Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psssssssssst...

po 2 prawie latach mój mąż nie spełnił moich oczekiwań....

Polecane posty

Gość psssssssssst...

jestesmy 2 lata po ślubie, i cztery lata przed mam trochę dość nierozwojowego faceta, ja jestem ambitna, mam swoje pasje np. malarstwo, taniec, książki.... i duzo pracuję. W jednej firmie pracuję juz 10 lat. Myślę o czymś własnym. Mamy po 32 lata i.... nic więcej. mieszkamy z moimi rodzicami, dobrze,ze to domek a nie 3 pok. mieszkanie, dzieci nie mamy. Ale ja chce swoje mieszkanie. A on.... żadnej pracy nie utrzyma długo, ciagle siedzi w necie, wiem,ze mnie bardzo kocha.... i jets dobrym kochankiem. Ale..... jako partner życiowy zero inicjatywy. Zadnych pasji, nic. przestaje mnie pociągać, jestem załamana. ja podejmuję wszystkie decyzje, on jest bierny. nigdy chyba nie kupimy mieszkania, bo nikt nam kredytu nie da. co mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nei dostaniesz kredytu
? przecież piszesz, że 10 lat pracujesz w jednej firmie, to chyba i zarabiasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fatycznie troche nie zaradny :( i ja bym nie wytrzymała tyle czasu z takim gosciem seks to nie wszytko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiaj z nim, sprobuj go uaktywnic, najlepiej jakos przypadkowo zeby musial o czyms sam decydowac, zeby widzial tego pozytywy i negatywy, no i zabierz mu neta, niektorzy ludzie zyja wtedy wirtualnie i przestaja dzialac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
sama kredyt? zarabiam 2500, a kto go potem bedzie płacił, a jak bym chciała dziecko? to co stac mnie? jak mój mąż nie zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ty glupia jestes
niektorzy pracuja i 20 lat w jednej firmie a na awans nie mogą liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze i dostanie kredyt ale nie o to chodzi facet zmienia prace jak rekawiczki jest bez zainteresowani nie ma ambicji by cos osiagnac tylko zyje jak krowa i mu dobrze co babak ma wziasc kredyt sama wybrac kupic mieszkanie wyremontowac a facet co na gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mało zarabiasz po
10-ciu latach pracy? to chyba też najbardziej zaradna na świecie nie jesteś:O chyba czas zmienić pracę i wziąć się za siebie, a nie na męża wszystko zwalać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
nie wiem, zakochałam sie w nim nawet nie patzryłam wtedy czy jest zaradny, nie o to mi chodziło. a teraz... stymulowałam go, i tak zrobił dużo, ale to są chwilowe zrywy, generalnie nie widzę przyszłości bo nie mam sił cagnąć gościa pzrez życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tej sytuacji lepiej rozejść
się teraz, gdy jeszcze nie ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
jestem zaradna, jak dla siebie jestem. Gdybym była sama pewnie rodzice by mi z kredytem pomogli ale jak mam męzusia to chyba nie będą podkładac złotego jaja, zresztą ja na to nie liczę. Miałam kiedys pzrez 4 lata, trwało to jeszcze na poczatku małżenstwa, wtedy mój mąż dostał super pracę i poprostu zrezygnowałam, by miec więcej czasu i może dziecko. Niestety dziecko sie nie porzytrafiło a on juz ma inne zajęcie. dlatego wąłsnie mysle, by realizowac swoje marzenia i wrócic do poprzedniego zajęcia. Ale to znaczy, ze w całosci poswięcam sie pracy a rodzina idzie w odstawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łał mycha wiesz więcej o mężu
autorki niż ona sama?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
miałam swoją działalność , zniknął tekst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
to kochany człowiek, naprwde, życzę kazdemu przezyc takie uczucie i miec tak bliską osobę... ale to chyba na dłużej nie wystarcza on próbuje podejmowac jakies działania ale to wszystko zawsze spełza na niczym, zawsze.... ja jestem energiczna i jak działam to tylko mam w myslach działac działac!!! to tworzy duży dysonans miedzy nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
smutno mi ze miałabym sie rozstac z nim z powodu kasy ale facet jest chodzącą rośliną.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha czyli jednak nei jest tak
e on nei robi nic, próbuje? to zmienia postać rzeczy jedym się udaje, innym nie... i teraz do ciebie należy decyzja czy chcesz się pozbyć kogoś kogo kochasz i kto kocha ciebie na rzecz kogoś kto niekoniecznie będzie dla ciebie takim kochankiem i przyjacielem jak twój obecny mąż, ale będzie miał głowę na karku, chęci i dodatkowo to co brakuje twojemu mężowi "łut szczęścia"... tego ostatniego nei można kupić czy dostać i trudno byś winiła go za to porozmawiajcie, postanówcie coś macie już całkiem sporo lat jak na przyszłych rodziców i może od tego zacznijcie, bo na kupno mieszkania nigdy nei jest za późno, a na poczęcie dziecka niestety bardzo często tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
