strach przed głośnym czytaniem

wiem, ze to dziwaczne ale kiedy mam coś przeczytać na głos przed ludźmi, nawet przed tymi których znam to wpadam w panikę, drżą mi ręce i załamuje mi sie głos nie umiem nad tym panować, to chore czy ktoś spotkał się z czymś takim? najgorsze, ze mam fajna pracę ale niestety od czasu do czasu muszę coś przeczytać strasznie mnie to dołuje :(

ludziach, pomysl ze czytasz dla siebie

no wiem, ze powinnam wyluzować najgorsze to świadomość, że to głupia w sumie rzeczy przypadłość a nie potrafię jej pokonać :( czuje się z tym jak ostatnia idiotka poszlibyście z tym do psychologa?

nie lubisz zwracac na siebie uwagi, dlatego ta sytuacja cie stresuje. mozesz nad tym popracować, naprawde

Ja mam tak samo jak mam powiedzieć kilka zdań o sobie jak znajduję się w szerszej grupie obcych mi ludzi...coś strasznego...

to prawda, ze nie lubie zwracać na siebie uwagi, jestem niesmiała ale jestem wstanie coś powiedzieć, natomiast przeczytac nie nie wiem jak nad tym pracować? :( a chciałabym, bo wydaje mi sie to nienormalne no i utrudnia życie w pracy

czytaj sobie w domu na głos a jak już się z tym oswoisz, to czytaj i nagrywaj, a później odsłuchuj :) przyzwyczaisz się do swojego głosu ;) za pierwszym razem możesz się wystraszyc :P nawet jeśli od razu wyłączysz to, co nagrałaś... to włącz z powrotem i odsłuchaj do końca nagywaj się tak często i odsłuchuj- zapewniam, że to pomoże Ci przezwyciężyc strach/ stres związany z głośnym czytaniem :)

spróbuję zastanawiałam sie nawet czy nie czytać do lustra :P tyle, ze jak czytam przy jednej, dwóch osobach, w takim małym gronie to nie ma problemu stresuje przy wiekszej grupie:( nie spotkałam nikogo z taka dziwaczną przypadłością :( na codzień nie mam problemów z nawiazywaniem kontaktów z obcymi, mam rodzinę, dzieci, znajomych no ale nikt nie jest idealny ;)

mnie też stresuje głośne czytanie... a jeszcze te wszystkie sępy czekają aż się człowiek pomyli :P

a moze ktoś tak miał i udało mu się wyjść z tej dziwacznej przypadłości>

ja tak mam ale powiedzmy czesciowo udalo mi sie wyjsc po prostu wuluzowalem jakos samo przeszlo a dlatego w polowie bo musze czesciej lapac powietrze

Też mam ten problem. Tylko w mojej sytuacji, kiedy poszłam do swojej polonistki i zgłosiłam jej swój problem, ta mnie wyśmiała. Starałam się to wytłumaczyć, ale ona stwierdziła, że jeśli przyniosę jej zaświadczenie od psychologa, to zwolni mnie z czytania. Najgorsze jest to, że problem mam już od 6 miesięcy, a na psychologa muszę czekać miesiąc. Przez ten czas zdąży wziąć mnie do czytania jeszcze mnóstwo razy, a mnie to strasznie dołuje. Mam już dosyć tego, że nie potrafię poradzić sobie z tym problemem. Czuję się już zmęczona i jestem w na prawdę złym stanie psychicznym. Codziennie dostaję ogromną dawkę stresu, który źle na mnie wpływa. Nauczyciele po prostu nie mają podejścia i nawet nie starają się pomagać w rozwiązaniu problemu.