KOLEJNY STRACONY DZIEN

juz mam dosc ciaglej monotoni.... robienia obiadkow, sprzatania, gotowania.......wchodzenia wszystkim w dupe i udawania ze wszystko jest ok! najgorsze jest to ze nie mam pracy a wiem ze ona pozwolilaby wrocic mi do normalnosci....szukam, staram sie ale naprawde jest ciezko.... mam jeszcze wiekszego dola:-(

skonczy sie tobie psm i dol minie :D

wiem ze to minie....ale im dluzej jej nie mam tym jest gorzej ze mna i boje sie ze nie wytrzymam sama ze soba....a co dopiero maz.... jak zyc do tego cudownego momentu kiedy to bede pierwszy dzien w pracy??

Ja to miałem doła w szkole/pracy. A jak jestem "bezrobotny" to czuję się lepiej. Przeciez można coś porobić, czytać ksiażki, przejśc się po mieście, nikt Ci nic nie każe itd.?

"Looooser" :O

Cześć. Moja wypowiedź Ci się nie podoba? Ide zaraz na spacer.

podoba....ale to nie tak....mam dola, nic mi sie nie chce nawet na ten durny spacer wyjsc....bo nie widze nawet sensu chodzenia bez celu.....:-( jakis trudny ze mnie przypadek...:-(

i jeszcze doszla ta super swietna pogoda....;(

frajerzy jakich mało :-/

ze co??...troche cie nie rozumiem...