Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ciekawa jestem....

Jak w Polsce zamyka się dziecku pępek po porodzie?

Polecane posty

Gość do lionne
No widzisz, zależy kim jesteś w życiu i gdzie pracujesz. U mnie w domu była zupełnie odwrotna sytuacja do twojej. Kiedy byłam dzieckiem oboje rodziców pracowało w Warszawie, a mieszkaliśmy na jej obrzeżach, więc wstawali o 5.00 żeby dojechać na 8.00, a jak wyszli o tej 16.00 to w domu byli czasem nawet około 20.00 bywało, zdarzało się że i później. Wał Miedzeszyński stał zakorkowany po 3 godziny w szczycie. Całe dzieciństwo i wiek szkolny spędziliśmy z babcią, potem sami ze sobą, odkąd tylko potrafiliśmy się sobą zająć i coś sobie do jedzenia przygrzać. Rodzice rzadko kiedy poświęcali nam czas, bo po pracy tylko jedli i szli spać, a w weekendy nadrabiali zaległości w pracach domowych, ojciec jeździł po zakupy na kolejny tydzień i latał z kosiarką i grabiami (w zimie ze szpachlą od śniegu), matka oporządzała w tym czasie dom i gotowała/piekła na cały tydzień, robiła pranie itp.). Życie wielu rodzin, z którymi się przyjaźniliśmy wyglądało bardzo podobnie, żeby nie powiedzieć, że tak samo. Teraz mieszkam na zachodzie i - tu cię zaskoczę (!) - mam więcej czasu dla dziecka, niż mnie go poświęcono, kiedy sama nim byłam. Jestem pracownikiem naukowym, podobnie jak mój partner. Oboje mamy elastyczny czas pracy. Daycare jest na terenie uniwersytetu na którym pracujemy i możemy widywać dziecko nawet w czasie byle przerwy na espresso. Zupełne przeniesienie do korporacji planujemy dopiero za jakieś dwa lata (partner nieco wcześniej), po obronie manuskryptów - pracowaliśmy w korporacjach w przeszłości, natomiast w tej chwili robimy to tylko doraźnie i nie za wszelką cenę. Nie wrzucaj ludzi do jednego worka, bo nie jestem odosobnionym przypadkiem. Są wśród nas także inni rodacy. I tak właśnie, doceniam to, że mogę siedzieć na sofie Molteni przed naszym BeoVision, przygotowywać obiad przy pomocy Artisana i jadać sztućcami Iittala, choć dla ciebie pewnie nie ma to większego znaczenia. To zaledwie przykład zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie tak -
zgadzam się z "do Lionne" i "mamą Danielka". Nie chciało się uczyć za smyka, a teraz wielkie żale do Pana Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do grr
Nie mieszkam w kraju od lat chyba już z dziesięciu, albo i lepiej, więc jak mam mówić? - U nas? - Jakie u nas? U nas jest teraz tam gdzie mieszkamy. Kaleczę mowę? - Hmm, doprawdy? No popatrz, nawet nie zdawałam sobie dotychczas z tego sprawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ..
rodzilam ponad rok temu - moja corcia miala zalazona klamerke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To dlaczego sobie niestety
nie potrafisz rozplanować grafiku pracy, tak żeby mieć czas również i dla rodziny? Co ty - wolny najmita? Przypatrz się swoim kolegom po fachu jak fajnie żonglują obowiązkami, tak by nigdy nie przepuścić meczu squasha swojego syna, czy hokeja na trawie córki. O czym ty w ogóle piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ..
