Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samosia do d...

Kochani jest sprawa!

Polecane posty

Gość r4646456
przepis na pyszny, zwyczajny omlet który smakuje jak pizza, mieszasz: 2 jajka, ok. 1,5 szklanki mąki i dolewasz do tego mleko tak, żeby ciasto było lejące, ale gęste, przyprawy, wylewasz na patelnię, czekasz aż się wysmaży, obracasz, czekasz aż się wysmaży Masz z tego gruby placek, który najlepiej zjeść z ketchupem, ja na to nakładam jeszcze ze 2-3 cienkie platerki sera i pomidory - jesz jak pizzę. To danie za ok. 1,50-2 zł, a jest bardzo sycące i w dodatku przepyszne. Albo: rano bierzesz cały bochenek chleba krojonego, ubijasz ok. 5 jajek i każdą kromke z obu stron maczasz w jajku i smażysz. Na to pomidor i sól. Wieczorem odgrzewasz (lub odsmażasz) to, czego rano nie zjadłaś i masz kolację, a nawet następnego dnia śniadanie (starczy, bo jest sycące, a odgrzewane też dobrze smaukuje). Suma - ok. 4-5 zł. Gotujesz tani makaron i jesz z sosem. Frytki z twarogiem. Placki ziemniaczane. Pierogi na wagę. Gotowe, mrozone zapiekanki (wielka zapiekanka kosztuje ok. 1,50 zł) itd itd pomysłów jest sporo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczowa w nicku
A moj chlopak ma 81 lat i lubie go bic po czubku glowy, bo jest lysy i tak glupi ze mu mowie aze to mucha i tak dostaje ze 20 razy a siusiaka to on ma wielkosci ogorka kiszonego i mu zwisa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
bluznisz :D jedyna opcja jest ryz z sosem ze sloika, zamiennie z kanapkami - 5 razy po 2 kanapki dziennie, ni mniej ni wiecej :D:D:D dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r4646456
Ten omlet o którym pisałam możesz też jeść na słodko. Tylko zamiast przypraw, dodajesz cukier. Na słodki omlet możesz nałożyć np. bitą śmietaną albo budyń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgnjm
omlety tez jemy :) wrzucamy wszystko co mamy pod reka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grenadinne yep, jesli taka porcyjka ma sie najesc dorosla osoba, ktora studiuje i pracuje jednoczesnie, przy czym ma to byc jedyny cieply posilek w ciagu dnia....to n/c. nie wysililes sie jednym slowem. pewnie, ze moze byc. od bidy mozna i jesc ryz ze smazona cebula. wartosci odzywczych bedzie to mialo tyle samo i ssanie w zoladku zapewnione po 0,5 h. Jak się debilny tuczniku obżerasz jak świnia to Cię moze będzie ssało. Potem mnie pytają czemu jestem wulgarny, jak mam do czynienia z takimi debilami jak grenadinne . Gdybyś durna pizdo umiała czytać ze zrozumieniem, to byś nie pisała głupot. a jeśli kogoś śsie, to ma jeszcze do dyspozycji 5 kanapek na dzień. Starczy na posiłki co 2 h. człowiek nie potrzebuje duzo jeść. jak się obzera, to conajmniej połowę wysra nieprzetrawionego jedzenia. Przy małych porcjach organizm lepiej pożytkuje pokarm i więcej przyswaja. Wystarczy wolno dokładnie przeżuwać, jeść małe posiłki, ale około 5 dziennie i nie popijać w trakcie jedzenia. I do twojej wiadomosci głupi downie. Ma dobra wagę, nie chodzę głodny i mam umięśnioną wyrzeźbioną sylwetkę. Powinno się debili zabijać przy urodzeniu. zawsze mnie musi wkurwić jakaś idiotka. Właśnie dlatego, że mnie przez takie debilki żółć zalała, to teraz na diecie wpierdalam ryż :O To jest durny kurwiszonie ryż z sosem ze słoika?: http://img14.yfrog.com/img14/9734/patelnia.jpg Nic tylko Ci przypierdolić w ten głupi łeb :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgnhjmk
ja bym widziala to tak najpierw policz sobie ile kosztowac cie bedzie chleb przez ten czas potem poswiec czas na posprawdzanie cen w biedronce, tesco, lidlu kup to co potzrebujesz na przezycie na te 2 tyg (czyli wylicz dokladnie mieso, warzywa- najlepiej uloz sobie dania na liscie i po kolei rob) tyle ze dochodi sprawa takich rzeczy jak srodki czystosci i higieniczne (podpaski,tampony,papier toaletowy,mydlo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbm
