Kto winien?

W pewnym gimanzjum na duzej przerwie nauczycielka urządzała imieniny. Dyrektor poprosił aby w tym czasie na przerwie dyżurowała sekretarka. Pech chciał, że w tym czasie dwóch uczniów się pobiło, jednego zabrało pogotowie z rozbitą głową. Młodzież nie reagowała na upomnienia młodej sekretarki. Zanim ona zainterweniowała to bijący zdązyli się już mocno poturbować. Rodzice dopytują się, gdzie w tym czasie był nauczyciel? Kogo pociągną do odpowiedzialności? Dyrektora, nauczyciela, który powinien pełnić dyżur, nauczyciela, który wyprawiał imieniny czy sekretarkę?

Myślę, że nauczyciela, który pełnił dyżur i dyrektora, bo to on go z niego zwolnił . Nieciekawa historia, a tak naprawdę, to na przerwie nie wyprawia się imienin, nawet jeśli to kawka i ciacho.

Przecież wiedział, że nauczyciel powinien być na dyżurze. Jeżeli sekretarka robi imineiny pewnie nie prosi nauczyciela aby w tym czasie posiedział w sekretariacie?

Kto winien? Ci, co się lali. Potem rodzice.

Ogólnie to nie pochwalam robienia takich imprez w pracy ale wracając do tematu. to dyrektor wogóle nie powinien prosić sekretarki o coś takiego bo to nie są jej obowiązki a działka nauczycieli.Mogą go pociągnąć do odpowiedzialnośći i moze mieć niezly syf z tego tytułu.Nauczyciel zwolniony z dyżuru powinien jednak na nim być a imieninowe ciacho zjeść pózniej.

sekretarka jest od sprawowania opieki nad dziećmi? Nauczyciele narzekają jak mało zarabiają i patrzą tylko kim się tu wyręczyć. Dlaczego nauczyciel nie zaprosił na imieniny sekretarki?

sekretarka nie moze pełnic takiego dyzuru bo nie jest pedagogiem winna jest szkoła co za tym idzie - dyrektor

Jeżeli wszysyc chcą świetować to niech zostaną po lekcjach. Miejsce sekretarki jest w sekretariacie a nauczyciela w klasie i na dyżurze. W końcu za to mają płacone.