to jest za pomaca plastikowego klipsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie czuje lepsza
bo nie mieszka w polsce bagatela "juz" 10 lat.... jakbys pomyslala to bys wiedziala jak inaczej mozna napisac to zdanie a nie "u Was" tak moze powiedziec osoba ktora nie jest Polakiem a nie ty emigrantka. Sama mieszkam zagranica ponad 5 lat i nigdy nawet nie przeszlo mi przez mysl zeby napisac co tam u Was (czyli w polsce slychac) od razu widac ze czujesz sie lepsza bo mieszkasz poza krajem i jeszcze ten ton twoich wypowiedzi... nie macie tego nie macie tamtego - a w domysle bo Was nie stac a mnie tak. chcesz sie laska troszke dowartosciowac czy co? zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie dotyczyło pępka
a rozgorzała dyskusja narodowościowa :D cała kafeteria :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie czuje lepsza
niestety jak sie widzi cos takiego to trudnie nie zareagowac. nie widzicie ze ona sie nasmiewa z polski i ogolnie z polakow? a siebie uwaza za kogos lepszego bo mieszka zagranica? co za glupie podejscie - nie nawidze takich ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pomieszkaj jeszcze
kolejnych 5 i wówczas tu wpadnij. jedni chcą się dowartościować, drudzy odpowiadają wprost na postawione im pytania/zarzuty. jeśli nie potrafisz tego zaakceptować nie wchodź na ten topic i nie wdawaj się ze mną w dyskusje. co cię niby tak strasznie zabolało? - czyżby szczerość? widzisz, niektórzy całe życie (łącznie z latami "słodkiego" dzieciństwa) ciężko pracowali na to by być dziś tym kim są i mieć to, co jest dziś w ich posiadaniu. tu znowuż - nie potrafisz, lub z pewnych względów nie chcesz tego zaakceptować? - powtarzam, nie zaglądaj tu, nie czytaj wypowiedzi tu zamieszczanych. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej niby urażonej
Cytuję: "niestety jak sie widzi cos takiego to trudnie nie zareagowac. nie widzicie ze ona sie nasmiewa z polski i ogolnie z polakow? a siebie uwaza za kogos lepszego bo mieszka zagranica? co za glupie podejscie - nie nawidze takich ludzi" Tak? A gdzie się niby wyśmiewam z Polski i Polaków? I dlaczego twierdzisz, że uważam się za kogoś lepszego, bo mieszkam zagranicą? Co ty za brednie wygadujesz dziecko kochane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie czuje lepsza
to moze ty tutaj nie zagladaj jak masz zamiar sie posmiac z polakow. tak sie akurat sklada ze niektorzy sa bardzo wyksztalceni i inteligentni ale z jakis powodow nie moga wyjechac zagranice a to oznacza ze musze pracowac w polsce za o wiele mniejsza pieniadze niz gdyby wykonywali ten sam zawod gdzie indziej. wiec nie pisz ze tylko ty pracowalas ciezko na to co teraz masz bo nie jestes tu jakims wyjatkiem a takie wysmiewanie i stosunek jaki masz do kraju z ktorego pochodzisz swiadczy tylko o twoim zachowaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej co sie czuje lepsza
a chocby wtedy kiedy probujesz przekonac nas ze polska jest krajem zacofanym bo ludzie nie maja dostepudo wielu rzeczy ktore na zachodzie sa powszechne - wy zyjecie w ciemnogrodzie nie to co ja pani z zachodu. a tak dla twojej informacji uwazam ze tak dobrych lekarzy jak w polsce to dlugoby szukac przynajmniej w uk - jestem teraz w ciazy i widze roznice w opiece nad ciezarna w polsce i tu gdzie mieszkam i bez watpienia uwazam ze w polsce jest o niebo lepsza. a niby uk to tez kraj wysoko rozwiniety i bogaty....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wygląda na to że jednak
ciężej, bo manna mi z nieba nie spadła, tylko przyznano mi stypendium naukowe, które umożliwiło mi wyjazd po raz pierwszy, lat ..."n"-temu. I nie myśl sobie, że było lekko i generalnie życie usłane różami w krainach mlekiem i miodem płynących. Ciężko było i tyle. Obroniłam dyplom, jeden, drugi, w międzyczasie załapałam się na staż i jakoś "poszło". Jak obu nam wiadomo (jeśli rzeczywiście jesteś, jak piszesz, osobą wykształconą) o stypendia ministerialne nie jest łatwo, tak dziś jak i nie było w przeszłości. Co cię niby tak mierzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie zrozumiałam że
przegrałam życie, bo mieszkam w Polsce i nie chcę stad wyjeżdżać - ale teraz chyba będę musiała, gdyż moje życie jest puste i nic niewarte bez tych wszystkich luksusowych towarów, które na zachodzie są w domu każdego Kowalskiego?!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A chodzi ci pewnie o to że
dostałaś tylko kwas foliowy, zamiast kompletu suplementów diety na jutrznię, nonę, sekstę i kompletę? No tak, leków ci brakuje... nieuzasadnionych ultrasonografii co 4 tygodnie... Typowe. :/ ...i jakież malkontenckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 58
