Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaba zielona

trudna decyzja - drugie dziecko

Polecane posty

Gość zaba zielona

jak urodziłam synka to zarzekałam się, że nigdy więcej! przysięgałam, że nie chcę drugiego. teraz synek ma 3 latka, ja pracuję od półtora roku, on chodzi do przedszkola, jest kochany. tylko brakuje mi czasu na wszystko. ALE zaczynają mi się po głowie tłuc myśli o drugim dziecku. nie wiem, chyba jednak chciałabym tego wszystkiego jeszcze raz, łudzę się, że teraz byłabym lepiej zorganizowana, bardziej cierpliwa, chciałabym spędzać z dzieckiem więcej czasu (poprzednio nie miałam stałej pracy i w domu pracowałam w ciąży i jak byłam z maluszkiem, teraz nie chciałabym tego robić) JEDNAK wątpliwości są miliony ..., a może będę jednak beznadziejna, może będzie ciężej, bo to drugie i w ogóle czasu na nic... macie takie wątpliwości/miałyście ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biologia się sama dopomina.Ja się zbierałam z decyzją 9 lat,jak się zdecydowałam,przez dwa lata nie mogła zajść,teraz boję się komplikacji z powodu wieku.Nie zastanawiaj się zbyt długo.Życzę dobrych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
mała czarna - właśnie nie chcę utknąć w domu, rok-dwa - tak, potem chociaż na pół etatu. nie widzę siębie w roli gospodyni domowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
temat mnie męczy – czy dla Was decyzja o posiadaniu lub nie posiadaniu kolejnego dziecka jest oczywista? bo może jeśli mam tyle wątpliwości to nie powinnam się decydować ... naczelnym argumentem mojego męża, że może jeszcze nie, jest to, że nici z kolejnych wakacji, sylwestra, wiem, wiem, to tylko chwile, ale z tego się przecież życie składa, boję się spędzić jego resztę w ciągłym biegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musicie rezygnować z wakacji,ani z imprez,możecie poprosić babcię o pomoc w opiece nad maluszkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
no niby babcia może się zająć od czasu do czasu, ale na co dzień - jak rozwieźć po przedszkolach/szkołach, zdążyć do pracy, potem odebrać jedno, odebrać drugie ... robi się problem logistyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
dziewczyny - potrzebuję więcej takich argumentów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja za zadne skarby
nie chcialam miec w domu jedynaka. wiec jak urodzilam synka, wiedzialam, ze bedzie nastepne. teraz mam na rekach 3-tygodniowa coreczke, dzieciatko grzeczne, spokojne. mam zdecydowanie wiecej czasu przy dwojce....niz z jednym synkiem, gdy byl w wieku cory. roznica miedzy dziecmi: 2 lata i 7 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro potrzebujesz agumentów
ja mam tak jak ty. męczy mnie czy mieć drugie dziecko. więcej jest na nie bo chcę mieć też trochę życia dla siebie właśnie tych wakacji i sylestrów. nie chce żyć od pierwsego do pierwszego i w ciągłym biegu. wiem już jak t jest być matką nie muszę mieć drugiego dziecka. a argumetn odzeństo do mnie nie przemawaim. owszem ja je mam ale żyjemy zupełnie osobno moje życie to mąż przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananasowa świeczka
żaba zawsze można znaleźć argumenty za i przeciw... co z tego, ze Ci ktoś na kafe poradzi, ze będziesz bardziej cierpliwa, że dziecko będzie miało sie z kim bawić itp. Sama musisz sobie to rozegrać bo nikt nie zna Twojego życia i nie wie co i jak! Ja bym porozmawiała o tym z mezem jak on to widzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty musisz wiedizec
