Konfrontacja sekretarka - żona szefa

Nic mnie z szefem nie łaczy poza stosunkiem pracy. Przychodzi jego żona i mierzy mnie wzrokiem, wnikliwie się przygląda, obserwuje. I tak co drugi dzień. Starsznie mnie to męczy.

ignoruj ją

Początkowo ignorowałam, ale teraz zaczyna działać mi to na nerwy. Męczę sie z tym. Muszę się przy niej pilnować, aby przez przypadek nie uśmiechnąć się do szefa, czy nie jestem zbyt frywolnie ubrana, czy spódnica nie jest za krótka, a może mam za duży dekolt... I tak w kólko. Popadam w jakąś paranoję.

a mże sprobuj się z nią zaprzyjażnic co????

może by tak na ciebie się nie gapiła gdybyś nie miała stosunków z szefem w pracy albo po prostu ma na ciebie ochotę

kabelku czytaj ze zrozumieniem stosunek pracy to co innego niż stosunek w pracy :P

Ale nic nas nie łaczy. Szef zapatrzony jest w nią jak w obrazek. Zazdrosna jest, to widać. Pilnuje go na każdym kroku. W pracy nie ma przyjaźni. Nawet z żoną szefa.

Po prostu przestań marudzić:P.Jak będzie się czepiać to co innego:P.

sekretarki zawsze sa podejrzewane że dają dupy szefowi :o

Nie widze powodu aby się zwalniąc. To nie ja mam problem z własną osobą. Zazwyczaj zazdrosne bywają osoby, które maja niskie poczucie własnej wartości.

A jak zachowywać się podczas wspólnych wyjazdów. W pracy są wycieczki rodzinne. Ona wtedy bacznie mi się przygląda. Siadam na drugm końcu autobusu, podobnie w hotelu, w restauracji. Podczas takich wyjazdów musze traktować szefa jak powietrze. Nie mogę na niego spojrzeć, usmiechnąć się, zagadać, bo zaraz daje mi do zrozumienia, że to jej mąż i wara od niego. Ludzie. Ja też mam męża i on nie odstawia takich cyrków.