tak jego uczucia jestem pewna ale reszty nie. chyba wolałabym by był aktywny i zachwycał mnie co dnia swoimi pomysłami, a tak nic sie nie dzieje. Nie mamy chaty, nie mamy wakacji, mielismy auto ale musielismy spzredac. wegetacja, chciałabym dziecko ale z myslą,ze ktos na nie zarobi. póki co zabezpieczam sie bo nie chce wpady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty tez super zaradna nie jeste
swiadczy o tym 10 lat w jednej firmie, dzis by sie rozwijac i zarabiac wiecej trzeba zmieniac prace co 3-4 lata wiec moze najpierw wez sie za sibie a nie jego krytykowac tylko potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
nie krytykuję tylko wymagam!!!! poza tym, nie rozumiem? jak sie pracowało przez częśc studiów i do teraz? jest to dobra posada, jak juz napisałam, miałam działalnosc i wiem,ze moge do tego wrócic w kazdej chwili. dociagnę do 5-6 tysięcy ale co z tego? ja mam zarabiac na nasze marzenia? tylko ja? pomyśl człowieku co piszesz i co wiesz o zaradnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na twoje masz zarabiac ty
on ma chyba inne z tego mowisz, te "nasze marzenia" to tak naprawde sa twoje , co? jemu najwyrazniej wystarcza tak jak jest, a jak tobie nie i chcesz wiecej to zasuwaj do roboty a nie zeby facet na twoje zachcianki pracowal, pewnie , on ma zarabiac cortaz wiecej i wiecej a ty sobie bedziesz siedziec cale zycie na jednej posadce za 2,5 tys i swoje marzenia realizowac z jego forsy ty dupa wolowa jestes a nie zaradna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
hehhe ale sie uśmiałam, piszesz jak ktos kto nie ma poczucia własnej wartosci. Zawierając małzenstwo, ludzie decydują sie na budowanie czegos, i razem mają na to pracowac. Deklaracje tzreba wypełniac. Nie boję sie pracy jak juz pisałam. I chciałabym byc czasem dupą wołową hehehheh babą co siedzi w domu zapusczona z dzieciakiem przy cycku, a jej facet w zebach kase do jej reki co miesiąc daje... ale nie o to chodzi, ja chce by nasza miłosc trwała i było jak jest, ale chce tez by moj facet zaczął zycie traktowac powaznie i WSPÓŁPRACOWAŁ ze mną. przed slubem mielismy plany i nic nie zostało z tego zrealizowane bo własnie jedna strona wyłożyła laskę na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
i tak zgadzam sie! na moje pracuje ja a kto pracuje na wspóne? tez ja. bo moj maz trzeci miesiac wybrzydza w ogłoszeniach o pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angorka
a bedziesz szczesliwsza bez niego? jesli nie to probujcie cos zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angorka
a bedziesz szczesliwsza bez niego? jesli nie to probujcie cos zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to na co ty tyle pieniedzy
wydajesz jak mieszkasz z rodzicami nie masz dziecka ani nawet samochodu, od którego są opłaty, który się psuje i trzeba go naprawić? Piszesz, że nawet na wakacje nie jeździcie to na co idą te pieniądze? Wszystko przejadacie? Może warto zacząć robić zakupy w biedronce. Ja za takie pieniądze utrzymuje całą rodzinę i mamy dwa samochody i na wakacje jeździmy. I ty piszesz że jesteś zaradna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
nieotworzyłam topiku po to by tłumaczyć co robię z moja kasą... co to za pytanie w ogóle. a tak przy okazji podziwiam, ze za 2500 tyle realizujesz potrzeb. ale skoro takie to interesujące, to ubieramy się za to, jemy , płace rodzicom tez troche bo to duży dom i wymaga to naszego wkładu. np. ogzrewanie zimą.i ja wkładam troche pieniędzy w moje pasje. Np. maluje, chodze na rózne warsztaty, wystawy, materiały tez kosztuja. Poza tym kupuję książki tonami i odzywiam sie makrobiotycznie. do biedronki chodze czasem po ciasto francuskie. wakacje chciałabym jakies egzotyczne a nie wypad w góry na weekend. ludzie ale nie o to chodzi, zaraz mnie od hrabianek wyzwiecie. wole zajecia z malarstwa i tanca niz raz jechac w roku na wakacje ale wolałabym to i to. ja chce by mój mąż miał jaja i inne życie niz internet i kanapa. czy to by was nie bolało, gdybyscie wyszły za człowieka z którym teraz nie ma o czym gadac i jest przepasc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssssssssst...
a poza tym chyba większosc nie czuje tego co jest moim zmartwieniem, chodzi o porozumienie miedzy mna a męzem o dązenie do celu, jego biernosc brak iskry. nie chodzi o to czy mam robic zakupy w almie czy biedronce, to tylko wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko ze w twoim tak zwanym
"porozumieniu z mężem" nie rozchodzi sie o nic innego jak o KAsĘ:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×