wypierdalaj głupia szmato - autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie się wydaje że to z
podejściem polskich lekarzy jest coś nie w porządku, bo zauważ że NIGDZIE na świecie nie lekarze nie szpikują swoich pacjentów informacjami o tylu farmaceutykach i para-farmaceutykach, co w PL. Zazwyczaj promuje się zdrowe żywienie, aktywny tryb życia, a na przeziębienia zwykły paracetamol z wodą. Tymczasem polski lekarz od ręki i przy byle okazji wystawi receptę na antybiotyk, nie mówiąc przy tym słowa pacjentom, że każda pojedyncza jego dawka będzie wychodziła z jego organizmu przez 7 kolejnych lat jego życia. Nie oszczędzają nawet maluchów i ich drobnych ciałek. Czy ty wiesz, że przeciętny polski pediatra zaleca podawanie dziecku mleka modyf. do 3 r.ż., mimo że powinno ono być chowane na krowim + dorosłej diecie od roku? Czy wiesz, że w PL wciska się matkom Oilatum i inne preparaty dla skóry atopowej, nie wspominając słowem o tym że zaburzy naturalny balans nawilżenia ich skóry, z którą mogą mieć przez to w przyszłości problemy? Czy wiesz, że polski ginekolog-położnik poza kwasem foliowym przepisuje kobiecie całą litanię najrozmaitszych suplementów diety, zamiast zasugerować urozmaiconą dietę? Czy wiesz, że Polska przoduje w statystykach pod względem zachorowań i zapadalności dzieci na alergie? Czy zastanawiałaś się kiedyś gdzie tkwi tego przyczyna? - Pewnie nie. Ja tam cieszę się, że uniknęłam konfrontacji z Polską służbą zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RACJA -100
Nigdzie na swiecie pewnie tez nie szpikuja dzieci tyloma szczepieniami,które w gruncie rzeczy są gówno warte i niepotrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Że już o nagonce na
szczepienie ochronne nie wspomnę, podczas gdy większość ludzi elsewhere od nich zwyczajnie odchodzi. Hmm, wygląda na to że ktoś tu gra z deka nieczysto i ktoś siedzi w kieszeni koncernów farmaceutycznych, albo jest więźniem jakiejś osobliwej ideologii medycznej. Cóż, prawda mierzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RACJA -100
Pewnie i jedno i drugie. Lekarze sami nie szczepia swoich dzieci mbo wiedza jakie to szkodltwe! Szkopuł w tym,ze nie wolno im o tym mowic.To tez sprawa popieprzonego polskiego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jest dokładnie tak jak piszesz
Racja. Ja swojego dziecka nie zaszczepiłam na nic od momentu przyjścia na świat i jest bardzo zdrowe i wspaniale się chowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam, ze Polska to najpiekniejszy i najkochanszy kraj na swiecie, chociaz niektorzy twierdza, ze to ciemnogrod. Sama mieszkam w stanach, ale wiem tez co mozna kupic w Polsce i wcale Polska na dzien dzisiejszy nie odbiega od innych krajow. Mozna juz kupic wszystko, aby kasa byla. I wlasnie wg mnie tu jest ten problem, bo poza granicami Polski jest latwiej o kase (dlatego tak wielu z nas emigruje) i wydaje sie, ze jest wszystko latwiej dostepne. W Polsce niestety zyje sie ludziom ciezko i chociaz wszystko jest, to brak funduszy na to. Jesli chodzi o temat przewodni, to pewnie juz na calym swiecie stosuje sie klipsy, ale supelki kiedys tez byly i podwiazywanie nitkami, bo jakos chyba dzisiatki lat wstecz jakos musiano podwiazywac pepowine. Szczepiania, syplementy, ogolnie srodki medyczne chemiczne. W ameryce tv az trzesie sie od reklam wszelakiego gowna, Polska wcale nie jest taka zla pod tym wzgledem. Na calym swiecie lekarze sa powiazani z branza farmaceutyczna i tego raczej sie szybko nie zmieni. Chociaz z drugiej strony tu pediatrzy sa za odzywianiem niemowlat wlasnym mlekiem. Takze ze skrajnosci w skrajnosc, a kazdy ma wlasne myslenie i niech wybiera to, co najlepsze dla niego czy wlasnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak jedynie USA może stanąć
z Polską w konkury jeśli chodzi o uzależnienie społeczeństwa od leków (szczególnie tych OTC). :) To prawda. Mieszkałam w NYC jakiś czas i coś o tym wiem. W pozostałych częściach świata (szczególnie w UE) nie jest już tak źle i z reguły częściej stawia się na promowanie zdrowego stylu życia niż leków, witamin, itd. W pozostałych kwestiach się z tobą zgodzę (no prawie zgodzę). Produkty są (aczkolwiek nie wszystkie), ale Polaków na nie nie stać i tu pętelka się zamyka. Pępki kiedyś supłano, lub przewiązywano czymś (nićmi, bandażem, itd.) bo klipsy są na świecie stosunkowo od niedawna, więc się akurat nie dziwię, że ktoś mógł o to zapytać. Nie wszyscy wiedzą i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama malego Danielka
Lionne - no to dlaczego z takim rozzalenie piszesz, ze tak dlugo pracujesz 6 dni w tygodniu i nie widzisz swojego dziecka? Nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×