Polak polakowi wilkiem

Na obczyźnie to polak polaka utopił by w szklance wody. Mieszkam w Niemczech i mam sąsiadkę polkę która mieszka tu już 12 lat(ja 2 lata) Przez pewien czas było ok. Do momentu gdy pożyczyłam jej pieniądze(niewielkie.właściwie grosze) i gdy w końcu przyznano mi kinder geld. Wtedy się zaczęła straszna obraza majestatu. Chodzi nadęta i obrażona(jest na socjalu i ma kinder geld więc sporo więcej pieniędzy niż ja) Czemu polak polakowi nie pomaga w myśl zasady kruk krukowi oka nie wykole? Tu gdzie mieszkam jest wiele innych mniejszości narodowych. Prawie 90 % z nich stoi murem jedno za drugim a Polacy nie. Wcześniej mieszkałam w Holandii więc wiem jak to wygląda na obczyźnie.

no nie stety wszedzie tak jest ja bylam we wloszech holandii szwecji hiszpanii i tak jest polak polakowi za granica nie pomorze a to dlatego ze polacy sa popierdoleni oczywiscie sa wyjatki ale zadko

nie tylko na obczyznie, tu tez jest pelno swin

Ale dlaczego? Zazdrość? więcej dobrego otrzymałam od innych nacji niż od polaków. Mój teściu mieszkający w stanach zrobił wszystko żeby nie mieszkać z polakami. On miał szczęście od 20 lat nie ma kontaktu z polakami.

w parku w Londynie przez Hindusów , idących akurat do najtańszego burdelu w mieście pełnego poleczek bydło.brudasy , służący i złodzieje. a ogólnie to pośmiewisko Europy

przytaczam anegdotę o piekle i polskim kociołku, którego żaden diabeł pilnować nie musi. Bo wystarczy, że któryś ze smażących się w smole Polaków próbuje wspiąć się w górę, żeby się stamtąd wydobyc, a już go rodak ściąga za nogę w dół. Stąd określenie "polskie piekiełko" :(

polacy maja opinie zlodzieji pijakow bandytow itd i jeszcze te nieszczesne polki w tych miniowach szpilach i po solarium ale co tu sie dziwic sa ludzie i ludziska wiadomo teraz najwiecej wyjezdza za granice zlodzieji itd co swoj swojego by okradl chdza chleja kradna itd. po prostu patologia ale zdarzaja sie ludzie co pomoga za przyslowiowa "flaszke" i sa normalni a polki hmmmm korwia sie z brudasami i chodza ubrane tak ja chodza ja za granic nie spotkalam rodowitej wloszki hiszpanki ktora by sie tak ubierala tylko wszystko polskie szmaty

Ale chyba odchodzimy od meritum sprawy.To nie istotne jak kto sie ubiera i co robi prywatnie.Chodzi mi o solidarność polaków.

To juz wyjaśnił "moim zdaniemmm" Za granice jada najczęściej nieudacznicy, którym w kraju się nie wiodło lub marzyciele o wielkiej fortunie małym nakładem pracy. U mnie w pracy, w niemieckiej firmie (ale w Polsce) jakoś Polacy trzymają się razem.

Nie uważam się za nieudacznika. Marzycielem raczej tez nie. Przeniosłam sie tu bo tu łatwiej utrzymać rodzinę i łatwiej zarobić na koniach niż w Polsce i łatwiej walczyć z urzędami o swoje.

a co ty robisz za granica .Tylko penerzy emigrują

Mieszkam ,pracuję zyję jak człowiek. Wreszcie mnie stać na mieszkanie. Wreszcie nie martwię się że do wypłaty jeszcze tydzień a ja nie mam co jeść.

ja mieszkam w Polsce i tez sie nie martwie . Stac mnie ..

to dobrze że Cię stać. Bo nie każdy może tak powiedzieć.