aha-ja bym zrobila zakupy na te cale 2 tyg (oprocz chelba) i zamrozila (wczesniej dzielac na malutkie porcje-zawsz eebdzie mozna wziac 2 do obiadu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dommmmka
Pyszne kluseczki ziemniaczane: trzesz ziemniaki, dodajesz mąkę, wodę i sól i wrzucasz kawałki ciasta na gotującą się wodę. Potem dodajesz podsmażoną cebulkę. Pychotka! I jakie tanie! Jajecznica ze smazonymi pomidorami Smażone plastry ziemniaczane Jajecznica z parówkami Zupy z paczek (jedna paczka kosztuje ok 2 zł, a starczy na 2 obiady, plus dorzucić ziemniaczki i ewentualnie jakieś tanie podsmażone mięso), lub nawet robione samej - bardzo łatwa jest np, pomidorówka na koncentracie pomidrowym, z ryżem lub makaronem kalafior z bułką tartą kapusta gotowana z warzywami (tak jak bigos, tylko bez mięsa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram VB
Przeczytałam chyba do 3 strony i pomimo że na pcozątku nie zgadzałam się z VB, to teraz w pełni go popieram. Niektóre pomysły są po prostu idiotyczne, np. . boczek – 5 dag kwaszony ogórek – 1 szt. śmietana –2/3 szklanki zielony groszek (ugotowany) – 5 łyżek żółty ser (starty) – 4 łyżki ostra papryka w proszku 1/2 pęczka koperku szczypta gałka muszkatołowej HALO! To co - ona ma iść do sklepu i prosić o 5 łyżek groszku, 4 łyzki startego sera albo 1 ogórka kiszonego albo koperek tylko po to by coś doprawić? Czy nie rozumiecie że gdy się oszczędza - dania muszą być proste, robione z jak najmniejszej ilości produktów, by nic ewentualnie nie zostawało? Jak można oszczędzać, jeśli do każdego dania potrzebnych jest z 15 produktów?! LUDZIE!!! Dla mnie oszczędzanie to jechanie na frytkach, nalesnikach albo kanapkach a nie jakies wyrafinowane dania kucharskie Może i przykładowa szczypta gałki muszkatołowj lub 5 dag boczku to są grosze ale nikt nie sprzeda tych produktów w tak małych ilościach - będzie musiała więc kupoważ od razu w całych paczkach, a po co jej to? Do jednego dania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram VB
A tak w ogole to zamiast rozmyślania jak oszędzać proponuję rozmyslać jak zarobić pieniądze. Kup np. w hurtowni paletę kosmetyków lub używanych ciuchów i sprzedawaj je pojedynczo na allegro. Owszem, wydatek jednorazowy jest spory, ale potem przynajmniej zarabiasz! Ja w ten sposób na studiach dorabiałam sobie nawet do 2 tys miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleoonor
A ja nie rozumiem jak można biedować i w sumie to nie żal mi biednych ludzi. Są po prostu głupi. Pieniądze leżą na ulicy, tylko trzeba się po nie schylić. W okresie studiów i krótko potem zawsze znalazłam spsób na dorabianie. Sama nauczyłam się jak przedłużać paznokcie z filmików i pomagałam w salonie kosmetycznym. Malowałam obrazy lub szkice i sprzedawałam. Sprzedawałam rzeczy których nie potrzebuję. Kupowałam inne rzeczy gdzieś tanio, potem sprzedawałam kilkakrotnie drożej. Swego czasu nawet założyłam sobie skrytkę pocztową i dałam ogłoszenie w gazecie że sprzedam używaną bizeliznę i napisało do mnie mnóśtwo zboków, a ja im wysyłałam noszone gacie, za co płacili mi spore sumy. Może i mało moralne, ale co mnie obchodziło co ktos robi z moimi majtkami? Wyrabiałam biżuterię. Przeglądałam gazety w których ogłaszano konkursy na np. najlepszy wiersz, najlepsze opowiadanie, pisałam i wygrywałam pieniądze. Czasami opiekowałam się dziećmi lub wyprowadzałam czyjeś psy. Udzielałam korepetycji. Pisałam prace licencjackie za kasę. Widzicie ile jest sposobów?! SETKI!!!!!!!!!! Nigdy nie biedowałam, nie rozumiem w ogole co to znaczy nie mieć pieniędzy i nie móc ich skombinować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnanuzal
a mi sie wydaje ze dziweczyna nie chciala rad jak zarobic pieniadze tylko jak wyzyc za 5.45 zl dziennie bo tyle ona ma i nie bedzie miala wiecej. tak bedzie wygladal jej caly miesiac... zakladam ze myslala o jakiejs dorywczej pracy ale najpierw trzeba popracowac zeby wyplatke jakas dostac a sprzedaz na allegro...najpierw trzeba miec wklad zeby zarobic a ona ma 80zl do konca miesiaca wiec bez zapozyczenia nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kicia kiciaa
Autorko a w jakim miescie Ty mieszkasz> Czy to stolica czy inne gdzie ceny sa mniejsze? Poza tym ode mnie: mozna jechac glownie na zupach. NA sniadanie manna z sokiem albo kaszka dla niemowlat, na obiad - na udku z kurczaka mozna ugorowac kilka zupek i tylko samki zmieniac. A poza tym mozna sobie dorobic a nie czekac 3tyg.na smierc glodowa.Mloda jestes przeciez, cos znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mózgu nie macie
Zapieprza w banku i studiuje, pewnie jeszcze jeździ komunikacją miejską, bo o bilecie pisała, kiedy ma dorabiać? Tylko dziwi, że rata za szkołę jest co miesiąc. No chyba, że na własnym hobby zarobi jakimś. praca - 8 +2h, sen - 7 h, przygotowanie się na nast dzień - 2 h = 19. Zostaje 5 h na zrobienie zakupów, ugotowanie żarcia, policzenie kasy, skontaktowanie się ze światem :O chyba niewiele okazji do dorabiania, jeśli jeszcze np. 2 h poświęci na naukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grenadinne
ooo, usmialam sie przednio :) VB, czekalam tylko, kiedy mi wytkniesz, ze jestem gruba swinia, doprawdy - mozna bylo sie spodziewac takiego tekstu :D:D jak sie koncza argumenty, to najlepiej wyjechac z wyzwiskami, no nie? ;) spoko, za cienki jestes, zebym poczula sie urazona, ale smieszny z ciebie chlopak :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samosia do d...
Mieszkam w Warszawie. Po powrocie z pracy na prawdę zostaje mi niewiele czasu na jakiekolwiek dorabianie. Udzielałam kiedyś korepetycji ale na to też potrzeba czasu żeby się przygotować, dojechać, poświęcić godzinę-dwie, wrócić... a w kieszeni z tego marne grosze. Lepiej jest gdy uda się mieć premię ale już dawno jej nie widziałam więc trzeba radzić sobie z tym co jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość...
ten VB to ma ryż zamiast szarych komórek!!! :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samosia do d...
ja myślę, że wszystkie rady są wartościowe... chodzi przede wszystkim o to żeby było niedrogo (ekstremalnie niedrogo) i sycąco. lubię ryż z warzywami i lubię zapiekanki oraz omlety, więc mam nadzieję, że nie zginę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
1. warzywa na patelnie z biedronki (jakies 3,50 /750 gr) + ryz- masz na 4-5 obiadow 2. zupa jarzynowa mrozonka biedronkowa (ok 2-3 zl) + 1/2 kilko ziemniakow (jakas 1 zl) + moze smietana do zageszczania (niekoniecznie) , calosc ok 5 zl, na 3-4 obiady 3. chleb (tostowy z biedronki to ok 1,50 a jest "niezniszczalny" czyli nie schnie za bardzo, ewentualnie pieczywo chrupkie z kauflanda, za 2,50 paczka, z blonnikiem) + dzem ( ja uzywalam sorelli, bo miala jednolota konsystencje i latwo wycisnac mala porcje z tubki), masz sniadanka/ kolacje 4. jak chcesz mieso to polecam albo calego kurczaka i pokroic sobie albo np. nozki ( dla porownania piers 10-12zl/kg, nozki ok 7 zl/kg, cale kurcze to 5-6 zl/kg) takie moje patenty, swego czasu mialam 400/mies na wszystko, lacznie ze stancja, dojazdami, kserowkami i jedzeniem... powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samosia do d...
dziś zrobiłam placuszki z jabłkami a na obiad było mięsko z sosem. po niedzielnemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×