że tego chcesz...nie szukaj na sile argumentów u innych, by cie przekonywali za tą opcją bądź za tą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe jak urodzilam synka to tez sie zarzekalam ze wiecej nie chce ale to sa chwile bezsensowne kiedy jeszcze cierpienie powraca, teraz sobie nie wyobrazam abym nie miala drugiego dziecka(mozee w przyszlosci bedzie 3 ale wielkie morzeee) wiem ze chce drugie i juz, chcialam urodzic w marcu ale martwilam sie taka blacha sprawa ze wakacje beda takie do bani , bo ani poszalec w wodzie, ani wypic cos i sie ze znajomymi i z mezem pobawic .... ale w koncu odsunelam te glupie mysli bo tak bedzie co roku ze a to sylwester a to cos tam a teraz moge miec drugie, odchowam i jak najszybciej wroce do pracym i bedzie czasi na wyjscia i sylwestra;/ ...siedzenie w domu dzien w dzien jest meczacee ,kocham mego szkraba i tego w brzuszku juz tez nad zycie ale jednak czlowiek tez chce jakos zyc i jesli juz mam miec drugie to chcialam je miec teraz bo potem to coraz trudniej jest sie zdecydowac ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja wychodze z zalożenia
ze w takich waznych kwestiach nie radze sie innych bo nikt od nas samych nie wie lepiej jak wyglada nasze zycie itp. Jedno jest pewne - na pewno nie staralabym sie o kolejne dziecko dlatego, "że tak trzeba, żeby nie bylo jedynakiem" itp. to ma wyplywac od nas samych a nie niejako z przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ananasowa swieczka ma racje, ty autorko znasz swoja cala sytuacje zyciowa, ty wiesz czego pragniesz najbardziej i czy raz zrabany sylwester, wakacje itd cie bardzo nie zalamia i jakos to przezyjesz bo w zyciu to tylko chwila ale zalezy jak kto to odbiera o co dla kogo jest najwzaniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie boicie się
że nie dacie rady finansowo? gdybym ja sie zastanawiała to 1 kwestia była by pieniężna. czy podołamy? dziecko to studnia bez dna a dwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama37
to ja tez dodam tez coś od siebie. Urodzilam córuńkę jak miałam 27 lat, w zasadzie to nie zarzekałam sie, że nigdy drugiego dziecka, ale też nie rozważałam tego w swoich planach. Chciałam być matką w 100 % i mieć cudowne dziecko. Myślę, że dużo z moich założeń mi się udało, ale jak mała miała około siedmiu lat to tłukło mi się po głowie, że może jedynaczka to nie najlepsze wyjście i zaczęliśmy starania, ale natura niestety bywa przewrotna....czekałam...i czekałam.....i byłam trochę zła...a do tego już nie najmłodsza. Tak naprawdę to dałam sobie jeszcze troszkę czasu, ale myśląc jednocześnie, że trudno, może ktoś tam na górze zapisał, że mamy mieć jednego szkraba. A tu w pewnym momencie ciach.....dwie cudne kreseczki.....radość przeogromna....starszej, prawie dziesięcioletniej córki również, a jeszcze większa gdy okazało się, że będzie upragniona siostrzyczka. Teraz mam je już dwie, druga kończy właśnie jutro roczek, jest nasza cudowną malutką maskotką. I teraz odpowiedź na Twoje pytanie autorko topiku...czy warto drugie? Przez ten rok- nie ukrywam, bylo mi ciężko...ale wiesz dlaczego..??? Bo uważam, że te dziesięć długich lat to zdecydowanie za długa przerwa między dziećmi, uważam, że maksymalnie różnica między dzieciaczkami to 5 lat. Tak więc życzę trafnego podjęcia decyzji, zobaczysz, ze napewno wszystko ułoży się po Twojej myśli. Pozdrwiaim cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie boicie się
żadna mi nie odpowie;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiem. Nie ma co się nad tym zastanawiać, bo można spaść na dno w każdej chwili. Miałam dwójkę dzieci, super płatną pracę i prezesa, który mi kibicował,żebym miała córkę :D Nawet podwyżkę "na ten cel" dostałam ;-) Pracowałam zawsze do porodu i zaraz po porodzie (2 dni po byłam w robocie jak było trzeba) na tamte czasy zarabiałam dobrze. 