CZY MAM DO NIEGO ODEZWAĆ SIĘ PIERWSZA

w skrócie wam napiszę o co chodzi. Poznaliśmy się w Angili na tych wakacjach, on jest Anglikiem. Zaczęliśmy ze sobą kręcić i chwilami było bardzo gorąco, tak że miałam nadzieję że coś więcej z tego będzie. Gdy wróciłam do Polski, on za jakiś czas wybrał się na wycieczkę po Europie i spotkaliśmy się oboje w Krakowie. Później pisał mi jeszcze maila z innego miasta europejskiego że u niego ok itd, ja mu odpisałam zeby dał mi znać jak szczęśliwie wróci do UK. Wiem, że jest już w domu, jednak nic się nie odzywa. Myślicie że powinnam do niego napisać pierwsza? czy odbierze to jako jakieś narzucanie sie? a ja po prostu chcę wiedzieć czy o niego wszystko ok. Już (prawie) się wyleczylam i wiem że między nami nie będzie stałego związku itd bo wiele rzeczy stoi na przeszkodzie. Odbyliśmy zresztą poważną rozmowe w tym kraku i wyszło na to, ze jednak nie możemy być razem;( powiedzcie mi dziewczyny....czy wypada do niego napisać z pytaniem czy szczęśliwie dojechał i czy wszystko gra, czy może to odebrac jako narzucanie się, że chcę z nim być itd?

Nie bardzo rozumiem, z jakiego powodu, to Ty chcesz napisac pierwsza ? Przeciez juz wiesz, ze nie ma szans na ten zwiazek. Nim sie nie przejmuj, on na pewno swietnie sobie radzi :)

Ja to nie rozumiem takich dylematów. Jeśli masz ochotę odezwać, to zrób to.

wiem, że nie mam szans na związek, ale mam nadzieję chociaż na zwykłą najzwyklejszą znajomość.......a odezwać się chcę bo autentycznie się martwię, jechał przez całą Europę samochodem.... nasza ostatnia wymiana maili, zaraz po moim powrocie z Krakowa wyglądała w ten sposób, że ja mu napisałam że jestem już w domu ( o co mnie prosił wcześniej, bo mówił że się będzie martwił), życzyłam mu udanej dalszej wycieczki i prosiłam żeby też się odezwał jak wróci do Anglii. Miał wrócił 29 września i do tej pory cisza......

Taaaaa... wyleczyłaś się... nie wiem kogo próbujesz przekonać - nas czy siebie :)

Ja bym nie napisala :)

no dobra, nie wyleczyłam się.....ale to niczego nie zmienia że po prostu chciałabym wiedzieć czy szczęśliwie dojechał itd.... na serio myślicie że nie ma sensu się pierwsza odezwać? nie znacie całej historii, a jest ona długa i zagmatwana:( nie chcę mi się wszystkiego opisywać

nie ma sensu, bez wzgledu jak bardzo ta historia jest zagmatwana, gdyby sie tak martwil o to czy szczesliwie dojechalas itp. juz dawno by sie odezwal SAM:O faceci lubia wiedziec tak jak i my czy wszystko w porzadku z osoba, na ktorej im zalezy:O!

ale on wie ze JA szczęśliwie dojechałam.....to ja niewiem czy ON dojechał ech zresztą już sama niewiem, pewnie macie rację że nie powinnam sie odzywać

absolutnie nie odbierze tego zle jesli to Angol. Spokojnie mozesz napisac jesli masz ochote i tyle. Tylko w lekkim tonie - kolezenskim, itp

heh....wreszcie ktoś kto ma inne zdanie:) poważnie tak myślisz że nie może tego źle odebrać? no Angol Angol, z krwi i kości......tylko ja tak się zastanawiam i dzielę włos na czworo że sobie pomyśli że chcę z nim jakiś związek budować mimo że wszystko już zostało powiedziane.....miał się odezwać, niewiem może zapomniał albo coś.....

Jeszcze się nie odezwałaś? Ale masz zacięcie... :) A co Cię obchodzi, co on sobie pomyśli? Na pewno nic złego. W sumie nie wchodzisz mu do łóżka, tylko pytasz co słychać.

!-mozesz się odezwać, jedn wiadomośc, co tam u niego? jak nie odpisze, nie pisz już 2 i 3 i4 wiadomości. 2-jakby o tobie myślał to by szukał z toba kontaktu 3-nie odezwał, bo ma kłopotynp. choroba jego lub w rodzinie, śmierć, wypadek

no własnie martwię się tym punktem trzecim chyba faktycznie się odezwę napisze jedną wiadomość a później już nic nie będe pisać. Nawet jeśli odpisze to następną wyślę mu dopiero na święta:)