Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość z lekka osaczona...

chłopak nie pozwala mi wychodzić...

Polecane posty

Gość z lekka osaczona...

jestem z moim chlopakiem od 9 miesiecy, niedawno zamieszkalam w innym miescie. a teraz okazuje sie, ze moj chlopak nie pozwala mi wyjsc ze znajomymi i oczekuje, ze co tydzien bede przyjezdzac do niego. nawet gdybym wyszla tylko w piatek, a reszte weekendu spedzila z nim - nie zgadza sie na to. nie chcę konczyc tego związku, a pokazać mu, jak taki związek według mnie powinien wyglądać. czy mam rację? czy też powinnam się jednak pogodzic z jego zdaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mysle
a on wychodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy
Gdzie chcesz wychodzić ze znajomymi. Jeśli gdzieś do pubu posiedzieć pogadać to spoko. Ale jeśli na imprezę to trochę nie fer. Nie muszę ci tłumaczyć że takie imprezy często kończą się zdradami. I nie mów że ty napewno nie zdradzisz bo uważam że żadna osoba która zdradziła nie wychodzi z domu z przekonaniem że właśnie dziś to się stanie. Druga sprawa z jakiej racji co tydzień ty masz do niego jeździć? Równie dobrze on może przyjechać do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzduraaaaaaaaa
nie kazda impreza musi konczyc sie przypadkowym lozkiem. To jest spowodowane jego brakiem zaufania do Ciebie. Nie kazdy musi zdradzac na imprezach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
To zależy Bzdury pleciesz ja sama chodzę bo mój partner nie lubi imprez,i jakoś go nie zdradzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uno momento: zaden zwiazek partnerski, ani malzenstwo to nie wiezienie: kazdy powinien miec tyle swobod ile potrzebuje, jesli chodzi o wyjscia, spotkania ze swoimi zanjomymi etc. Jestesmy z kims, ale nie stajemy sie jednoscia, kazdy powinien miec wlasne zycie i zainteresowania. Z drugiej strony nasuwa sie pytanie, czy ty nie tesknisz za swoim chlopakiem na tyle, ze chcesz jak najszybciej do niego jechac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z lekka osaczona...
1. z pewnych wzgledow on raczej nie moze przyjezdzac do mnie zbyt czesto. 2. czy on wychodzi - coz to jest kwestia zlozona. nie, raczej nie wychodzi, ale nie dlatego ze mu nie pozwalam, dokladnie wie ze nie mam nic przeciwko temu zeby sobie wyskoczyl do baru czy gdzies. ale on nie wychodzi aby miec potem argument przetargowy wobec mnie, ze on nie wychodzi beze mnie i zyje wiec ja tez moge 3. wlasciwie to chodzi o konkretne wyjscie, impreze na ktorej mi bardzo zalezy. to bedzie wlasnie cos w rodzaju wyjscia do klubu studenckiego, ale normalnie, popic sobie, nie ma mowy o zadnym tanczeniu itp. wiec wlasiwie to nie jest stricte impreza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj osoby
probujące kontorlowac drugą osobę ambo sami mają cos za uszami, że tak nie ufaja albo też są zakompleksieni.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak
nie nie powinnaś godzić się na jego zdanie ....nie jesteś jego własnością ...masz prawo mieć swoich znajomych i wychodzić z nimi do kina czy na piwo ...a czemu Ty masz się co tydzień meldować u niego hmmm ?...niech on przyjeżdża też do Ciebie ....musisz z nim poważnie porozmawiać że nie ma prawa ograniczać Twojej wolności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha uwaga - możesz wychodzić, gdzie tylko ci się podoba, to się nazywa zaufanie. jak go nie ma, po co ci taki związek? ja wychodzę na potańcówki do rana z moim byłym, pijemy tańczymy bawimy się, a mój ukochany nie ma nic przeciwko, bo wie, że do niczego nie dojdzie. i uważam, że tak powinno być w każdym związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z lekka osaczona...
ESliva, tesknie niesamowicie, ale z drugiej strony chcialabym isc na ta impreze. to skrociloby nasze spotkanie o kilka godzin (bo przyjechalabym nastepnego dnia, ale i pojechala pozniej). do Niego jezdze wlasciwie co tydzien a na tym wyjsciu mi zalezy. jestem bezduszna? bo sama zaczynam tak o sobie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taa jasne
a mi to rybka, po chooj jestes z obecnym jak dobrze bawisz sie z bylym do rana? czasami widze zero logiki u niektorych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponieważ jest on ciągle w grupie moich najbliższych znajomych i mamy ze sobą świetny kontakt. ale oczywiście zazdrosne furiatki z forum nigdy nie zrozumieją, że taki układ wychodzi tylko na zdrowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zależy
