dlaczego mnie tak bardzo nie lubią?nie chce byc cale zycie tą najgorszą! POMOCY!

taki masz charakter i tyle, sa dziewczyny ktore genialnie sie dogaduja z facetami (nie dlatego ze im daja dupy :|), ot tak jest mi sie lepiej gada z facetami niz z babkami, mam wiecej kumpli jak kolezanek

autorka wcale nie musi sie na sile dostrajac do innych czytac tego co inni sluchac tej samej muzyki, ogladac tych samych filmow jesli to ja nie interesuje. warto byc soba i nic na sile nie zmieniac zeby sie innym przypodobac. z doswiadczenia wiem ze z takch outsaiderow odrzutkow klasowych wwyrastaja fajni ludzie ktorzy sobie niezle w zyciu radza. warto miec swoje cele i je realizowac nawet gdy to sie innym nie podoba

uppppp

Co za buraki się w tym temacie wypowiadają. Najśmieszniejsze są te, że ma się przypodobać innym, słuchać tej muzyki co oni itd. Jeśli ktoś coś robi na siłę to nigdy nie będzie lubiany. Zawsze najmniej lubiani są ludzie, którzy albo na siłę starają się innym przypodobać albo tacy, którzy myślą, że są super a tylko obgadują innych i nie prezentują sobą nic. Autorka tematu należy do 1 grupy i jest łatwy sposób by to zmienić. Po prostu nie przejmować się tym co oni myślą, być sobą i wypowiadać swoje zdanie w momencie gdy rozmowa jest o czymś, co ma się coś do powiedzienia na ten temat. I ludzie nie beda sie zajmować tym jak ktoś wygląda albo czy ma pryszcza na czole. Pomyśl czy jak widzisz u kogoś pryszcza to nie chcesz z nim rozmawiać i myślisz, że jest głupi? Nie i ta osoba też tak nie pomyśli o nikim. Masz coś z psychiką napewno, pewnie przez rodziców, założe się, że popełnili jeden z głównych błędów wychowawczych... Jeśli chcesz to zmienić to pisz afirmacje "z każdym dniem coraz mniej obchodzi mnie co myślą o mnie inni, ponieważ wiem, że jestem wartościową osobą". Najważniejsza jest samoocena i bycie sobą.

Właśnie zapomniałem jeszcze napisać o tym, że to co myślimy o samym sobie tak myślą o nas inni. Człowiek, który uważa się za gorszego tak będzie postrzegany niezależnie od tego jak się zachowuje. Tak jedynie może przyciągnąć do siebie słabe osoby.

taaaaa no juz staram sie nie przejmowac co mysla inni, ale nie zmienia tyo faktu ze jestem nudna jak flaki z olejem.... sama to zauważyłam. z moją koleżanką z którą sie znam od dziecinstwa i chodze teraz do jednego LO jak zostałyśmy same na przerwie bo było rano i jeszcze prawie nikgoo w szkole ne bylo to nie miałysmy normalnie o czym gadac oprócz o szkole.. a komu by sie to nie znudziło? szczególnie nastolatkowie szukają ciekawszych tematów do rozmów niz buda buda i jeszcze raz buda, a ja nieiwele raczej mam poza tym do powiedzenia...

Nie jesteś nudna, tylko tak o sobie myślisz. Jak zmienisz myślenie o sobie i podniesiesz samoocene to zobaczysz, że nie jesteś nudna.

no i co z tego ze mam wieszkosc tych tępaków teraz gdzieś skoro nawet z noramlnymi fajnymi ludźmi czasem nie mam o czym pogadac. kurde jestem nudna i tyle i dziekuje ze wreszcie ktos z kafe mi to uświadomił....

Mnie też olewali a teraz zazdroszczą :P paszła won patałachy :P

Widzisz, jednak ich nie olewasz skoro dalej o tym myślisz i dalej wierzysz w to, że jesteś nudna. Naprawdę takie myślenie samo w sobie jest szkodliwe.

no ale kiedy ja sama wiem po sobie ze mam czasem pustke w głowie i nie wiem o czym zgadać. czasem wymyśle jakis temat. mimo ze staram sie to robic naturalnie to jednak czasem nie mam o czym z różnymi ludźmi gadać i gdy toczy sie jakas dyskusja to nie mam nic do powiedzenia, oni sie smieja gadaja o ja jak ostatnia dupa konia siedze i sie nie odzywam. szczególnie w towarzystiwe chłopaków.... ;/

No i dobrze, jak nie masz nic do powiedzenia na jakiś temat to się nie odzywaj. Przeważnie w tym wieku ludzie są nudni i gadają o pierdołach typu imprezy czy właśnie filmy. A zresztą zauważysz, że podnosząc samoocene nagle znajdziesz więcej tematów do rozmów.

jesteś albo: 1.brzydka bardzo 2.wysyłasz nieświadomie jakiś negatywny sygnał w stronę płci przeciwnej.

