Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama-z-zamiłowania

Intuicja a książki i porady innych

Polecane posty

Gość mama-z-zamiłowania

Moja córeczka właśnie skończyła 2 latka. Nidgy nie miała nawet kataru, cały czas się śmieje, jest komunikatywna i empatyczna, a przy tym szlenie energiczna. Zdrowi i radość o niej promienieją. Bynajmniej nie piszę tego, żeby się pochwalić jaką jestem super mamą. Po prostu chcę się z wami, kochane mamy i przyszłe mamy, podzielić swoim doświadczeniem, tymbadziej że to moje pierwsze dziecko i to nieplanowane ;) Myślę że w pewnej mierze za to, że jest ona najzdrowszym dzieckiem jakie miałam okazję poznać, odpowiedzialne są geny, ale pewnie również mój, a raczej nasz-mój i męża - sposób wychowywania. Spiszę go pokrótce w punktach. 1) dziecko nigdy nie zostawało samo, gdy płakało - zawsze biegliśmy do niej na dźwięk "kwękania", nawet gdy mieliśmy ochotę ją wyrzucić przez okno ze zmęczenia ;) 2) dotawała bardzo zbilansowane posiłki - zawsze dania z warzyw i mięsa ekologicznego, gdzieś do 7 miesiąca tylko to, a potem już trochę warzyw i mięsa "sklepowego". Do dziś nie karmię jej tym co jedzą dorośli - nawet jeżeli jest to "normalny" obiad typu mięso, warzywa, ziemniak, to jest to dla niej gotowane oddzielnie na parze, bez żadnych przypraw poza bazylią i majerankiem (broń Boże sól!) 3) Mała dostaje codziennie soczek z sokowirówki z marchewki i jakiegoś owocu 4) Nie jest kąpana codziennie, ale raz na dwa dni 5) robi to co jej się podoba (wyrzuca rzeczy z szafek, chodzi po całym domu, pomaga przy pracach domowych, głośno śpiewa, piszczy itd.) Uważamy jednak, żeby zachowywała kulturalnie, tzn. nie robiła fochów, nie robiła histerii i nie biła nas, czy pluszowych zabawek 6) dostaje dużo zabawek edukacyjnych i ja jestem z nią w domu prawie cały czas od chwili urodzin, całe dnie się z nią bawię i ucze ją różnych rzeczy. Jak mąż wraca z pracy, to robi to samo, więc dziecko nigdy nie jest samo Pozdrawiam, i życzę pociechy z dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze jest zdrowa przede wszytskim dlatego ze dostaje zabawki edukacyjne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany......................
2 latka poczekaj jeszcze troszkę :) a najlepiej odpukaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to Ci powiem, jak jest u nas. :) Nasza Iza kończy w tym miesiacu 2 latka, wiec jest w sumie w wieku Twojej. :) Podobnie jak Ty, mogę powiedzieć, że mam zdrowe dziecko, ktoremu nigdy nic poza chwilowym katarem nie dolegało. Jest radosna, energiczna, przy tym bardzo mądra i rozgadana (można z nią w sumie juz normalnie gadać, bo słowami operuje i zdania buduje od jakiegos czasu). :) Jest okazem zdrowia - szczęsliwe dziecko - jakie każda matka chcialaby mieć. I przy tym wszystkim - 1) nigdy nie leciałam do niej na każde jęknięcie. Wręcz przeciwnie - nigdy w nocy nie szlam do niej gdy slyszalam, że coś tam kwili, (chyba, że byla bardzo maleńka) - zwykle po 3 minutach zasypiala sama, bez mojego łażenia do niej. Nigdy też nie usypialam jej na rękach, nie bujałam, nie lulałam, od urodzenia śpi w swoim łózku, ani razu nie spała z nami. Umie sama zasypiac zarowno wtedy gdy idzie spać, jak i wtedy gdy przebudzi sie w nocy. 2) Odkad skończyla rok podaję jej juz tylko mleko krowie (wczesniej byla na butli). Odkad miala jakies 1,5 roku, może nawet wczesniej - je normalne, 'dorosle' jedzenie. Oczywiscie nie częstuję jej kiełbasą z grila ;) czy hamburgerami z McDonalda ;) ale wszystko inne, je jak my. Nawet frytki, kotlety, czy pierogi. Gotuję jej osobno tylko wtedy, gdy przychodzi czas obiadu, a nasz obiad nie jest jeszcze gotowy (pozno jemy, bo pozno jestesmy wszyscy w domu). Solę delikatnie, chyba, że je nasze, to zjada tyle soli, co i my. 3) Pije rozwodnione wodą soki z kartonu, wodę, herbatki dziecięce, lub wodę gazowaną. ;) 4) Kąpana jest codziennie z uwagi na zachowanie codziennej 'rutyny wydarzeń'. 5) Mimo dość dużej swobody na to co robi - zachowujemy zdrowy rozsądek i mozna powiedzieć, że stosujemy dyscyplinę, by dziecko od najmlodszego wieku wiedzialo, że nalezy sie trzymać pewnych zasad, ktore są niezmienne i jedne rzeczy wolno, a innych kategorycznie nie. 6) Mimo, że spędzam z nią cale dnie - nie bawię się z nią non stop. Dziecko wie, że mama ma rozne swoje rzeczy do zrobienia (od sprzątania, gotowania, aż po siedzenie na necie nawet). Byloby to dla niej wielkim szokiem, gdyby nagle okazalo się, że mama jednak nie jest na kazde zawolanie, w 100% dla niej. Dlatego uczę ją od zawsze, że mam czas dla niej, ale i musze mieć czasem czas na inne rzeczy, dla siebie też. Dziecko, ktore nigdy sie nie nudzi, bo mama skacze kolo niego calą dobę - będzie ciężko zdziwione, gdy pojdzie do przedszkola czy szkoly i zobaczy, że nie jest pępkiem świata i czasem musi zająć sie samo sobą. Po co to piszę? :) By pokazać, że dziecko może być zdrowe i szczesliwe nie tylko wtedy, gdy spelnione są warunki, o ktorych piszesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×