Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lubię...jagody

Dylemat miłość, czy rodzina?

Polecane posty

Witam was serdecznie. Mam od pewnego czasu dylemat, z którym nie mogę się pogodzić. Jestem tegoroczną maturzystką, mieszskam z rodzicami. Mam chłopaka, którego moi rodzice nie lubią, a wręcz zabraniają nam być razem. Nie wiem, co mam robić, gdyż bardzo mi na nim zależy, a rodzice nie dają mi się nawet z nim spotkac, porozmawiać. Jestem załamana ich ciągłą kontrolą i ingerencją w moje życie i uczucia. Miałam już nawet myśli samobójcze. Czy jest ktoś, kto wie, co z tym zrobić??? Z góry dziękuję za dobre rady. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie lubią go ponieważ
???? Czym się naraził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie, czemu go nie lubia? Wbrew pozorom, oni mysla, ze robia dla Ciebie pewnie cos dobrego, trzeba zrozumiec ich punkt widzenia. Zawsze nalezy dokladnie poznac wroga, zeby go z latwoscia pokonac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ujme to tak.. Gdy dowiedzieli się, że jesteśmy ze sobą - od razu wysnuli myśl, że przyniosę im dziecko do domu. A po za tym, uwazają, że ma zły wpływ na mnie. Potrafiłam uciekać z domu, bądź ich okłamywać byleby go spotkać - co kończyło się laniem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hept, witaj. O to chodzi, że oni się posuną do wszystkiego, byle bym z nim nie była ( ani pewnie z żadnym innym). Uważają, że ich argumenty są nie do przebicia, a ja nie mam nic do powiedzenia, albo po prostu jestem zielona i nie rozumiem pewnych kwestii w życiu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiolkowe oczy
powod smieszny powiedzialabym,ze to tacy toksyczni rodzice bardziej... jesli chcesz sie z nim dalej spotykac to zostaje klamac i kombinowac albo znalezc prace i wynajac jakis pokoj-trudniejsza opcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powód nie tyle co śmieszny, ale żałosny, Twoi rodzinę są mało inteligentni, wybacz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kant dupy, a gdyby ciebie bili to byś się uśmiechał/a i prosił/a o więcej??? no własnie!! i nie wmawiajcie mi jacy są, bo dobrze to wiem.. ale ja chcę wiedzieć, co z tym zrobić...(?) ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro ich oklamujesz
i uciekasz z domu to ja sie wcale nie dziwie dlaczego tak sie zachowuja. Zle to rozegralas na poczatku i oni teraz nie maja do Ciebie zaufania, wiec sie nie dziw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo widac ma zly wplyw
uceczki, klamstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bili już wcześniej, z powodu tego, że obracałam się w towarzystwie, które im się nie podoba, bo coś tam ;( dopiero potem zaczęłam uciekac i robić cokolwiek by się spotkać z moim chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 19 lat a zachowujesz sie
jak 14. Bo Ty chcesz i juz, a probowalas z nimi porozmawiac? No wlasnie... Spokojnie bez nerwow. Zycie z kims to sztuka kompromisow, wiec naucz sie tego teraz bo pozniej w zyciu bedzie Ci bez tego ciezko. Poza tym skoro mieszkasz z nimi pod ich dachem i oni Cie karmia oraz utrzymuja to tak jakby nie masz nic do powiedzenia... Dlatego trzeba z nimi pogadac! a nie uciekac z domu. Oni na pewno chca bys byla szczesliwa. Tylko musisz z nimi porozmawiac... Uzgodnic pare wspolnych rzeczy. Zreszta Ty masz dopiero 19 lat a ten chlopak wcale nie musi byc Twoim ostatnim. Kto wie moze rodzica cos przeczuwaja i maja co do niego racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie umiem rozmawiać z toksycznymi ludźmi. Oni nie wiedzą, czym jest kompromis. Po prostu "mają" rację. I wcale nie chcę z nimi mieszkac, chcę z nim sobie ułożyć życie. Raz już próbowała, ale mnie odnaleźli i znów to samo. Jestem tu nieszcześliwa. Tyle moich marzeń zaprzepaściłam tylko dlatego, że "itak ci się nie uda" jak słyszałam już nieraz. Gdyby to było takie proste - nie pytałabym o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×