Mnie też olewali a teraz zazdroszczą paszła won patałachy - a czego ci zazdroszczą? ich zycie sie totalnie nie ułożyło czy jak?

''jesteś albo: 1.brzydka bardzo 2.wysyłasz nieświadomie jakiś negatywny sygnał w stronę płci przeciwnej.'' alternatywę zamieniałbym tutaj na koniunkcję... (matematyczny umysł się kłania heheheh) co inteligentniejsi ludzie skapczą się o co chodzi ;p

Jezeli jestes nudna i nie potrafisz odezwac sie sensownie w towarzystwie to niestety raczej tego nie zmienisz. Rada, zebys sie wyluzowala i nie zastanawiala sie co ludzie pomysla o tym co mowisz raczej nic nie da. Wszyscy staraja sie Tobie pomoc, a Ty nadal panna niezadowolona. To czego jescze chcesz? Śmialosc w stosunku do chlopakow moze przyjdzie z czasem. Poprostu moze to Ty jescze nie dojrzalas do takich kontaktow z plcia przeciwna. btw. Sry ale wiedza czym jest koniunkcja, a czym alternatywa raczej nie ma wiele wspolnego z inteligencja. To sie wie ze szkoly albo nie :)

chodziło mi nie o o to czy ktoś wie czym jest koniunkcja a czym alternetywa, ale czym one są w odniesieniu do tego co napisałam.... :P ...i wiedzieć czym one sie od siebie różnią może każdy, ale nie każdy ZROZUMIE co miałam na myśli :p (czytaj nie każdy jest na tyle inteligenty żeby bez problemu załapać moją ironię)

Dobra, to byl delikatny offtop, niewazne. Wolalabym, zebys bardziej ustosunkowala sie do tego co napisalam powyzej...

Kochana moja Powiem Ci tak;jesteś jeszcze młodziutka i za jakiś czas odnajdziesz siebie oraz przestaniesz myśleć,co inni mają do powiedzenia na Twój temat. Też tak miałam całe życie,dalej tak mam,co nie zmienia faktu,iż poradziłam sobie i zaakceptowałam siebie taką,jaka jestem. Mam fajnego męża i malutkie dziecko,a wszyscy uważają mnie za aliena(bo nim byłam i jestem do dziś) Zaakceptowałam swoją inność. I Tobie tego życzę.Uwierz mi,wszystko z czasem się zmieni. Teraz wiem,że wcale nie trzeba gadać jak najęty,może trzeba więcej słuchać? Moja rada,rozwijaj zainteresowania,a z czasem będac alienem zamienisz się w kogoś interesującego bez kompleksów. Jak mnie się to udało,Tobie z pewnością też się uda.

Gossip_Girl no ale co ja mam ci odpisać? nie latwo jest zyc gdy cale życie wszyscy ci powtarzają naokoło (włącznie wraz z twoim własnym ojcem) że jesteś najgorsza i jak cie bez przerwy porównuje do wszystkich.... ;/ staram sie to zmienic ale to nie jest takie łatwe... zatopiona uratowana - dzięki :) podoniosłaś mnie na duchu,. że ci z boku też mogą wyjść na ludzi :)

a wiec przemyślałam wszystko i postanowiłam olać chlopaków. Wczesniej nie mialam za bardzo w zyciu celu i tak rozmyslałam nad nimi w kółko. Teraz mam cel -Chce sie stac niezależną od nikogo dziewczyną, mam zamiar popracowac nad samokontrola, samodyscyplina, a co za tym idzie - samooceną. I nic z chłopakami na siłę, co bedzie to bedzie. A jak nie bedzie to trudno. Mam zamiar kupic sobie kilka jakis fajnych czaspoism i zainwestowac przez to w siebie - ale nie typu bravo itd tylko jakieś dla młodych, nowoczesnych kobiet.

inwestowanie w siebie to np. próba zerwania ze słodyczami. w moim wypadku jest to strasznie trudne, praktycznie niemożliwe, bo juz wiele razy próbowałam ale jesli nawet sie nie uda to nic nie trace, a moge cos zyskać - zdrowie i upragnione kilka kilo mniej. mam około 1,65 i waze jakies 58kg, a chcialabym około 53-54kg. Moze do sylwestra sie uda :)

co do samokontroli i samodyscypliny - chodzi mi o to, żebym zniszczyła w sobie lenia, bo czasem jak mam cos do roboty, to nie chce mi sie tego robic i odkładam na później. Np. tak jest ze sprzątaniem (mam dlatego czasem niezły bajzer). i Myśle ze kształcenie samodycypliny pomoze mi kiedys w zyciu i przez to bedzie mi latwiej kiedys w zyciu - np. w pracy, bo mam zamiar wykonywac jakas prace biurową, gdzie systematyczność, poukładanie i dyscyplina są bardzo ważne. czyli z pewnoscia bedzie to inwestowanie w siebie

co jest z toba nie tak

nie ma sprawy - www.monsters.peel ;)