsze czuję się teraz wspaniale. Energii przybyło i w ogóle nigdy tak dobrze sie nie czułam. :D Każdej z was tego życzę. Bo to właśnie jest najważniejsze -aby dobrze sie z sobą czuć. :)

do "dalej" masz moze jakies foto z przed i po odchudzaniu? pozdrawima i gratuluje :)