Xazui przecież nie napisałam że każda zdradza no nie? Chodziło o to że większość tych dziewczyn które zdradziły wychodząc na impre nie miały z góry założonej zdrady znam tłumaczenia że tak jakoś wyszło bo... Ble ble... I że przecież nie chciały tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z lekka osaczona...
wlasnie staram sie zmienic to, ze wydaje mu sie ze moze mnie trzymac na smyczy. rozumiem ze nie bedziemy łazic po klubach czy dyskotekach i nie oczekuje tego, ale to chyba normalne ze nie jestesmy jedna osoba tylko dwiema i poza wspolnym życiem mamy również każde swoje oddzielne i to nie powinien byc zaden problem ze jeden piatek spedzimy oddzielnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Taa jasne" A autorka pisała coś o byłym? Chyba ślepa jestem... Tym bardziej jeśli chodzi tyko o jedno wyjście. Idź i już. Zależy Ci na tym wyjściu, jeździsz do niego co tydzień, to masz prawo raz przyjechać trochę później. O!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z lekka osaczona...
ok, whatever, wiem co o tym myslec, ale doradzcie mi - co robic? jak mu to wszystko wytlumaczyc? zadne argumenty do niego nie docierają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak
z lekka osaczona...ja Ci radzę dobrze się zastanów czy chcesz być traktowana jak kogoś własność piszesz że on nie wychodzi tylko dlatego żeby mieć haka na Ciebie ...wzbudza w Tobie poczucie winy przecież to są wszytko objawy chorobliwej zazdrości z czasem będzie tylko gorzej jak nie zareagujesz na czas ....musisz się mu postawić a nawet niech strzela focha trudno mam koleżankę przed ślubem była nawet zadowolona że jej mąż jest taki o nią zazdrosny bo wg niej świadczyło to o jego wielkiej miłości ...teraz są parę lat po ślubie i kontroluje ją na każdym kroku łącznie z tym że dzwoni do pracy na tel stacjonarny pod byle pretekstem czy ona tam jest ....a najlepsze było to jak włączył dyktafon w pokoju jak przyszła do niej koleżanka na ploteczki ....no i nie ma żadnych podstaw ku temu żeby miał jakieś podejrzenia tylko chyba to że jest piękną kobietą teraz ona co raz częściej myśli o rozwodzie i żałuje ze nie mylnie odbierała symptomy jakie były przed ślubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z lekka osaczona...
cholera... najgorsze jest to, ze gdybym ja miala komus w mojej sytuacji poradzic powiedzialabym to co Wy, a tak... ech, nie chce z Nim zrywac przez jedna impreze, a z drugiej strony nie chce byc jedna z tych dziewczyn do ktorych koles dzwoni co 5 minut i zakazuje robic zakupow w wiekszym sklepie bo tam sa faceci... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z lekka osaczona...
chcialabym, zeby on zrozumial o co mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak
z lekka osaczona.......wiec porozmawiaj z nim na spokojnie że masz ochotę iść na tą imprezę i nie widzisz w tym nic złego że przecież Ty mu nie zabraniasz wychodzić z kumplami na piwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja ostatnio byłam na imprezie z byłą mojego chłopaka. :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytuje @ a mi to rybka haha uwaga - możesz wychodzić, gdzie tylko ci się podoba, to się nazywa zaufanie. jak go nie ma, po co ci taki związek? ja wychodzę na potańcówki do rana z moim byłym, pijemy tańczymy bawimy się, a mój ukochany nie ma nic przeciwko, bo wie, że do niczego nie dojdzie. i uważam, że tak powinno być w każdym związku no przeciez szlag jasny by mnie trafil jak wiedzialabym ze moj facet idzie na potancowni ze swoja byla!!!!to nie jest kwestia tego ze mu nie ufam, bo tak nie jest, ale poprostu wsciekalbym sie strasznie... kazdy ma swoje zdanie musialam sie wypowiedziec jak to zobaczylam, az mi lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loloa
z lekka osaczona... ciekawa jestem jak się tobie ułożyło? mam ten sam problem... moze przypadkiem odwiedzisz ten temat jeszcze raz i mi odpiszesz ;) bede czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo
mam dokładnie to samo... ! To jest chore i w żaden sposób nie idzie wytłumaczyć że idzie sie tyko ze znajomymi i nie na impreze tylko na kawe... Ja nie mogę nawet iść na spotanie klasowe... bo On uważa że skoro jesteśmy razem to razem mamy chodzić... pff to jest straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pijana na imprezie
kobieta łatwa do zaliczenia bo wtedy nawet najbanalniejszy tekst wpada jeje w ucho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×