3,5 tys podstawowa pensja (stała) plus kwartalne premie od wyników sprzedaży. Do tego mąż zarabiał ok 2,5 Męża firma padła. A ja nieświadoma niczego nie poszłam na wychowawczy po macierzyńskim. W pierwszy dzień oficjalnego powrotu do pracy dostałam wypowiedzenie. Bo ktoś za mnie podjął decyzję, że mając dzieci mam siedzieć w domu, a karierę dać robić innym...w wyścigu szczurów.... Moja firma została sprzedana babie bez skrupułów. W pewnym momencie zostaliśmy z mężem i z 3 dzieci teoretycznie bez środków do życia (na szczęście mamy mieszkanie w swojej kamienicy i nie płacimy żadnego czynszu) Mąż miał pracę na czarno, a ja po kilku miesiącach doszłam do siebie i zrozumiałam,że pieniądze to nie wszystko. Teraz oboje pracujemy, ale długo szukałam pracy...bo mam w nosie pogoń za kasą, pracę w weekendy i powroty do domu, kiedy dzieci śpią. Mam moje 4 słońca, wracam do domu przed 15, może nie zarabiam kokosów, ale resztę, ile potrzeba dorobię jak dzieci śpią ;P jasne,że fajnie, kiedy kasy jest dużo, ale pieniądze to nie wszystko. W pracy spotykam wielu bogatych i bardzo bogatych rodziców schorowanych dzieci. Nie cieszę się cudzym nieszczęściem, ale doceniam, że moje dzieci mają co najwyżej katar i raz w roku gorączkę... Na wakacje, ferie, zielone szkoły jeżdżą. Biedy nie klepiemy Człowiek jak ma na kogo pracować to ma więcej siły i mobilizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie boicie się
z Twojej wypowiedzi wynika, zęby się nie bać a w razie czego jakoś to będzie...ja jestem zbyt przewidująca, wszystko analizuję i nie potrafię się tak wyluzować-eh, troje dzieci, my bez pracy ( w czarnym scenariuszu) jakoś to będzie. a jak nie będzie? moim zdaniem zakładanie w dzisiejszych czasach dużej rodziny to mega ryzyko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z mężem też nie możemy się zdecydowac choć chcemy aby między dziećmi nie byla duża różnica wieku ciągle jest więcej przeciw niż za, dużo obaw o utracie pracy i co w tedy?????? zle z drugiej strony mała różnica, za bardzo nie odwykniemy od pieluch:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie boicie się
Kasia sliczny ten Twój synuś:) ja myslę, ze finanse to główny problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
ostatnio też zdałam sobie sprawę, że dla mnie w tej chwili najcenniejszy jest czas - bo kasę jakoś z reguły mam, a czasu ciągle brak. boję się, żeby ten pośpiech i zdenerwowanie jednak nie odbiły sie negatywnie na rodzinie. także dla mnie jedyna opcja jeśli się zdecyduję - posiedzieć trochę z dzieckiem na wychowaczym, tak jak pisałam, rok-dwa, ale czy to wystarczy, co potem??? przecież obowiązków nie będzie mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
boje się też, że jak wrócę do pracy to nie będzie już tak samo, zestarzeję się (mam 31 lat), wypadnę z obiegu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie nie zmuszaj
jesli nie czujesz sie na siłach wychować dwojkę dzieci, przeciez nie jest obowiazkiem posiadac wiecej niz jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze marzyłam o 2 córka ma 4 lata synek 1,5 roku, ale nagle dopadła mnie "biologia" i postanowiliśmy starać sie o 3, ale to ty musisz zdecydować, jednak ja uważam że mając rodzeństwo dzieci rozwijają się "inaczej" w pozytywnym tego słowa znaczeniu! 1 przy 2gim zawsze się wychowa, a wolny czas jest kwestią dobrej organizacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
ale ja się nie zmuszam, nie traktuję tego jako obowiązku, przytaczam tutaj argumenty przeciw, bo się tego obawiam. jakaś część mnie marzy o drugim dziecku. tylko tutaj też jest pułapka - moje myśli sięgają okresu niemowlęcego, po prostu chciałabym dzidziucha, nawet mnie nie przeraża powrót do pieluch, nocnych pobudek - więc może to tylko instynkt, a nie rzeczywista chęć? jak sama będę pewna, męża też przekonam :) ale sama jednego dnia myślę na tak, drugiego na nie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaba zielona
no właśnie, ja jestem jedynaczką, nie wiem tak naprawdę jak to jest mieć rodzeństwo, mąż specjalnie zachwycony starszą siostrą nie jest, też nie rozważam drugiego dziecka w tych kategoriach, bo mogę się zdziwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×